9. ᴜᴡɪᴇᴅᴢᴇɴɪᴇ.

2.1K 158 28
                                    

༄ ᴵ ᵂᴬᴺᵀ ᵀᴼ ᴮᴱᴸᴵᴱᵛᴱ ᴵᵀ'ˢ ᴶᵁˢᵀ ᵞᴼᵁ ᴬᴺᴰ ᴹᴱ ༄

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


༄ ᴵ ᵂᴬᴺᵀ ᵀᴼ ᴮᴱᴸᴵᴱᵛᴱ ᴵᵀ'ˢ ᴶᵁˢᵀ ᵞᴼᵁ ᴬᴺᴰ ᴹᴱ ༄

Środa.

Taehyung po powrocie ze szkoły do domu wciąż nie wiedział co ma ze sobą począć. Chłopak stawał się coraz bardziej nerwowy na samą myśl o Jeonie. A co gdyby tak zawalić ten projekt? Trójka czy czwórka w zupełności mu wystarczy na koniec roku, przecież ma jeszcze jeden rok, a stypendium, cóż najwyżej o nim pomarzy. Jak to w zwyczaju miał, zaraz po wyjeździe jego mamy zabrał się za sprzątanie nawet jeżeli dom i tak praktycznie błyszczał on musiał czymś zająć swoje dłonie. Zdezorientowany i trochę zmęczony położył się na kanapie, wcześniej przebierając się w jeansy, które zakasał do kostki i białą, luźną koszulę, która doskonale eksponowała jego widoczne obojczyki.

Co jak Jeon Jeongguk miał wszystko w poważaniu? Może faktycznie wolał teraz bawić się ze swoimi przyjaciółmi niż spędzać nudne minuty w towarzystwie Taehyunga, pracując nad durnym projektem...
Z owych zamyśleń wyrwał go dźwięk dobiegający z drzwi wyjściowych. Powoli wstał i poszedł otworzyć, otwierając oczy szeroko. Zjawił się, Jungkook stał oparty o framuge drzwi ubrany w czarne rurki i skórzaną kurtkę.

— W końcu. - powiedział, odwracając głowę w jego stronę. Na chwilę zaprzestał się ruszać, ale po kilku sekundach wprosił się do środka
Taehyung zmarszczył brwi i zamknął za nim drzwi.

— Idź do mnie, muszę coś jeszcze zrobić. - odparł, kierując się do łazienki, gdzie włączył pranie.

Jeongguk wszedł do pokoju Taehyunga, ponownie rozglądając się po wnętrzu i mimowolnie uśmiechnął się widząc prezent, który kiedyś mu podarował. Czy Kim Taehyung wciąż miał do niego sentyment? Czy przedmiot tak naprawdę mu się spodobał i nie chciał go wyrzucać.

Gguk usiadł na jego łóżku, patrząc na drzwi, które zresztą uchyliły się, a blondyn wziął notatnik i usiadł przy swoim biurku.
Jungkook zauważszy iż Taehyung oddalił się od niego, podszedł i stanął nad nim.

— Okey, dziś rano zaobserwowałem, że roślinka rozwinęła sie już na tyle, aby mogła zacząć wypuszczać ponki.
- mimo wszystko, Jeon zdawał się go w ogóle nie słyszeć.

Szczerze to ciemnowłosy nigdy nie zapomniał o chłopaku, bo jak można zapomnieć o swojej prawdziwej miłości, nawet jeżeli totalnie zjebał sprawę to los postawił mu go dalej na drodze i postanowił, że za wszelką cenę będzie chciał go odzyskać, musiał to sprawdzić, chociaż tkwił w nim ten ciągły syndrom dziecka i nieprzemyślanych decyzji.

Cóż, najpierw robił później myślał. Jeon był taki, który od razu mówił, co myśli i co czuje, natomiast Taehyung wolał skrywać to głęboko w sobie i być może takie właśnie połączenie ich do siebie zbliżyło, a również bylo czymś, nad czym już wcześniej powinni popracować. Związek, aby był trwały musiał mieć w sobie zaangażowanie z dwóch stron. Potrzebne były szczere rozmowy, dobrze jest mówić sobie coś, co leży nam na sercu - dzielić się z tym ze swoją drugą połówką, której ufamy.

— Dlatego też zaraz to opisałem, nawet zapytałem, jak u innych, mają podobnie, a niektórzy nawet nic nie zaczęli. - uśmiechnął się lekko, bo to tak zawsze działał na niego. Zawsze był jego ukrytą euforią. Westchnął pod nosem. Gdy przebywał sam, czasem coś tam dodawał, aby projekt był najlepszy. Co prawda nie widziało mu się wygrać konkurs wraz z chłopakiem ale obecnie przecież mieli w miarę dobre relacje, prawda? No bo co mogło się zdarzyć i to pokrzyżować? Nie wyzywali się, a spodziewali się tego najbardziej. Blondyn był pewien, że ten rok i jeszcze następny będą spokojne i boku swojej dawnej miłości.

Po dłuższej chwili opisując cykl i przelotnie patrząc na wpatrzonego w niego dziwnie Jeongguka, wstał ruszając po swój telefon. Przejrzał szybko swoje powiadomienia i wszedł w przeglądarkę.
Mimo wszystko ciemnowłosy słuchał go uważnie i przytakiwał głową, obserwując jego ruchy, gdy tamten uważnie czytał, jak dodać do niej nawóz płynny. Czuł, że temu na tym zależy i nie chciał tego spieprzyć.

Podszedł i wymieszał zawartość nawozu, którą razem wlali, a potem usiadł na miesjcu Taehyunga i to było jego małym uwodzeniem, nie spodziewając się, że zaraz za nim podąży wciąż zaczytany blondyn i usiądzie mu na kolanach.

Kim Taehyung jesteś teraz uwięziony.

Blondyn przełknął głośno silnę, uświadamiając sobie, co właśnie się wydarzyło, gdzie on miał oczy w ogóle? Wręcz podskoczył na miejscu. Tak bardzo był pogrążony w czytaniu komentarzy i vloga, że nawet nie zorientował się kiedyś znalazł się tuż obok chłopaka większej postury.

— Um, sorry. - mruknął, patrząc w telefon i mimo, że chciał już szybko wstać, silny ucisk w pasie przez ciemnowłosego wcale mu na to nie pozwolił. Bo jak tęskno było tak długo nie trzymać go przy sobie.

— T-utaj jest napisane, że w czwartym - piątym dniu zacznie lekko kwitnąć i właśnie w siódmym wypuści własne kwiaty, niesamowite, że tak szybko. - dodał trochę, a wręcz bardzo zmieszany, nie chciał dalej tkwić w tej niefortunnej sytuacji. Ale tutaj nie było o czym dyskutować. Podniósł się aczkolwiek wiele mu to nie dało.

— C-co ty robisz!? - zapytał, gdy ponownie chciał wstać, ale o wiele silniejszy Jeongguk przyciągnął go tak, że wręcz teraz siedział na nim okrakiem, co zdecydowanie mu się nie podobało, kontakt fizyczny z Jeonem źle na niego wpływał.

Dlaczego znów to robisz?

Nie odpowiedział on jednak, nadal patrząc na Taehyunga, tym ciężkim do zidentyfikowania wzrokiem. Bo tylko pomyśleć, jak jego drobny chłopiec stał się tak kurewsko przystojny, że sam nie mógł tego pojąć.
Odchylił usta, a swoją dłonią przejechał po jego szyi, co kompletnie omamiło chłopaka. Uchylił tylko usta, nie będąc w stanie się poruszyć. Poczuł motylki w podburzuszu, a jego podświadomość krzyczała, że brak mu jakiekolwiek asertywności. Co więc mógł poradzić na to, że tylko z nim czuć się mógł tak bezpiecznie?

— Jungk.... - nie zdążył, ponieważ w tej chwili, niespodziewanie, Jeon jebany Jungkook właśnie

go

pocałował...

I chociaż pocałunek trwał może z 5 sekund, ważnych sekund, to od tamtej pory Taehyung zaczął go nienawidzić, nienawidził jego kuszących ust, których tak bardzo pragnął od dłuższego czasu, tych miękkich, słodkich..Och, jego ciepłego oddechu. Boskich dłoni, które wręcz paliły jego ciało, gdy tamten umieścił je na jego biodrach i ramion, które go otaczały.

On znów to poczuł. Poczuł coś, czego już nie chciał.

A wtedy Jeongguk przestał.

Odchylił głowę i ponownie spojrzał na blondyna, a wtedy jego oczy lśniły zupełnie nowym dla niego blaskiem, a cera promieniała, usta natomiast miały odcień soczystej maliny. W tym czasie ponownie dostrzec mógł najmnieszy ukrywany przez niego detal. Ale co skłoniło go do takiego grzechu? Co sprawiło, że i ten również mu w tym dopomógł?


Jeon Jeongguk coś ty zrobił?

ıllıllı clαssmαtєs σr sσmєσnє єlsє? ıllıllı k.th. + j.jk  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz