Wszyscy czekaliśmy na to przez ostatnie kilkaset dni. Męczyliśmy się jak nigdy wcześniej, ale dzisiaj miał nadejść koniec.
- Jesteś gotowy, żeby pożegnać Falcon High School? - spytał Corbyn, który podszedł bliżej i szturchnął mnie w ramię, tym samym wyrywając mnie z transu.
Stałem przy szkolnym boisku i wpatrywałem się w mecz bejsbola. Ostatni mecz, który rozgrywał się między naszym liceum i jakąś szkołą z Atlanty. Dzisiaj mieliśmy spędzić tutaj ostatni dzień w swoim życiu. Miałem mieszane uczucia. Lubiłem liceum, ale tym samym nie mogłem się doczekać nowego etapu życia.
- Tak, jasne - odpowiedziałem, momentalnie przywołując uśmiech na swoją twarz. Najwyraźniej mój przyjaciel nie zauważył, na co, a raczej na kogo, patrzyłem się nieprzerwanie przez ostatnich kilka minut.
- Podoba ci się?
Spojrzałem się na niego bez zrozumienia. Czyżbym jednak się mylił? Corbyn nigdy nie dawał się spławić tak łatwo i był spostrzegawczy jak diabli.
- Kto niby? - odpowiedziałem pytaniem, idąc przed siebie. Musiałem zostawić go w tyle, aby nie zauważył niczego na mojej twarzy. Nienawidziłem kłamać i zresztą nie potrafiłem tego robić.
- Ta nowa? Jak ona ma w ogóle na imię? - spytał, szybko doganiając mnie i idąc w kierunku wyjścia ze szkoły.
- Skąd ja mam wiedzieć?! - spytałem wściekły. Zatrzymałem się w miejscu i spojrzałem się Corbynowi w oczy. Niech to. Nie powinienem był tego mówić. A już na pewno nie takim tonem.
- Spokojnie, Daniel. Przecież cię nie oceniam. Jesteś moim przyjacielem, pamiętasz o tym? - spytał Besson, na co spokojnie pokiwałem twierdząco głową i przywołałem się do porządku.
- Przepraszam - odpowiedziałem, biorąc głęboki oddech. - Po prostu jestem zdenerwowany. To koniec szkoły.
Kolejne kłamstwo. Nic dobrego z ciebie nie wyrośnie, Seavey.
- Swoją drogę, niezła jest ta laska. Dziwi mnie tylko, że nie ma żadnych znajomych. Nie rozumiem, dlaczego dołączyła kilka dni przed zakończeniem szkoły - rzekł Corbyn, zupełnie zapominając o tym, co zdarzyło się chwilę temu.
- Idziesz na imprezę? - spytałem, zmieniając temat.
- Oczywiście, stary. Kto by przegapił takie wydarzenie? Podobno mają pojawić się jakieś studentki, nigdy bym nie odmówił.
Wywróciłem oczami i wsiadłem do swojego samochodu. Corbyn bez pytania usiadł na miejscu pasażera podekscytowany tym, co miało wydarzyć się za chwilę. Zachowywał się zupełnie tak, jakby w czasie liceum nie był na żadnej imprezie. Prawda była taka, że był duszą towarzystwa każdej, naprawdę każdej imprezy, jaka miała miejsce za naszego panowania w Falcon High School.
- Nie wiesz, czy będzie tam Zach? - spytał blondyn, który pisał coś szybko na swoim telefonie.
- Będzie. Jonah i Jack też - odpowiedziałem, wyjeżdżając ze szkolnego parkingu. Zauważyłem, że coraz więcej osób stąd wyjeżdżało, co mogło oznaczać jedno. Ta impreza miała naprawdę przejść do historii.
Sam lubiłem imprezy, ale nie dlatego, że można było pić tylko dlatego, że uwielbiałem poznawać nowych ludzi. Miałem dobre oceny, więc nie było problemu, aby rodzice pozwalali mi chodzić, gdzie tylko chciałem i kiedy chciałem. Corbyn nie miał podobnej sytuacji, bo jego rodzice bardzo go pilnowali. Besson wielokrotnie opuszczał lekcje. Niejednokrotnie znajdywałem go pijanego w szkolnej łazience.
- Mam nadzieję, że będzie tam Kelsey. Stary, ta dziewczyna jest taka gorąca! - powiedział, podsuwając mi pod oczy swój telefon ze zdjęciem naszej koleżanki z klasy.
CZYTASZ
Smooth Charm - Daniel Seavey
Teen FictionUsiadłem na piasku i spojrzałem się w niebo, które namalowane było różnymi kolorami zachodzącego słońca. Przechyliłem głowę w bok i spojrzałem się na dziewczynę siedzącą obok mnie. - Pięknie, prawda? - spytałem, mrużąc oczy. Nie usłyszałem odpowiedz...