Przesiedziałem w domu kilka dni. W praktyce, wychodziłem tylko biegać, a po tym od razu wracałem do siebie. Na razie nie chciałem spotykać się z chłopakami. Starałem się ich zrozumieć, ale w tej sprawie miałem inne zdanie. Nie mogłem zostawić Kady na pastwę losu, a wiedziałem, że na przyjaciół nie miałem co liczyć.
Jonah dzwonił do mnie codziennie, ale nie odbierałem. Odpisałem mu tylko na kilka wiadomości, ale nie chciałem się spotykać. Codziennie też przechodziłem obok domu Kady mają nadzieję, że coś zauważę. Chciałem znowu ją spotkać i z nią porozmawiać. Wiedziałem, że ona też miała taką ochotę i gdyby nie Nate, zrobiłaby to. Musiałem zacząć działać. Nie chciałem, aby Kady męczyła się z tym gościem w nieskończoność. Historia, którą opowiedziała mi kilka dni temu w kawiarni, mocno mną wstrząsnęła.
- Daniel, potrzebujesz czegoś?
Podniosłem głowę i zobaczyłem mamę, która weszła do mojego pokoju. Mama widziała, że ostatnimi dniami ograniczyłem kontakty z ludźmi i zaszyłem się u siebie. Mogłem jedynie leżeć całymi dniami w łóżku i myśleć o Kady.
- Nie, dzięki. Wszystko jest w porządku - skłamałem, lekko się uśmiechając. Mama miała wyjść do pracy na popołudniową zmianę. Nie chciałem jej zatrzymywać. Prawdę mówiąc, wolałem zostawać w domu sam.
- Kiedy mi powiesz, co się stało? Przecież widzę, że nie spotykasz się z kolegami. Wczoraj był tu Jonah...
Spojrzałem się na mamę pytająco. Niby kiedy tutaj był?
- Czego chciał? - spytałem, siadając na łóżku.
- Przyszedł, kiedy wyszedłeś wieczorem biegać. Chciał się z tobą zobaczyć. Skarbie, jeśli coś się między wami wydarzyło...
- Proszę, mamo. Potrzebuję czasu, dobrze? - spytałem, wchodząc jej w zdanie.
Mama westchnęła i spojrzała się na mnie z czułością.
- Chodzi o tą dziewczynę?
Wziąłem głęboki oddech i zamknąłem oczy. Przysięgam, gdybym wiedział, że tak skończy się moje podejście do Kady tamtego dnia na plaży, nie zrobiłbym tego. Wolałem żyć w nieświadomości tego, co działo się za drzwiami jej domu. Teraz ta sprawa mnie wykańczała, a ja zamiast cieszyć się wakacjami, siedziałem sam w domu na własne życzenie.
- Tak, mamo. Chodzi o Kady. To trudna sprawa. Po prostu chcę jej w pewien sposób pomóc, ale chłopaki uważają, że mam idiotyczne pomysły. Nie mogłem się z nimi zgodzić i mam za swoje - odpowiedziałem.
Mama usiadła obok mnie na łóżku i objęła mnie ramieniem.
- W takim razie może powinieneś do niej pójść? Porozmawiasz z nią. Nie wiem, o co chodzi i jestem pewna, że mi nie powiesz, ale zrób coś z tym. Nie możesz siedzieć w domu całe wakacje. To cię zniszczy, kochanie.
Trudno było się z nią nie zgodzić. Wiedziałem, że postępowałem bezsensownie, ale musiałem uważać. Nie chciałem, aby Nate zrobił coś Kady.
- Dzięki, mamo. Na pewno coś z tym zrobię - odrzekłem, niepewny swoich słów.
Mama przeczesała palcami moje włosy, po czym podniosła się i wyszła z mojego pokoju. Odetchnąłem i podszedłem do okna.
Dzisiaj jeszcze nie byłem biegać, więc postanowiłem, że wyjdę właśnie teraz. Nie mógłbym znowu zostać w domu sam, bo zwariowałbym. Nie chciałem odizolowywać się od świata na własne życzenie.
Przebrałem się i wyszedłem z domu, zamykając drzwi na klucz. Rodzice mieli wrócić późnym wieczorem, więc miałem dużo czasu.
Po szybkiej rozgrzewce ruszyłem przed siebie. Moim ulubionym miejscem do biegania były wzgórza Hollywood. Zawsze kręciło się tam dużo turystów chcących zrobić sobie zdjęcie ze słynnym napisem, ale mi to nie przeszkadzało.
CZYTASZ
Smooth Charm - Daniel Seavey
Novela JuvenilUsiadłem na piasku i spojrzałem się w niebo, które namalowane było różnymi kolorami zachodzącego słońca. Przechyliłem głowę w bok i spojrzałem się na dziewczynę siedzącą obok mnie. - Pięknie, prawda? - spytałem, mrużąc oczy. Nie usłyszałem odpowiedz...