Nie wiedziałem, jak zareagować. Zacząłem wiercić się nerwowo w miejscu. Posłałem dziewczynie uśmiech pełen zrozumienia, choć w dalszym ciągu nie doszło do mnie to, co przed chwilą pokazała mi na swoim telefonie.
Dziewczyna podniosła w górę palec wskazujący, co miało oznaczać, że miałem zaczekać. Spojrzałem się na nią z ciekawością. Brunetka zaczęła coś pisać na swoim telefonie, a po chwili mi go podała.
"Mam na imię Kady. Przepraszam, bo na pewno myślałeś, że mówię. Jeśli chcesz, możesz odejść. Nie będę na Ciebie zła".
Posłałem jej smutne spojrzenie. Z pewnością niejednokrotnie dokuczano jej z tego powodu, że była głuchoniema. Ja jednak nie byłem taki.
Zabrałem się za odpisywanie dziewczynie, ale na swoim telefonie.
"Mam na imię Daniel i wcale nie mam zamiaru stąd odchodzić".
Na twarzy Kady zagościł uśmiech. Nie wiedziałem, czy to, w co się pakowałem, było warte zachodu, ale jak mogłem zostawić ją samą po tym, jak do niej podszedłem? Poza tym, podobała mi się. To, że nie słyszała, nie było jej winą.
"Miałabyś ochotę się przejść?" - napisałem, pokazując Kady ekran telefonu.
Dziewczyna niepewnie pokiwała głową. Wstałem i podałem jej ręce, aby mogła się podciągnąć i stanąć na nogi. Czułem od niej bijącą niepewność, ale nie musiałem pytać, skąd się brała. Nie chciałem sobie nawet wyobrażać, przez co musiała przejść Kady. Miałem do niej coraz więcej pytań, ale wiedziałem, że na nie przyjdzie jeszcze czas.
Zaczęliśmy iść przed siebie. Otworzyłem usta, aby coś powiedzieć, ale po chwili je zamknąłem. Przecież ona nie słyszała, a ja nie mogłem do tego przywyknąć. Nigdy wcześniej nie poznałem głuchoniemej osoby.
Znów zacząłem pisać.
"Co się stało, że przyszłaś do naszej szkoły kilka dni przed jej zakończeniem?"
Kady zabrała się za odpowiedź.
"Moi rodzice musieli się tu przyprowadzić w trybie natychmiastowym. Ojciec zmienił pracę i nie miałam wyboru. Musiałam sporo nadrobić, bo szkoła do której chodziłam, nie chciała dać mi dyplomu zakończenia. Stwierdzili, że skoro nie będzie mnie do końca, nie ma powodu, dla którego mieliby pozwolić mi skończyć liceum."
Spojrzałem się na nią przepraszająco.
"Może pójdziemy do altany?" spytałem, wskazując na stojącą w oddali budowlę.
Kady pokiwała twierdząco głową.
Ruszyliśmy więc w kierunku altany. Kiedy znaleźliśmy się w środku, usiadłem na ławce, a Kady zajęła miejsce obok mnie.
Nie wiedziałem, co "powiedzieć". Chciałem być miły, bo Kady mi się naprawdę podobała, ale nie chciałem robić jej nadziei na coś więcej, bo sam nie byłem pewien, co z tego wyniknie.
Dziewczyna zaczęła coś pisać na swoim telefonie.
"Nie wstydzisz się ze mną pokazywać?"
Spojrzałem się na nią zaskoczony. Jak mogła tak myśleć?
"Dlaczego miałbym się wstydzić?"
Kady od razu zabrała się za odpisywanie.
"Wcześniej nie miałam wielu przyjaciół. Ludzie wytykali mnie palcami. Wiesz, jak to jest w podstawówce. Na początku chodziłam do normalnej szkoły, bo przestałam słyszeć, jak miałam dziesięć lat. Kiedy nie słyszałam, co nauczyciele do mnie mówili, dzieciaki się ze mnie śmiały".
CZYTASZ
Smooth Charm - Daniel Seavey
Teen FictionUsiadłem na piasku i spojrzałem się w niebo, które namalowane było różnymi kolorami zachodzącego słońca. Przechyliłem głowę w bok i spojrzałem się na dziewczynę siedzącą obok mnie. - Pięknie, prawda? - spytałem, mrużąc oczy. Nie usłyszałem odpowiedz...