Miłość ponad wszystko / Felivers

Rozdział 10

Lea: Wojtek czy ciebie do końca już pojebało!? Serio narkotyki? Przecież w twoim stanie nie wolno takich rzeczy.

Mówię zmartwiona.

Wojtek: A co ciebie to interesuje? Co? Przecież i tak zostawiasz mnie z tym wszystkim...

Lea: Ja ciebie zostawiam? Przypominam ci, że to ty pierwszy mnie zlałeś jak chciałam tobie pomóc.

Kolejny raz chciałam wyjść z klubu. Jednak ktoś na to mi nie pozwolił...

Złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie. Spojrzał głęboko w oczy i złączył nasze usta w głębokim pocałunku. Kiedy zabrakło nam tchu rozłączyliśmy nasze usta, a on wyszeptał mi do ucha

Wojtek: Nie pozwolę ci wyjechać...

Po czym odszedł. Boże dlaczego on musi na mnie tak działać? Miałam już wszystko poukładane i nagle zjawia się on. Teraz mam straszny mętlik w głowie... Co mam zrobić? Wyjechać czy nie ?

Postanowiłam wrócić do domu i zastanowić się nad tym wszystkim...

Kiedy przyszłam do domu w kuchni czekała na mnie mama.

Mama: O w końcu jesteś... córcia co się stało?

Powiedziała, gdy zobaczyła, że płacze.

Lea: Mamo, bo... ja już nie... wiem... co.... zrobić

Wydukałam z siebie.

Mama: Ale co się stało?

Lea: Miałam już wszystko zaplanowane, ale nagle znowu zjawił się Wojtek..

Mama: Co dokładnie zrobił?

Lea: Pocałował po czym powiedział, że nie pozwoli mi wyjechać.

Mama: TAK! W KOŃCU! CÓRCIA TU NIE MA CO SIĘ ZASTANAWIAĆ. MUSISZ ZOSTAĆ.

Mówi cała ucieszona.

Lea: Ale co z moimi marzeniami ? Co ze sportem?

Mama: Trenować możesz dalej tutaj w Warszawie.

Lea: Pójdę już spać. A jutro wrócimy do tej rozmowy...

Kiedy miałam iść już spać dostałam wiadomość...

Nieznajomy: MASZ SIĘ ODWALIĆ OD WOJTKA BO POŻAŁUJESZ!!

Po prostu super jeszcze tego mi brakowało...

Po mimo, że miałam iść spać i była już późna godzina to postanowiłam pójść pobiegać. Zawsze mi to pomagało kiedy miałam problem, więc myślałam, że i tym razem mi pomoże. Jednak nawet to nie pomogło...

Kiedy wracałam do domu czułam, że ktoś mnie śledzi. Gdy odwróciłam się...