Rozdział 4

395 26 1
                                    

Jest godzina 10, wstaję z łóżka biorę najpotrzebniejsze rzeczy i idę do łazienki. Tam biorę szybki prysznic i robię delikatny makijaż. Po czym schodzę na dół, aby zrobić sobie śniadanie.
Lea:Hejka mama
Mówię wchodząc do kuchni.
Mama:Część córciu. Co dzisiaj robisz?
Lea:No umowiłam się z Nicol że jedziemy na zakupy a potem wracamy do domu i szykujemy się na imprezę
Mama:No dobrze tylko proszę wrócić najpóźniej o 1 jasne?
Lea:Jasne jak słońce
Powiedziałam lekko śmiejąc się. Biorę od mamy przygotowane naleśniki z Nutellą i idę do salonu obejrzeć jakiś film.
4 godziny później...
Po zrobionych zakupach stwierdziłyśmy że wybierzemy się do najbliższej kawiarni. Byłyśmy tam pierwszy raz, więc postanowiłyśmy się po niej rozejrzeć. Na pierwszy rzut oka było widać, że przede wszystkim miejscem spotkań towarzyskich. Podawane są tam głównie napoje i dania deserowe, głównie kawa, zazwyczaj również: ciastka, lody, herbata, czy wino. Miała coś w sobie specjalnego. Było tam dużo pozytywnych kolorów, więc panowała tam przyjemna atmosfera. Nasze obserwowanie przerwała nam kelnerka, która przyniosła karty i powiedziała , że za niedługo wróci. Po wypiciu kawy, poszłyśmy zapłacić. Podchodząc do lady zauważyłyśmy ogłoszenie o poszukiwaniu osób na stanowisko kelnerki/kelnera.
Nicol:Czy aktualna jest ta oferta?
Kelnerka:Niestety nie wiem, ale zawołam szefa.
Po chwili dziewczyna wraca wraz z mężczyzną.
Właściciel:Witam Christian Lange, w czym mogę pomóc?
Patrząc na Nicol coś mi tu nie pasowało. Chyba nic nie mogła powiedzieć, więc ja wręczyłam.
Lea: Witam czy ta oferta jest aktualna?
Christian:Tak jest. Która z pań jest chętna?
Szturcham lekko Nicol, aby w końcu coś się odezwała.
Nicol:Ja
Christian:W takim razie zapraszam jutro na godzinę 11 tutaj.
Lea:Dziękujemy i do widzenia.
Od razu jak wyszłyśmy z kawiarni zapytałam się Nicol..
Lea:Mowę ci odjeło czy co? I dlaczego jak przyszedł ten gościu to nagle twoja szczęka opadła praktycznie do ziemi?
Nicol:Czy ty wiesz kto to był!?
Lea:Nie wiem
Nicol:To był menadżer felivers!!! Laska jak mogłaś nie wiedzieć...
Zaczęła tak szybko mówić i z takim podnieceniem. Myślałam, że zaraz dostanie orgazmu.
Lea:Ty bo zaraz orgazmu dostaniesz.
Zaczęłam się śmiać
Nicol:Ha ha ha... bardzo śmieszne.
Powiedziała po czym udawała , że jest obrażona.
Lea:No już się nie fochaj, tylko chodź bo mamy nie całe 3h do imprezy, a jeszcze musimy się wyszykować.
30 minut później..
Jesteśmy już u mnie w domu. Właśnie szykujemy się na imprezę. Nicol ubrała ciemno-granatową sukienkę, a do tego wysokie czarne szpilki i oczywiście trochę mocniejszy makijaż. Ja natomiast postawiłam na mocny makijaż do tego pudrową sukienkę i czerwone szpilki. Tak oto czekałyśmy na taksówkę.
15 minut później..
Dotarłyśmy na miejsce imprezy. Oczywiście jak Nicol dowiedziała się, że będą tam chłopaki z felivers przez całą drogę pytała się mnie "Ale czy na pewno dobrze wyglądam". Boże już sobie wyobrażam jej minę jak Konrad do niej podejdzie. Ona to chyba wtedy na zawarł zejdzie.
Nicol poszła zajądź stolik, a ja w tym czasie poszłam zamówić drinki. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że połowę napoju wylałam na buty jakieś dziewczyny.
Lea:O Jezu przepraszam...
Dziewczyna:Spoko nic się nie stało na szczęście nie wylałaś na ubranie. W ogóle jestem Christina a ty ?
Lea:Lea. Może dołączysz do mnie i mojej przyjaciółki?
Christina:Z chęcią.
Razem poszłyśmy do stolika, gdzie już znajdowali się chłopaki.
Lea:Hejka poznajcie Christine.
Christina podeszła do wszystkich i się przywitała jednak to przy Miłoszu się zatrzymała i popatrzyła mu głęboko w oczy. Wyglądało to jakby wcześniej go znała...
W trakcie imprezy dołączyła do nas Sara jednak ona praktycznie cały czas rozmawiała z Cody'm. Coś czuję, że tą dwójkę łączy coś więcej niż przyjaźń.
Natomiast ja przez większość imprezy siedziałam sama, gdyż Nicole była zajęta Konradem, Zboro Anią, a Wojtka nie mogłam znaleźć. Postanowiłam iść sama na parkiet i zacząć tańczyć. Nagle czuję jak ktoś łapie mnie od tyłu, gwałtownie odwracam się i widzę znowu ten cwaniacki uśmieszek.
Wojtek:Szukałem ciebie.
Szepnął mi do ucha.
Lea:Ja ciebie też.
Wojtek:Możemy pogadać na zewnątrz?
Lea:Tak
Po pięciu minutach byliśmy już na dworze.
Lea:Więc o czym chciałeś porozmawiać?
Wojtek:Pamiętasz jak mówiłem ci o osobie przez, którą się zmieniłem...
Lea:Pamiętam
Wojtek:To...

Miłość ponad wszystko / FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz