8

6.1K 146 31
                                    

Lena
Dzisiaj mieliśmy dowiedzieć się, o szczegółach dotyczących wycieczki.
Właśnie zaczęliśmy godzinę wychowawczą, usiedliśmy na swoich miejscach, a Ola przy biurku.

- Witam wszystkich - powiedziała z widocznym entuzjazmem.

- Dzień dobry - odpowiedzieliśmy

- Tak jak obiecałam, dzisiaj dostaniecie kartki ze szczegółami o wycieczce, rzecz jasna omówimy ją sobie. - ze swojej torebki wyjęła plik kartek.

-Patryk, mógłbyś je rozdać? - zapytała chłopaka w pierwszej ławce.

- Oczywiście - odpowiedział z uśmiechem, rozdał każdemu po jednej i wrócił na swoje miejsce.

(Informacje i potem zdjęcia są nie zgodne z prawdą, od autorki)

- Jedziemy do ośrodka ,, Syrenka " blisko Zakopanego. Wycieczka trwa od 3 do 15 października.

- Dość szybko - odezwała się jakaś dziewczyna z tyłu.

- Tak, a jest ku temu powód - spojrzeliśmy na nią zaciekawieni - otóż wiadomo jakie święto jest na końcu października.

- Halloween - powiedzieliśmy chórem, a Ola odpowiedziała uśmiechem.

- Owszem, ponieważ 31 wypada w piątek, szkoła postanowiła urządzić imprezę kostiumową - wyjaśniła, po czym wszyscy zaczęli mówić słowa typu : super, hura, ekstra itp.

- Wiem, że się cieszycie, ale o tym porozmawiamy po powrocie. - Kinga podniosła rękę.

- Słucham - powiedziała Ola

- Zdradzi nam pani coś jeszcze, na temat wycieczki?

- Tak, otóż cena wynosi 500zł od osoby, wszystko za to będzie opłacone. Spotykamy się pod szkołą o 8:00 rano i jedziemy autokarem około 5-6 godzin. Gdy dojedziemy na miejsce od razu idziemy na obiad, potem rozdzielanie pokoi i do kolacji będziecie mieli wolne. Jeżeli chodzi o ośrodek, to jest tam sala gier, mały basen, boisko i duży plac, więc w czasie wolnym będziecie mieli co robić.

- A co z pokojami? - padło kolejne pytanie.

- Pokoje są 2-3 osobowe, oczywiście dziewczyny i chłopcy oddzielnie - zaśmialiśmy się - prosiłabym, żebyście do końca tygodnia się dobrali, a przy okazji, ktoś ma zamiar nie jechać? - nikt nie podniósł ręki - świetnie, jest was łącznie 22 osoby, więc może zrobimy tak. Będzie 5 dwuosobowych pokoi i 4 trzyosobowe, ponieważ jest 10 dziewczyn i 12 chłopaków niech dziewczyny dobiorą się w pary, a chłopcy w trójki. Może tak być?

- Tak - odpowiedzieliśmy zadowoleni.

- A dokąd będziemy chodzić? - kolejne pytanie.

- Szczegóły znajdziecie na kartkach, pojadą też z nami jeszcze dwoje nauczycieli, Pani Wieczorek i Pan Adamski (nauczyciel wf-u chłopaków), a jak na razie to wszystko. Pieniądze zbieram do 23 września, teraz macie chwilę dla siebie. - powiedziała i wszyscy zajęliśmy się sobą.

- Oczywiście my będziemy razem w pokoju, prawda? - spytała mnie Kinga.

- No jasne, że tak - odpowiedziałam z uśmiechem.

********************

Po szkole odprowadziłam Kingę i wróciłam do domu, gdzie czekała na mnie mama.

- Wróciłam! - krzyknęłam, zamykając za sobą drzwi.

- Jestem w kuchni.

Poszłam więc do kuchni, przytuliłam mamę i postawiłam plecak przy krześle, na którym usiadłam.

- I jak tam, z tą wycieczką? - zapytała, więc wyjęłam kartkę którą dostałam i podałam jej.

- ,, Syrenka ", podobno jest tam bardzo ładnie - odezwała się po chwili.

- Mam nadzieje

- A co ta wycieczka tak szybko? - ponownie zadała pytanie.

- Ponieważ 31 października będzie impreza halloweenowa i pewnie my też będziemy się w to angażować.

- Rozumiem, pieniądze dam Ci za tydzień dasz pani na godzinie wychowawczej. Tylko ich nie zgub - zażartowała.

- OK i nie zgubie, spokojnie - zaśmiałam się cicho.

Po zjedzonym objedzie, poszłam do swojego pokoju, wzięłam laptopa i wpisałam nazwę ośrodka do którego mamy jechać, bardzo jestem ciekawa jak tam jest.

Przeglądałam zdjęcia i musze przyznać, że rzeczywiście jest tam bardzo ładnie, na pewno w czasie wolnym będziemy mieli co robić.

- Lena, kolacja - po jakimś czasie, usłyszałam z dołu głos taty. Spojrzałam na zegar 18:07, musiałam stracić poczucie czasu.

- Już idę - odkrzyknęłam i zeszłam na dół.

- Gdzie jedziecie na tą wycieczkę? - zapytał tata, gdy zaczęliśmy jeść.

- Do ośrodka ,, Syrenka " blisko Zakopanego.

- To może przywieziesz nam stamtąd jakieś pamiątki? - spojrzał na mnie szczenięcym wzrokiem.

- Pewnie, że przywiozę - zaśmiałam się.

- No, mam nadzieję - również się zaśmiał, a zaraz potem mama.

Po kolacji poszłam się wykompać. Przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Patrzyłam w sufit rozmyślając o tym, że im bliżej wycieczki, tym bliżej do mojego wyznania Oli, co do niej czuje. Ciekawe, co ona będzie chciała mi wtedy powiedzieć.

My sexy teacher Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz