11. RANDKA.

253 5 8
                                    

(Stroje w poprzednim rozdziale)

Scott
Scott zaprosił cię dzisiaj na randkę.Powiedział że przyjedzie o 18:00. Była 17:00 byłaś ubrana,więc jeszcze poprawiłaś swój codzienny makijaż i loki.Po zrobieniu tego miałaś jeszcze 30 minut,więc zaczęłaś przeglądać instagrama.W ten sposób szybko minął czas i już po chwili usłyszałaś dzwonek do drzwi,poszłaś je otworzyć,a za nimi stał oczywiście nikt inny niż Scott.Przywitałaś się z nim causem w usta po czym wzięłaś torebkę i wyszliście z domu.Chłopak otworzył ci drzwi do samochodu po czym sam wsiadł do środka.
Jechaliście w nie krępującym milczeniu słuchając cicho radia.Na miejscu byliście po jakiś 15 minutach ale nie wiedziałaś jeszcze dokładnie gdzie jesteście.Scott widząc twoje zdziwienie waszym położeniem zaśmiał się i powiedział:
-Nie bój się po prostu chciałem pojechać gdzieś gdzie będziemy mieli ciszę i spokój,Derek wie.
Po powiedzeniu tego podszedł do ciebie i przytulił od tyłu.
-Z tobą się nigdy,niczego nie boje.
Powiedziałaś z uśmiechem po czy odwróciłaś się przodem do chłopaka i go pocałowałaś Scott od razu oddał i pogłębił pocałunek.

.............................
W ŚRODKU
Na samym wstępie w oczy rzuciły ci się rozsypane na ziemi płatki róż i kącik do oglądania filmu,a obok był mały stoliczek z przekąskami i waszym ulubionym winem.
Weszłaś do środka z zachwytem i zaskoczeniem wypisanymi na twarzy,a za sobą usłyszałaś pytanie.
- Podoba ci się???
- Żartujesz???!!!Podoba to mało powiedziane,ja,ja... jestem zachwycona.
Powiedziałaś jąkając się na końcu szukając w głowie odpowiedniego słowa które określało by twoje zadowolenie.
Chłopak widząc jak ci się podoba z wielkim uśmiechem podszedł do ciebie i pocałował z zaskoczenia,po chwili oddałaś pocałunek.

......................
PARE ROMANTYCZNYCH FILMÓW PÓŹNIEJ 🥰.
Gdy skończyliście oglądać filmy i obmacywać się.
Poszliście w swobodnej ciszy do samochodu chłopaka oczywiście z jego ręką na twojej talii,Scott po dotarciu na miejsce otworzył ci drzwi.Przez całą drogę trzymał swoją prawą rękę na twoim udzie a ty senna już trochę obserwowałaś jego skupioną na drodze twarz.
-To oficjalnie był najlepszy wieczór jaki przeżyłam.
Pomyślałaś,uśmiechając się do siebie.Scott jak tylko to zauważył zainteresował się o czym tak myślisz.
-O kim tak myślisz ???
Zapytał zadziornie licząc na oczywistą odpowiedzi którą uzyskał.
-Oczywiście o tobie i o tym jak bardzo cię KOCHAM i o tym jak świetnie się bawiłam,dziękuje.
🥰😘
Powiedziałaś.
-Cała przyjemność po mojej stronie uwielbiam jak się uśmiechasz i cieszysz. Lubię cię uszczęśliwiać.
-Więc bardzo się cieszę że ci się podobało.
Powiedział widocznie zadowolony z siebie.
Gdy dojechaliście pod twój dom chłopak wysiadł pierwszy aby otworzyć ci drzwi a ty tylko na to czekałaś ponieważ robi to zawsze jak to on prowadzi bo jedziecie jego autem czyli prawie zawsze,a właściwie auto jest jago mamy,ale zawsze je pożycza jak chce cię gdzieś zabrać.To urocze jak cały Scott.
Odprowadził cię pod same drzwi gdzie patrzyliście sobie chwile w oczy nic nie mówiąc po czym złożyłaś na jego ustach namiętny,ale delikatny pocałunek który chłopak od razu oddał.
Po chwili namiętności przytuliłaś chłopaka na dowiedzenia i powiedziałaś:
- Dobranoc.
Chłopak oddał tym samym po czym zniknęłaś za dużymi białymi drzwiami.Podeszłaś do najbliższego okna i odprowadziłaś chłopaka wzrokiem do samochodu i tak patrzyłaś do puki nie odjechał.

Zdecydowanie czułam że właśnie Scott to miłość mojego życia.

547 SŁÓW

Stiles
Nie stety na niego nie mam pomysłu.
Przykro mi.

Liam
Miał cię zabrać w jakieś romantyczne tajne miejsce aaaleee w mniej więcej połowie drogi coś przebiło wam oponę a Liam nie posiada zapasowej więc...zostaliście uwięzieni w lesie. Ty na dodatek się strasznie bałaś,bo było już ciemno no i cały wieczór spędziliście na patrzeniu w gwiazdy,rozmawianiu całowaniu się (dużo) ostatecznie musieliście czekać jeszcze dużej ponieważ Liam zapomniał zadzwonić po pomoc i zrobił to dopiero jak ocknęłaś się po jakże romantycznych chwilach przez co było już dosyć puźno więc zasnęłaś w drodze powrotnej trzymając chłopaka za rękę. Po mimo tego nie fortunnego incydentu i tak możesz powiedzieć,że się dobrze bawiłaś chociaż nadal nie wiesz gdzie początkowo miało się odbyć spotkanie,ale może na następnej się dowiesz,a Liamowi na najbliższą okazje kupisz zestaw zapasowych opon. I tak wiesz,że miał dobre i szczere chęci i że bardzo go kochasz.

152 SŁOWA

Theo
Z racji że Theo należy do osób romantycznych wasze randki też do nich należą. Zazwyczaj chodzicie na mostek w lesie i siedząc na kocu patrzycie w gwiazdy,rozmawiacie,okazujecie sobie uczucia. Bardzo to lubisz czujesz się w tedy wyjątkowo,bezpiecznie i beztrosko. Tym razem chłopak nie powiedział ci gdzie idziecie. Powiedział tylko,że przyjedzie po ciebie o 18 więc,mniej więcej o 17:40 byłaś już gotowa. Chłopak był równo o 18:00. Przywitałaś się z nim namiętnym pocałunkiem,który chłopak odwzajemnił. Po czym spytałaś.
- Gdzie mnie zabierasz ???
-Tajemnica.
-Nie trzymaj mnie w tej niepewności. Bo jeszcze sobie pomyśle że chcesz mnie porwać czy coś.
Wiedziałaś że Reaken jest trochę szalony i niebezpieczny,ale byłaś pewna,że cię nigdy nie skrzywdzi pomimo to czasami z tego żartowałaś albo się o to kłóciliście.
-Wiesz że nie lubię jak z tego żartujesz.
- No przepraszam ale proszę powiedz.
- Nie i kropka.
- Ale...
Nie zdążyłaś dokończyć ponieważ chłopak uciszył cię pocałunkiem.
-A teraz ciiii i chodzi.
Powiedział po czym pociągnął cię za rękę do samochodu,oczywiście otworzył ci drzwi zanim sam wsiadł.
-Theooo ???
-Tak ???
Spytał już lekko podirytowany twoim zniecierpliwieniem chłopak.
-Wiesz jak bardzo cię kocham ???
-Jak bardzo ???
Spytał z zadziornym uśmiechem na twarzy .
Gestykulując rękami powiedziałaś.
-Jak z tond tam daleko. Powiedziałam mówiąc trochę jak małe dziecko.
-Tak ???
Spytał z sztucznym niedowierzaniem.
-mhy.😊
Na tym się skończyła ta bez sensowna konwersacja. Już do końca drogi tylko patrzyłaś na skupionego chłopaka. I co jakiś czas głaskałaś go po policzku albo ręce,a on po twoim udzie. Cisza nie była nie zręczna,była przyjemna.
Na miejscu byliście po jakiś 30 minutach. Chłopak wysiadł pierwszy aby otworzyć ci drzwi. Byliście nad jakimś jeziorem przy polanie, było przepięknie.
Chłopak widział że ci się podoba,więc uśmiechnął się usatysfakcjonowany w twoją stronę. Siedzieliście tam aż do zmroku żeby muc pooglądać gwiazdy. Dużo milczeliście,ale rozmawialiście oczami, Theo raz wrzucił cię do wody,która z racji na to że był maj nie była za ciepła. Dużo się całowaliście czując jak to was łączy jak coś w tamtym momencie między nami przepływa. Siedzieliście tam mniej więcej do 21,więc w drodze powrotnej byłaś już spokojna i trochę spałaś. Pod twoim domem byliście o 21:30 chłopak widział,że chce ci się spać,więc zaniósł cię pod same drzwi twojego domu. Postawił cię po czym patrzyliście sobie w oczy przytuliłaś chłopaka,dałaś causa i weszłaś do domu na początku nie mogąc trafić kluczem do zamka,a potem w padając na ramę,ale na koniec odwróciłaś się jeszcze do chłopaka,który stał w tym samym miejscu i widziałaś ze się z ciebie śmieje więc jeszcze rzuciłaś:
- Nie śmiej się zemnie.
- Nie mogę jesteś taka urocza.
Ty ze sztucznym zirytowaniem odpowiedziałam prowokująco:
- Ja urocza ???!!!
- Dobranoc.
Rzuciłaś obrażona jak dziecko po czym zamknęłam drzwi.
Wiedziałaś,że pomimo tego wszystkiego dobrze się dzisiaj bawiłaś i że kochasz Theo,a on chyba ciebie,nigdy nie można być niczego pewnym. On o tym nie wie,ale czasami masz podejrzenia że dalej coś jest z nim nie tak nawet w stosunku do mnie. Ale ciii.

511 SŁÓW

Jackson
Z chłopakiem bardzo lubicie z sobą rozmawiać,lepiej się poznawać dlatego zawsze chodzicie w miejsca które wam na to pozwalają.Tym razem poszliście na kolacje do eleganckiej restauracji,a potem na spacer. Wszystko było przypieczętowane dużym bukietem czerwonych róż  które dostałaś na początku i tym że przez cały wieczór chłopak był wyjątkowo szarmancki,romantyczny i generalnie był dżentelmenem.
Chyba nigdy się z nim tak dobrze nie bawiłaś przechodząc przez park podczas spaceru poszliście na plac zabaw,a na sam koniec randki jak wisienka na torcie poszliście do niego na sex,a potem u niego spałaś bo nie było jego rodziców. A rano jak zeszłaś do kuchni tylko w majtkach i jego koszulce to on tam robił śniadanie. Po prostu ideał.

122 SŁOWA

(tu pójdę na łatwiznę bo nie mam na niego pomysłu)
Aiden
Zaprosił cię do siebie na godz. 20. Byliście sami i po obejrzeniu paru filmów urozmaiciliście sobie wieczór sexem.

31 SŁÓW

Mam nadzieje że ten kto to czyta nie czuje się zawiedziony. Piszcie w komentarzach że jesteście i pomysły na rozdziały. Zawsze znajdzie się jakiś fan teen wolf.

Teen wolf | PREFERENCJE/IMAGINYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz