Za mniej więcej pół godziny miało odbyć się zebranie stada w domu Scotta.Postanowiłaś się trochę ogarnąć i przebrać z dresów.Ubrałaś czarne rurki z przetarciami,biały tiszert i zieloną bamberkę z wyszytymi kwiatami na rękawach i to tego czarne botki na wysokim korku.Zrobiłaś codzienny makijaż,podkręciłaś włosy,telefon schowałaś do tylnej kieszeni spodni po czym wyszłaś z domu.Po dziesięciu minutach byłaś już pod drzwiami przyjaciela.Bez pukania weszłaś do środka bo byłaś już spóźniona.
Przez całe zebranie nie zwracałaś uwagi na poczucie obecności nie znanej ci osoby,ale po zebraniu kiedy kierowałaś się już do wyjścia wpadłaś na kogoś. Już miałaś upaść dupą na podłogę,ale nagle poczułaś na swoich nadgarstkach czyjeś silne ręce.Były to ręce nie znanego ci chłopaka spojrzałaś mu w oczy i uświadomiłam sobie że to jego obecność i piękne perfumy czułaś przez cały czas.Po chwili wymiany spojrzeń chłopak pomógł ci stanąć o własnych siłach po czym znowu spojrzał ci głęboko w oczy i powiedział swoim niskim i ciepłym głosem :
-Ty pewnie jesteś (T.I).
Pokiwałaś twierdząco głową i nie pewnie powiedziałaś:
-Tak,a z kąt wiesz no i ty to kto ???
-Ja jestem Theo,Theo Raeken,a o tobie wiem od Scotta.
Jak Scott usłyszał swoje imię obrócił się w naszą stronę i chyba od razu zrozumiał o czym rozmawiamy,chyba że znowu podsłuchiwał jako wilkołak z umiejętnością podsłuchu z drugiego końca pokoju często mu się zdarza to robić.Podszedł do ciebie i powiedział:
- Theo to mój przyjaciel z podstawówki,a nie poznałaś go wcześniej bo w między czasie wyjechał i dopiero teraz wrócił do Beaconhill a ja o nim zapomniałem,a on wie o tobie ponieważ dowiedział się o moim stadzie i po przyjeździe do miasta i spotkaniu mnie opowiedziałem mu trochę o każdym z stada,mam nadziej że się nie gniewasz.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem po czym powiedziałam:
-W porządku i nie gniewam się,a potem uśmiechnęłaś się przyjaźnie do obu.Po rozmowie ze Scottem postanowiłaś wracać do domu,pożegnałaś się z Theo i ruszyłaś w stronę drzwi.Po przekroczeniu progu zaczęłaś się kierować w stronę swojego domu który był jakieś 15/20 minut drogi od domu przyjaciela.Pogoda nie była najlepsza wiało i zbierało się na deszcz,ale tak odpłynęłaś w myślach o nowo poznanym chłopaku że nawet na to nie zwróciłaś uwagi,po chwili jednak zaczęło padać a ty się gwałtownie ocknęłaś gdy poczułaś na sobie krople deszczu i mocny wiatr więc zaczęłaś iść szybkim krokiem.Chwile później obok ciebie stanęło jakieś auto,a właściciel zatrąbił do ciebie,ty już trochę mokra,zniecierpliwiona i zdenerwowana spojrzałaś na pojazd,kierowca opuścił szybę a ty zobaczyłaś swojego wybawiciela,osobę zajmującą twoje myśli.W aucie siedział Theo i powiedział z uśmiechem :
-Wsiadaj podwiozę cię zanim bardziej zmokniesz.
Ty szybko zrobiłaś co powiedział chłopak.I już po chwili byłaś w ciepłym i suchym aucie.Przez całą drogę rozmawialiście i śmialiście się,okazało się że lubicie dużo tych samych rzeczy i śmieszą was te same żarty.Po podjechaniu pod twój dom wymieniliście się numerami telefonów po czym podziękowałaś chłopakowi z uśmiechem i wysiadłaś z auta po czym skierowałaś się do domu.~tak właśnie poznałaś miłość swojego życia~
531 słów.
CZYTASZ
Teen wolf | PREFERENCJE/IMAGINY
FanfictionWyobraź sobie jak by to było gdyby twoja ulubiona męska postać z serialu w realu była twoim chłopakiem. Do wyboru : -Scott -Stiles -Liam -Theo -Jackson - Aiden Pobudzi swoją wyobraźnie...❤️ Mała zmiana planów. Moje pomysły niedokończone są tym co m...