14.

3.8K 85 9
                                    

Gdy do siebie wracacie


Thomas:

Chłopak ogromnie żałował wypowiedzianych przez niego słów. Nie widział cię już od tygodnia i wręcz marniał w oczach. Starał się zrozumieć twoją decyzję, nie pisać i nie dzwonić. Uznał że nie zmieni twojej decyzji o rozstaniu. W końcu jednak nie wytrzymał i pojechał do domu twoich rodziców, gdzie był pewny że się zatrzymałaś. Nie mylił się. Drzwi otworzyłaś mu ty, w poplątanych włosach i opuchniętych oczach. Thomas nie wytrzymał i wręcz od razu rzucił się na ciebie, przytulając i błagając byś do niego wróciła. Oczywiście zgodziłaś się, także usychając z tęsknoty.


Newt

Blondyn od czasu twojego odejścia nie wychodził z mieszkania. Nikogo do niego nie wpuszczał. Czy żałował że dał ci tak po prostu odejść? Bardzo. Był kulką rozpaczy, nie potrafił normalnie funkcjonować, a brak ciebie koło niego dobijał go z każdym dniem coraz bardziej. Szukał ratunku gdzie mógł, zajmował swoje ręce wszystkim, ale nic nie pomagało. Kolejne rysy na jego sercu sprawiały że sięgnął po alkohol. Płakał, krzyczał i przeklinał wylewając wszystkie swoje smutki. Gdy już się uspokoił nie kontaktował. Kompletnie pijany wybrał numer do ciebie i zaczął się wyżalać. Byłaś przerażona, dlatego też mimo późnej godziny przyjechałaś do niego i zajęłam nim, postanawiając że więcej go już nie opuścisz.


Minho

Azjata nie raz odwiedzał cię w twoim rodzinnym domu, błagając byś do niego wróciła. Ty mimo miłości jaką dalej go darzyłaś, nie wybaczyłaś mu. Twoje serce pękało na nowo za każdym razem gdy widziałaś wielki bukiet róż i chłopaka, klęczącego na chodniku. Byłaś nieugięta, ale pewnego dnia Minho przeszedł sam siebie. Przyszedł do ciebie nie dość że z bukietem róż, to jeszcze w garniturze i z wierszem który sam napisał. Mimo iż nie był on wybitnym poetom, słowa zawarte w utworze uderzyły głęboko w ciebie i postanowiłaś mu w końcu wybaczyć.


Gally

Uważałaś swoją decyzję za pochopną, ale za bardzo bałaś się do niego wrócić. Myślałaś że chłopak wyśmieje cię, albo zamknie drzwi przed nosem. Nie wytrwały jednak trzy dni, a Gally sam przyszedł do ciebie, mówiąc że odszedł z pracy i że nigdy więcej nie będzie stawiał cię an drugim miejscu. Jak mogłaś do niego nie wrócić?


Aris

Na początku wydawało ci się że dobrze zrobiłaś. Bo w końcu wam się nie układało. Ale z każdym dniem coraz bardziej tęskniłaś za chłopakiem. Za jego nieśmiałością, delikatnymi pocałunkami i waszych wspólnych wieczorach gier. Pewnego dnia postanowiłaś go odwiedzić. Nie wiedziałaś czemu, po prostu musiałaś.Ale gdy pukałaś nikt nie otwierał. W końcu weszłaś. W całym domu było ciemno, a rolety były opuszczone. Śmierdziało i po podłodze walały się puste butelki czy opakowania po pizzy. Weszłaś do salonu i zauważyłaś zarys sylwetki na kanapie                                -Aris? Co ty zrobiłeś z tym mieszkaniem? - zapytałaś odsłaniając rolety i siadając obok niego.-[T.I]? Co tutaj robisz? - wybełkotał i przetarł oczy.                                                                                                -Przyszłam, bo się stęskniłam. I.. - zawahałaś się - chciałabym spróbować jeszcze raz.                 -Kocham  Cię - mruknął i ułożył się wygodnie na kanapie - Wróć do mnie..                                               -Wrócę. Nigdy Cię już nie zostawię. Ja też Cię kocham

Więzień Labiryntu ~ PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz