Rozdział 6

3.5K 233 51
                                    

Akcja przebiegła bardzo sprawnie.
Ayshi kluczykiem otworzyła bramę, a później zaprowadziła towarzysza do tylnego wejścia budynku z dormitoriami dziewcząt.
- Dobra... Ona ma najbardziej podobny charakter do Togi. Bieraj - rozkazała.

Z wycofaniem się było troszkę trudniej. Włączył się alarm przeciwpożarowy. Takie coś się już zdarzało. Gówniarze bawili się ogniem.

Na szczęście nastolatka znała kryjówkę, gdzie nikt nie zagląda. Przeczekali, aż wszyscy się wyewakuują, a potem znowu pójdą spać. Trwało to około godzinę. Po tym czasie wyszli poza mury szkoły, gdzie czekał już na nich poddenerwowany Kurogiri.

- Co tak długo? - zdenerwował się Tomura.
- Głupki się ogniem bawiły i alarm był. Nikt nas nie nakrył - wyjaśniła czarnowłosa.
- Czyli jednak nie jesteś taka przewidująca. Heh... - marudził Rękotwarz.
- O co ci chodzi, co? Masz do mnie problem odkąd ich wyciągnęłam!
- A o to, że nie wyciągnęłaś szefa do cholery! - czyli o to chodzi...
- Słuchaj. Byłam u niego. Chciałam go stamtąd zabrać. Ale zakazał mi tego zrobić. Coś jeszcze? Nie?! To jak sobie wyjaśniliśmy to może mnie przeprosisz za to, że niesłusznie mnie oskarżasz i zachowujesz się jakby miał męski okres! - teraz poniosło zielonooką.

Nastolatek lekko się zmieszał. Wymruczal coś niezrozumiale i wyszedł. Dziewczyna uznała to za swoje zwycięstwo.

W tym czasie reszta ekipy wzięła popcorn i przysłuchiwała się tej wymianie zdań.
- Z was to kiedyś będzie para - wtrącił komentarz Twice, ale natychmiast zamilkł widząc spojrzenie nastolatki.

Ayshi kazała Mr. Compress'owi wrzucić dziewczynę do jakiegoś pokoju, skąd nie wyjdzie, a sama udała się na spoczynek.
- Tylko przypadkiem jej nie wykorzystajcie, jeśli wiecie o co mi chodzi. Jesteśmy złoczyńcami, a nie zwierzętami i śmieciami. Rozumiemy się? - zastrzegła wcześniej. Lepiej się ubezpieczyć. Coś jednak zostało z wartości przekazanych jej przez Besę. - Bo jak nie...

Tu każdy zobaczył scenę, gdzie ona używa daru i zmusza ofiarę do totalnego poniżenia.
Przynajmniej tak wywnioskowali po tych kalamburach.




(^_-)(^_-)(^_-)(^_-)(^_-)(^_-)(^_-)(^_-)(^_-)
Cieszę się, że w ogóle ktoś to czyta.
Pozdrowienia z podłogi ~ dywan

Opuszczeni |Tomura Shigaraki x OC| (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz