XIV

149 6 1
                                    

Do szkoły wstałam o stałej godzinie i ruszyłam prosto do łazienki. Po tym weekendzie miałam dobry humor, jednak wyglądałam co najmniej słabo. Dużo nie spałam, bo Jonah miał dla mnie wiele ciekawych rzeczy do robienia, w tym bawienie się jego włosami, oglądanie filmów itp. Weszłam pod prysznic i spłukałam z siebie całe zmęczenie. Ubrałam się w granatową bluzkę z długim rękawem i dekoltem w serek, a do tego białe, zwykłe jeansy. Wyjątkowo założyłam nawet dziś kolczyki, czego często nie robię. Zwyczajne, złote kulki. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z domu zakładając czarne trampki z wysoką podeszwą. 

Ruszyłam na pieszo do szkoły, jak zwykle z słuchawkami. Było dosyć ciepło, jednak nie było słońca. Szybko trafiłam pod budynek, więc weszłam do środka i podeszłam do szafki. Wyjęłam potrzebne książki i zeszyty, a następnie jak zwykle ruszyłam pod salę. Wszystko wydaje się takie zwyczajne i nudne? Nie do końca. Wszyscy dookoła mówili o jakiejś nowej dziewczynie z wymiany. Będzie pewnie nie cały tydzień u nas w szkole, więc zastanawiałam czym wszyscy się podniecali? Doszłam do sali i zaczęłam rozmawiać z Christiną.

- Hej wiesz coś o tej dziewczynie? -zapytałam i usiadłam obok brunetki. 

- Hej, ciebie też miło widzieć. -zaśmiała się dziewczyna i spojrzała na mnie. - Jest podobno z Danii i jest zajebiście śliczna. Więc chłopaki mają nowy obiekt westchnięć przez półtora tygodnia. 

- Półtora? 

- Tak, do przyszłej środy. -westchnęła Christina i pociągnęła mnie w stronę chłopaków. 

Rozmawialiśmy o tej nowej przybyszce zza oceanu, gdy nagle nauczyciel zawołał nas do sali. Jak zwykle usiadłam samemu na końcu sali. Pan Herb uspokoił nas, że nowa dziewczyna jest w klasie równoległej, ale na szczęście nie w naszej. Zauważyłam, że do tej pory Jonah nie pokazał się w klasie. Gdzieś w połowie lekcji do większości osób poprzychodziły SMS'y. Ja owego nie dostałam, ale wzrok niektórych znalazł się na mnie, z żalem? Nie miałam pojęcia o co chodzi i chyba nie za bardzo chciałam wiedzieć. 

Po lekcji wyszłam na korytarz i wszyscy już na mnie patrzyli, jak szłam korytarzem, rozmawiałam z kimś, każdy mój ruch był bacznie obserwowany. 

- Corbyn, wiesz o co chodzi? -zapytałam chłopaka i spojrzałam na niego. 

- A o co chodzi? -odpowiedział pytaniem blondyn.

- Że wszyscy się na mnie patrzą z litości, albo mam paranoję. 

Chłopak nic nie odpowiedział, tylko westchnął. 

- Corbyn. O co chodzi? -zadałam kolejne pytanie, a blondyn spojrzał na mnie ze smutkiem. Nagle wyciągnął telefon i pokazał mi zdjęcie. Pokazywało ono Jonaha i wysoką, szczupłą, śliczną, rudą dziewczynę. Ale jej włosy nie były do końca rude, miały delikatny rudawy kolor. Szczerzyła się ona do chłopaka, a on odpowiadał jej tym samym. Na następnym zdjęciu owa dziewczyna stała oparta o klatkę Jonaha i patrzyła mu w oczy. Na szczęście zauważyłam, że brunet trzymał ręce z tyłu i nie dotykał jej. Trzecie zdjęcie przedstawiało rudą całującą Jonaha, jednak chłopak dalej trzymał ręce z tyłu i jego głowa była trochę w tyle. Niby to szczegóły, ale uspakajały mnie. Nie byłam na niego zła, tylko na tą rudą zołzę. 

- Wszystko ok? -zapytał Corbyn, a dookoła nas pojawiła się większa grupa osób.

- W porządku. 

- Na pewno? -zapytał się tym razem Daniel.

- Jasne. -uśmiechnęłam się najszczerzej jak mogłam. - A teraz powiedzcie mi gdzie jest ta miła uczennica. 

Jestem całkowicie chora, więc leże w łóżku i pisze rozdziały. Przepraszam, że wstawiam jeden rozdział tygodniowo, ale jakkolwiek podoba mi się ten rozdział. Miłego.

xo Karola

I'm falling for you | Jonah MaraisWhere stories live. Discover now