XXVII

121 8 1
                                    

Jonah pov.

Dowiedziałem się od Chris, że muszę ubrać coś granatowego, aby wpasować się w Annę, bo ona już wygląda jak bogini i nic nie można zmienić. Podobno były w sklepie razem i nie mogę już się doczekać, żeby zobaczyć mojego aniołka...

XXX

Wziąłem szybki prysznic i wypsikałem się ulubionymi perfumami Annie. Zawsze prosi mnie o bluzy, które tak pachną. Co się dziwić, sam uwielbiam ten zapach. Układanie włosów jak zwykle zajęło mi najwięcej, jednak nie miałem z tym za wielu problemów. Zacząłem się ubierać, kiedy Svea weszła do mojego pokoju.

- Gdzie idziesz? -spytała się mnie. 

- Na bal z Ann. A cóż to tak panienkę interesuje? -odpowiedziałem i zaśmiałem się pod nosem. 

- Bardzo ją lubię. Jest hiper-ultra śliczna. -rozmarzyła się moja siostra. - Mam nadzieję, że ja też kiedyś taka będę. 

- Zdecydowanie będziesz. Jesteś najsłodszą istotką na świecie, aż tak bardzo, że powinno to być nie zgodne z prawem. Więc uciekaj, bo cię policja złapie. -nakręcałem Sveę, co chwilę łaskocząc, a ta wybiegła z mojego pokoju ze śmiechem. 

Dokończyłem szybko zapinać guziki, założyłem muszkę i marynarkę. Wziąłem telefon, kluczyki od samochodu i wyszedłem. Umówiłem się z Corbynem, że podjadę po niego, bo pewnie pić nie będę, a dziewczyny powiedziały, że będą czekać na nas przed szkołą. 

- Siema stary. Jaki mi dała kolor? Zgaduj. -zaśmiał się Corbyn ubrany cały na biało. 

- Zgaduję, że... hm.... sino-różowy? -odpowiedziałem ze śmiechem. - Amorku. Wyglądasz jak bałwan... dosłownie. 

- No nieźle. -parsknął śmiechem blondyn. - A ty jesteś?

- Granatowy. 

- Stary w ogóle zastanawiałeś się kiedyś o tym, że kolory nie mają sensu. Patrz jest granat owoc i jest, uwaga, uwaga, CZERWONY! A ciemny niebieski jak się nazywa? Kto by się spodziewał... GRANATOWY! Przecież nawet granaty, te bojowe, są albo szare, albo zielone, ale nie ciemno niebieskie, ani czerwone. TO NIE MA SENSU! -głowił się mój przyjaciel, a ja modliłem się o to, żeby nie wybuchnąć śmiechem. 

- Stary nie wiem co brałeś, piłeś, wciągałeś, cokolwiek. Ale nigdy więcej nie chcę Cię po tym widzieć. -zaśmiałem się, a ten razem ze mną śmiał się resztę drogi. 

Podjechaliśmy pod szkołę i zobaczyłem . Najpiękniejszą dziewczynę z całej szkoły. Wyglądała cudownie. Nie dziwię się, że Chris wybrała tą sukienkę dla niej. Spojrzałem na Corbyna i on również nie mógł nic z siebie wykrztusić. Szybkim krokiem podeszliśmy do nich i bez żadnego słowa mocno ją przytuliłem. Annie zaśmiała się cicho, ale odwzajemniła mój uścisk, a następnie pocałowała mnie w policzek. Jak ona na mnie działa...

Anna pov.

Miałam na sobie cały makijaż wykonany przez Christinę, który był w kolorze mojej sukienki. Wszystko wyglądało idealnie. Włosy miałam związanego w koka, który wyglądał jakby miał się zaraz rozpaść, jednak miał na sobie wystarczającą ilość lakieru, żeby wytrzymać całą noc.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Założyłam sukienkę i buty, a Christina ostatni raz poprawiała się w lustrze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Założyłam sukienkę i buty, a Christina ostatni raz poprawiała się w lustrze. 

- Wyglądasz pięknie. -powiedziałam do dziewczyny, a ta się wyszczerzyła i zaśmiała się. 

- Mam pomysł... -zamyśliła się Chris parząc na mnie. - Załóż jeszcze to.

W tym momencie Christina podała mi chyba najdroższą rzecz z jej pokoju. Były to czarne perły jako naszyjnik i kolczyki. 

- Ja nie mogę...

- Oj nie gadaj już tylko zakładaj. -westchnęła dziewczyna i sama mi założyła naszyjnik. Wyglądał fantastycznie z całą kreacją. Włożyłam jeszcze kolczyki i założyłam wysokie, czarne szpilki. 

Ruszyłyśmy z Chris do jej samochodu i podjechałyśmy pod szkołę. Stałyśmy przed budynkiem, a wszyscy powoli się zbierali. Nagle podjechał Corbyn i Jonah. Oboje wyglądali nienagannie. Jakby przeciwieństwa. Corbyn był ubrany na biało, tak jak Chris, a Jonah na czarno i granatowo jak ja. Cała nasza grupa stała na przeciwko siebie wpatrując się w swoją parę. Nagle chłopaki ruszyli w naszą stronę. Zapowiadał się dobry wieczór.

Rozdział średni, ale postanowiłam ten bal na 2 części podzielić. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś to czyta... Miłego tygodnia. 

xo Karola

I'm falling for you | Jonah MaraisWhere stories live. Discover now