31.08.1971r
Postanowiłem napisać tutaj swój pierwszy wpis. Podzielę się z tobą - drogi pamiętniku - tym co się ostatnio stało. Sam Dumbledore pojawił się w moim domu aby przekonać moich rodziców na wyjazd do Hogwartu! A oni (po dość długim namowach) zgodzili się! Będę chodził do normalnej szkoły! Nie potrafię w to uwierzyć! Pomimo, że jestem tym czym jestem, mogę się poczuć choć przez chwilę jak normalne dziecko. Mam nadzieję, że tylko ktoś mnie polubi. Jeśli znajdę jakiś dobrych i miłych przyjaciół poinformuje cię. Do tego jestem ciekaw do jakiego domu trafię. Myślę, że to raczej będzie Hufflepuff ale każdy dom będzie spoko! Już kupiłem sobie różdżkę i szatę i książki. W końcu jutro mój pierwszy dzień. Najbardziej martwię się jednak o pełnię... Chociaż Profesor Dumbledore mówi, że on wszystkim się zajmie, a moi rodzice mu ufają, więc ja też. Poza tym to najpotężniejszy czarodziej. Więc wie co robi, prawda? Idę już spać, bo jutro mój wielki dzień.~R.L
***
- Remus! Wstawaj! Mamy wrzesień. - chłopiec usłyszał głos swojej mamy.
Otworzył pomału zaspane oczy, przetarł je pięściami i rozciągnął się. Wstał pomału z łóżka i spojrzał na kalendarz. Nagle oprzytomniał. Dzisiaj pierwszy września! Idzie do szkoły! Szybko wziął ubrania, przebrał się w nie i pobiegł szybko do salonu gdzie przy stole czekało już na niego śniadanie. Zaczął je jeść szybko, bo już chciał być na peronie.
- Remus, spokojnie. - zaśmiała się lekko pani Lupin - Bo się zakrztusisz. Mamy jeszcze czas.
Remus tylko skinął głową i trochę zwolnił, a pani Lupin wróciła do swojego śniadania. Uśmiech nie schodził z jej twarzy, gdy zobaczyła jak Remus jest szczęśliwy. Wiedziała, że to będą najwspanialszej lata w jego życiu.
Gdy wilkołak w końcu zjadł swoje śniadanie wyszedł z mamą i tatą z domu. Państwo Lupin nie mogli uwierzyć w to ile ich syn zyskał nagle energii. I to wszystko za sprawą pójścia do szkoły. To wydawało się jeszcze bardziej absurdalne! A jednak. Młody Lupin cieszył się, że spotka w końcu kogoś w jego wieku. Był szczęśliwy jak nigdy, a przejście pomiędzy peronem 9, a 10 było dla niego niesamowite! Zaparło mu dech w piersi, gdy zobaczył przepiękną czerwoną lokomotywe i mnóstwo innych osób. I nagle zaczął się bać.
- A może to nie był najlepszy pomysł... - szepnął do mamy, i przytulił się do niej mocno.
- Remusie, co ty wygadujesz? - zapytała pani Lupin - Jeszcze nie dawno byłeś tak szczęśliwy.
- Ale co jeśli nie znajdę przyjaciół?
- Uczniowe będą się bić o twoją przyjaźń. I to normalne, że się stresujesz. Zobaczysz jednak, że wszystko będzie dobrze, jasne?
- Jasne. - miodowooki kiwnął głową i uśmiechnął się szeroko i poszedł do pociągu żegnając się właśnie z rodzicami.
Wtedy jeszcze nie wiedział, że ta decyzja całkowicie odmieni jego dotychczasowe życie.
~^~
Nowy fanfik! Dawno ich nie pisałam więc trochę wyszłam z wprawy, ale mam nadzieję, że pierwszy rozdział się wam podobał
CZYTASZ
Diary || Wolfstar
Fanfiction~° Remus Lupin chorował na coś, czego żaden człowiek nie chciałby doświadczyć. Coś, co wyniszczało go od środka, nie dając ani trochę spokoju. Starał się ulżyć sobie poprzez pisanie w pamietniku, jednak wiedział, że przez to może mu się pogorszycy...