𝒥𝓊𝓈𝓉 𝒜 𝒞𝓇𝓊𝓈𝒽 | ᴶᵘⁿᵍᵏᵒᵒᵏ ˣ ᴿᵉᵃᵈᵉʳ

－２８－

Yoongi Pov

Gdy zdecydowaliśmy się, aby zostawić dwóch maknae samych w dormie, zauważyłem, że coś ewidentnie trapi Cha Soo. Wiedziałem jednak, że prędzej czy później, opowie mi o tym. 

Weszliśmy do restauracji, która nie byłą zbyt popularna, aby nie wpaść przypadkowo na jakiś szalonych fanów. 

-Czy jest coś, co chcielibyście nam powiedzieć?- Zapytała Da Eun, uśmiechając się w naszą stronę. 

Razem z Cha Soo pokręciliśmy głowami, a ona zaczęła szukać czegoś w telefonie, jakby była to najważniejsza rzecz, którą musi zrobić. Westchnąłem i usiadłem do jednego ze stolików, gdy inni poszli po jedzenie i alkohol. 

-To będzie trudniejsze niż mi się wydawało.- Powiedziałem do siebie, przeczesując włosy jedną ręką, a Cha Soo rozglądała się za kimś, z kim może porozmawiać. 

Uśmiechałem się, gdy zauważyłem jak je kurczaka i nie zwracając na nic uwagi. Podszedłem do dziewczyny, a ta przywitała mnie, wsadzaj, wsadzając mi kawałek kurczaka do ust. 

-To było śmieszne, hyung się nawet tego nie spodziewał.- Powiedział Jimin, uderzając Taehyunga w twarz, aby tamten oderwał się od swojego jedzenia. 

-Za co to było?- Zapytałem, próbując być na nią zły, ale odpuściłem od razu, gdy zobaczyłem jej piękny uśmiech. 

-Tak szczerze, to nie wiem.- Odpowiedziała Min Cha, na co pokręciłem głową i przerzuciłem swoje ramie przez jej barki.

Kontynuowaliśmy jedzenie i picie, rozmawiając przy tym o najróżniejszych głupotach. Da Eun i Hoseok rozmawiali o tym, jak to oni bardzo nienawidzą węży, Namjoon i Nina rozmawiali o tym, jak trudno jest być liderem, a ja patrzyłem na Cha Soo, gdy ta rozmawiała z Taehyungiem o tym, jak dużo ma swagu. 

-Przysięgam, że jeżeli żadne z was nie odważy się przyznać do swoich uczuć, zrobię to za was.- Powiedział Jimin, wpychając sobie kawałek kurczaka do ust. Po chwili Jin uderzył go  w tył głowy, patrząc na mnie z tym swoim matczynym uśmiechem na twarzy. 

Przez chwilę nawiązałem kontakt wzrokowy z Cha Soo, ale po chwili oboje odwróciliśmy głowy, aby włożyć sobie do ust po kawałku kurczaka. Dziewczyna zaśmiała się cicho, po czym powiedziała coś do Hoseoka i oboje przybili sobie piątkę.

-Kto będzie tym odważnym?- Zapytała Nina, na co odchrząknąłem i złapałem dłoń Cha Soo, wyprowadzając ją z restauracji.

Wyszliśmy z budynku, a ja nie wiedziałem od czego mam zacząć. Cha Soo patrzyła na mnie, a jej twarz oblał soczysty rumieniec, który zaraz też pojawił się na mojej.

-Cha Soo...nie wiem czy to nie za za szybko~.

-Przecież rozmawiamy już od dwóch miesięcy, Yoongi.- Powiedziała dziewczyna, a ja się lekko zaśmiałem, wywołując u niej lekkie skołowanie. 

Przytuliłem ją, tak aby moja szczęka leżała na jej ramieniu, po czym westchnąłem głośno, zbierając się na to, aby powiedzieć jej co czuję. 

-Lubię cię, i jestem pewnie, że dali byśmy radę ukryć naszą relację przed światem.- Powiedziałem, a Cha Soo zachichotała.

-Ja też. Jesteśmy czakiem dobrymi kłamcami, więc mamy całkiem duże szanse.

Jungkook Pov 

-(T/I), zbudujmy fort!- Wykrzyknąłem na cały dorm. Znajdowaliśmy się w mieszkaniu moim i chłopaków, ponieważ (T/I) zapomniała klucza.

-Okej! Możemy tez coś obejrzeć!- Odkrzyknęła, wychodząc z kuchni w dużym sweterku z podwiniętymi rękawami i związanymi włosami. 

Zachichotałem, a (T/I) spojrzała na mnie zdezorientowana, po czym wzięła jedne z moich spodni dresowych i czarny podkoszulek. Poszła do łaziki, aby się przebrać. Moje ciuchy wyglądały na niej gigantycznie, ale bardzo uroczo.

-I jak wyglądam?- Zapytała, okręcając się w okół swojej osi, po czym przewiązała sobie koszulkę w pasie w mały supełek. (a/n chyba wiecie o co b)

-Właśnie przeciągnęłaś moje ciuchy na wyższy level.- Powiedziałem, klaskając w dłonie. Usiedliśmy na kanapie, zaczynając powoli budować nasz fort.

Gdy skończyliśmy budową, pozwoliłem (T/I) wybrać jakiś film, na co bardzo się ucieszyła. Ja poszedłem do kuchni, aby znaleźć nam jakieś przekąski i napoje. 

-(T/I), mogę spleść twoje włosy?- Zapytałem, gdy zauważyłem, że wyglądają gorzej, niż po tornadzie.

Gdy zająłem się jej włosami zauważyłem, że przeglądała tweteera. Wszytko było w porządku, dopóki nie spojrzałem w jej telefon i nie zauważywszy, że tak właściwie to czytała hejty na swój temat. Wyjąłem jej telefon z rąk, po cym go wyłączyłem, po czym poklepałem ją po ramieniu.

-Skupmy się na filmie, hejterzy mogą poczekać. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Umieram.

Dosłownie.

Przez najbliższe trzy tygodnie codziennie mam tony kartkówek i sprawdzianów. Nie wiem jak się z tym wszystkim wyrobie, masakra. W dodatku mam w sobotę urodziny, których nie znoszę. Okropieństwo. To tak jakby świętować, że jest się coraz bliżej śmierci... No ale nic. 

Dajcie znać czy się podobało!

~enjoy