- Miltelien, czytaj tekst na stronie 78 - powiedziała Meliana i usiadła na krześle za biurkiem nauczyciela.
ŁUP!
Krzesło załamało się i rozsypało w kawałki; Majarka wylądowała na ziemi wśród drewnianych odłamków. Zanim udało jej się rozplątać suknię i wstać, klasa ryczała ze śmiechu. Nawet Turgonowi nie udało się powstrzymać wesołości.
- KTÓRY TO? - Meliana otrzepała suknię z wiórków i spojrzała groźnie na klasę. Jej wzrok zatrzymał się dłużej na Amrodzie i Amrasie, którzy nie zdążyli przyjąć obojętnych min.
- Który, pytam?
Bliźniacy skulili się nieco i obaj podnieśli palce, wskazując na siebie nawzajem.
Meliana zmarszczyła groźnie brwi.
- Do dyrektora!
***
- PITYAFINWË! TELUFINWË! - cały dziedziniec usłyszał nieopisany krzyk. - NATYCHMIAST DO MNIE!
- Osz w mordę - wyszeptał przerażony Amras. Razem z Amrodem posłusznie jednak podeszli ze strachem do matki, popierającej się rękoma pod boki.
- CO WYŚCIE SOBIE MYŚLELI?! - wrzeszczała Nerdanela. - JAKIM PRAWEM TO ZROBILIŚCIE!
- Mamo, tu są obcy elfowie, ludzie i krasnoludy... nie krz...
- NIE BĘDZIESZ MI MÓWIŁ, CZY WOLNO MI KRZYCZEĆ, CZY NIE! NIECH ZRESZTĄ USŁYSZĄ! - wydzierała się kobieta. Każdego z bliźniaków złapała za koniec spiczastego ucha.
- Szanowni państwo, tych dwóch panów uznało za stosowne podciąć nogi krzesła pani Meliany. Cóż za wyszukane poczucie humoru!
- Ale ammë...
- ZAMILCZ! ANI MAITIMO, ANI LAURË, ANI TYELKO, ANI MORYO, ANI CURVO NIGDY NIE PRZYSPARZALI MI TAKICH KŁOPOTÓW! TYLKO WY DWAJ!
Wrzaski Nerdaneli były słyszalne chyba w całym pałacu. Ciekawscy elfowie, gromada krasnoludów i młodzi ludzie z rozbawieniem przypatrywali się scenie.
- OBAJ MACIE SZLABAN! Oddawać komórki!
- Ammë...!
- Żadnego ammë! I jak jeszcze raz usłyszę, że robicie coś takiego, to będzie dopiero kara!
Schowała telefony do torby i odeszła szybkim krokiem, cała czerwona.
- Jaki przypał - jęknął Amrod.
- Ale było warto - zarechotał Amras.
***
- Nerdanel, nie sądzisz, że za bardzo przypominam tego idiotę Nolo?
Nerdanela przewróciła oczami.
- Nie, kochanie, jesteś seksowniejszy i wcale nie wyglądasz jak on.
Fëanor pociągnął łyk kawy z kubka z napisem Best Dad ×7.
- No, ale można nas pomylić z daleka.
Nerdanela westchnęła.
- Słońce, jesteś niższy i bardziej umięśniony, w dodatku całkiem inaczej się trzymasz. Naprawdę jesteście różni.
- Nelciu, daj lusterko.
- Fëanáro...
- Proooszę.
- Łap - rzuciła lusterkiem jak dyskiem.
Fëanor spojrzał w zwierciadełko i zrobił kilka królewskich min.
CZYTASZ
Śródziemne Dzieje
HumorOstrzegam, to nie jest normalna książka. Tutaj elfowie palący papierosy, podróże czasoprzestrzenne i media społecznościowe wśród postaci fantasy są na porządku dziennym, zaś lekturę o okropnych doznaniach króla Thranduila, niesamowitych przygodach s...