- Kim jest ta piękna laseczka? - zapytał Amras, patrząc na Arwenę koło szafki.
- To Arwena, córka Elronda - wyjaśnił mu Amrod. - Nie dla ciebie, bracie. Chodzi z Aragornem, ale jak mnie pozna, to na pewno go rzuci.Rudzielcy ruszyli w stronę piękności na szpilkach, lecz zatrzymali się, gdy na ich drodze wyrosło dwóch identycznych ciemnowłosych elfów.
- Dokąd to? Nie dla psa kiełbasa, znajdźcie sobie kogoś z Valinoru - parsknął jeden z nich. - Kim jesteście i czemu jesteście tacy sami?
- A wy? - zaśmiali się Amrod i Amras.
- Jesteśmy Elladan i Elrohir, synowie Elronda - odparli.
- A my to Amrod i Amras, synowie Fëanora - powiedzieli Noldorowie.Przez chwilę stali, mierząc się wzrokiem.
- Ładne włosy - powiedział w końcu Elladan.
Amrod spojrzał na niego i uwodzicielsko zakręcił rude pasemko na palcu.
- Dziękujemy.
- Wy macie ładne usta - powiedział Amras.
- Więc nie można podrywać Arweny? - upewnił się Amrod.
- Nie - zaśmiał się Elrohir. - Ale jest mnóstwo innych osób do podrywania - powiedział i rzucił papierkiem w dekolt przechodzącej obok elfki, która spłonęła rumieńcem. Elladan mrugnął do samotnego elfa siedzącego pod ścianą, który czym prędzej podniósł rzeczy i odszedł.
- Co teraz macie? - spytał Amras, który już czuł, że synowie Elronda to ich bratnie dusze.
- Teraz wszyscy mamy WF - odczytał z planu Elladan.
- Ooo, fajnie - Amras spojrzał na niego wzrokiem, który z pewnością nie był jednoznaczny. Elladan odpowiedział mu lennyface'em i razem udali się do męskiej szatni.***
- Co to jest - wyjęczał Maglor, podnosząc błękitno-srebrną koszulkę z ozdobnym napisem w tengwarze wyhaftowanym na plecach. - Nie założę tego - chlipnął, z boleścią patrząc na kurtkę skórzaną starannie złożoną w kosteczkę na ławce.
- Przestań - zmęczonym głosem napomniał go Maedhros i z równym bólem (lecz mniej okazywanym) zdjął podkoszulek. Nagle wyprostował się.
- Czekaj - cicho podszedł do drzwi i otworzył je nagłym ruchem. Na podłogę wysypało się sześć czerwonych ze wstydu elfek.
- Niee - wyjęczał i schował twarz w dłoniach.
- Na wszystkich Valarów - zarechotał obserwujący to Maglor, po czym wciąż pokładając się ze śmiechu, zdjął koszulkę Led Zeppelin i żywiołowo zatańczył, wciąż zrywając boki. Dziewczyny szybko podniosły się i uciekły, odprowadzane śmiechem Maglora.***
- Podaj szczypce - szepnął Amras. Elladan wykonał jego prośbę.
- Jak wy to umiecie - z zadziwieniem westchnął Elrohir, obserwując rudzielców grzebiących przy małej skrzynce z przewodami.
- Po tacie - zaśmiał się Amrod. Wcisnął guzik; ekran zaświecił się.
- Taaak, działa - ucieszył się.
Elladan i Elrohir z zachwytem westchnęli, patrząc, jak na ekranie pojawia się transmisja na żywo z damskiej szatni. Obraz nieco się przerywał; Amrod pogmerał w kablach i zaraz nastąpiła widoczna poprawa.
- Tu się nagrywa - Amras pokazał zielony przycisk - tu odtwarza, a tu usuwa zapisane - wskazał guziki. - Tylko nikomu ani słowa, rozumiemy się?
- Jasne jak Laurelin i Telperion - odrzekli chórem Elladan i Elrohir. Amrod wcisnął zielony przycisk.
- Nagra się, a my tymczasem przebierzmy się i chodźmy na WF - postanowili.Proszę o Vardową gwiazdkę!
Tog💖
CZYTASZ
Śródziemne Dzieje
HumorOstrzegam, to nie jest normalna książka. Tutaj elfowie palący papierosy, podróże czasoprzestrzenne i media społecznościowe wśród postaci fantasy są na porządku dziennym, zaś lekturę o okropnych doznaniach króla Thranduila, niesamowitych przygodach s...