Choć od śmierci Sory minął tydzień ja nie potrafiłem pochować jego ciała
-Byłem głupi, wiem - powiedziałem patrząc na jego zwłoki - Nie powinienem wtedy na Ciebie krzyczeć. Dzięki Tobie dalej żyje
Podszedłem bliżej i lekko złapałem go za dłoń
-Nigdy sobie tego nie wybacze - wyszeptałem po czym odłożyłem jego dłoń i wyszedłem z pokoju. Poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie kawy
Kiedy wróciłem spojrzałem jeszcze raz na jego ciało i wtedy zobaczyłem, że jest nieco blade
-Pewnie mi się tylko wydaje - powiedziałem siadając przy stole
Siedziałem jakiś czas w ciszy pijąc kawe aż w pewnym momencie usłyszałem uginający się materac
Od razu spojrzałem na łóżko i doznałem szoku
Sora siedział na materacu patrząc na mnie
-Dlaczego mnie nie pochowałeś? Miałbym wtedy lepszy powrót - powiedział lekko zachrypnięty z uśmiechem na twarzy
Byłem tak zszokowany, że aż kawa mi z rąk wyleciała
Chłopak rozłożył szeroko ręcę
-No chodź tu - powiedział
Od razu wstałem, podbiegłem do niego i mocno się do niego przytuliłem
-Jak to możliwe, że Ty żyjesz? - spytałem, a do moich oczu napłynęły łzy
-Nie wiesz? - brzmiał jakby dopiero się obudził po bardzo długim śnie, tak samo też wyglądał - Znowu uratowałeś mi życie
-Ale jak? - spytałem mocniej go przytulając
-Czy przypadkiem mnie nie pocałowałeś kiedy umarłem? - spytał
-No zrobiłem to - powiedziałem
-No właśnie, aby uleczyć większe rany musiałeś mnie pocałować - powiedział - Pamiętasz? Mówiłem Ci. Nie wstałem od razu, bo faktycznie umarłem, a powrót duszy do ciała chwile zajmuje
Po jakimś czasie odsunąłem się od chłopaka
-Dzięki Tobie też wiem kim jestem - powiedział
Spojrzałem na niego pytająco
Chłopak się rozejrzał, a po chwili z jego pleców wyrosły skrzydła, ale nie te zniszczone i zniekształcone tylko.. jak u anioła
-Okazało się że faktycznie jestem mieszańcem. Część mojej duszy jest aniołem, druga część demonem, a ta najmniejsza część jest człowiekiem - powiedział, a po chwili schował skrzydła
Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć
Chłopak obserwował mnie z uśmiechem
-Po prostu przytul mnie jeszcze raz - zaśmiał się
-Ja zrobie coś więcej - powiedziałem
Po chwili zbliżyłem się do niego
-Kocham Cie Sora - powiedziałem po czym go pocałowałem
-I teraz zostaniesz ze mną do samego końca, prawda? - spytałem
-Oczywiście - odparł
Uśmiechnąłem się i pewniej złapałem chłopaka za rękę po czym dalej ruszyliśmy przed siebie
W pewnym momencie wleciał na mnie jakiś facet
-Patrz jak chodzisz - wrzasnął typ
Spojrzałem na niego zły, a po chwili poczułem jak Sora puszcza moją ręke. Chłopak podszedł do typa
-On ma uważać? - spytał
-Tak. On ma uwarzać krasnalu - odparł popychając go
W pewnym momencie oczy chłopaka zmieniły kolor z mocno błękitnych na czerwone, jego zęby i pazury, a na samym końcu wyrosły mu na plecach te czarne, zniszczone i zniekształcone skrzydła. Po chwili zauważyłem też coś jeszcze. BYŁ TO OGON
-To Ty masz sukinsynie uważać - powiedział Sora łapiąc go za szyje - Bo inaczej źle skończysz, kumasz?
-T-tak - powiedział na co Sora go zostawił - Przepraszam! - rzucił i uciekł
Chłopak spojrzał na mnie
-No co? Musiałem - zaśmiał się - A skoro dalej mam moc demona to czemu nie skorzystać?
Ja nic nie powiedziałem tylko podszedłem do chłopaka, odwróciłem go do siebie tyłem i już miałem go złapać za ogon, gdy ten się odwrócił
-Nie nie nie nie - powiedział - Nie rób tego
Uśmiechnąłem się szeroko i znowu go odwróciłem po czym złapałem go za ogon, na co on głośno jęknął
Sora szybko odskoczył na bok, zmienił się w człowieka i mocno się zarumienił
-Wracamy do domu - rzuciłem biorąc go na ręce
-Po co? - spytał
-Żeby się pieprzyć cały dzień i całą noc - odparłem
NO I TU KOŃCZYMY KOLEJNE OPOWIADANIE. MAM NADZIEJE, ŻE TERAZ JUŻ NIKT MNIE NIE ZAMORDUJE ZA ZAKOŃCZENIE I WSZYSCY BĘDĄ SZCZĘŚLIWI :)))) ŻYCZE TU WSZYSTKIM MIŁEGO WIECZORU I NIECH WSZYSCY CIERPLIWIE CZEKAJĄ NA JAKIEŚ MOJE NOWE OPOWIADANIE, KTÓRE MOŻE SIĘ JESZCZE DZISIAJ TU POJAWIĆ
CZYTASZ
Anioł Stróż [YAOI]
Teen FictionKażdy ma swojego anioła stróża, który nas pilnuje Aniołem Tora nie jest osoba zesłana z nieba, a raczej dość brutalnie potraktowany nastolatek - Sora Dlaczego Sora tak tropszczy się o Tore? Czy oboje kiedykolwiek się spotkają?