Rozdział 9

3.7K 314 111
                                    

Tyle lat myślałem, że mój ukochany kruk zginął, a on cały czas był przy mnie tylko w trochę innej postaci

-Nie płacz już - wyszeptałem głaszcząc Sore po głowie - Już jest wszystko dobrze

Kiedy chłopak się uspokoił mogłem w końcu go jakoś bardziej rozebrać

-P-po co mnie r-rozbierasz? - spytał cały sie rumieniąc

-Zobaczysz - pocałowałem lekko jego dłoń

Jakiś czas później chłopak nie miał na sobie ubrań

-A teraz zamknij oczy i po prostu mi zaufaj - powiedziałem

Sora przez moment obserwował mnie uważnie jakby chciał wyczytać z mojej twarzy jakie mam zamiary. Jednak po chwili zamknął oczy, a ja na spokojnie mogłem się rozebrać. Kiedy i ja nie miałem na sobie ubrań wziąłem chłopaka na ręce i razem z nim wszedłem pod prysznic

-Cz-czy już mogę? - spytał

Odwróciłem go tyłem do siebie

-Tak - powiedziałem

Chłopak spojrzał na mnie

-CZ-CZY TY NIE M-MASZ NA S-SOBIE UBRAŃ?! - pisnął głośno zasłaniając oczy dłońmi

-Jak się jest pod prysznicem to noramnie ludzie są bez ubrań - zaśmiałem się odkręcając wodę

Chłopak przez dłuższy czas nic nie mówił tylko kurczowo trzymał dłonie na twarzy i próbował jakkolwiek się ode mnie odsunąć

-Oj no nie uciekaj ode mnie - powiedziałem w końcu łapiąc do za biodra

Przyciągnąłem Sore do siebie i ostrożnie dałem dłonie na jego brzuch

-Mnie nie trzeba się bać - wyszeptałem mu do ucha przez co przez całe jego ciało przeszedł dreszcz

-Ja wiem - powiedział chłopak - Po prostu um.. nie mogę w to wszystko uwierzyć

Zebrałem jego włosy i dałem je wysoko do góry odsłaniając jego kark

-Tyle lat marzyłem, żeby jakkolwiek się do Ciebie zbliżyć, a teraz... Jesteś Ty i jestem ja.. Razem i to jeszcze pod prysznicem! I d-do tegoo~ nie skończył ponieważ pocałowałem go w kark

-Twoje czekanie się opłaciło, bo teraz nie dam Ci tak łatwo odejść - mówiąc to odwróciłem go przodem do siebie

-Nawet gdybyś mnie tu nie chciał ja i tak bym daleko nie odszedł - powiedział chłopak - Moim zadaniem jest być blisko Ciebie

Ostrożnie zbliżyłem się do chłopaka i już miałem go pocałować, gdy ten odwrócił głowę

-Nie możesz - wyszeptał - Nie w usta

Nie chciałem naciskać więc się odsunąłem

-Nie mogę tylko w usta? - spytałem

Ten chwilę nic nie mówił

-Tak, tylko w usta - powiedział

Na to od razu się uśmiechnąłem

-W takim razie dobrze - powiedziałem popychając go na ścianę 

-Ale c-co Ty chcesz teraz z-zrobić? - spytał

-Całować Cię wszędzie z wyjątkiem ust - odparłem całując go po szyi na co chłopak odpowiedział cichym jęknięciem

Nie powiem, Sora tym swoim drobnym ciałem, głosem i samym sposobem poruszania podniecał mnie i to bardzo

Wolno kierowałem się ku dołu na ciele chłopaka aż zatrzymałem się przy jego ranie

-Dlaczego ciągle masz z tą raną problem? Pamiętam przecież, że Ci ją chyba dwa razy zszywałem - spytałem patrząc na niego

-Wiesz........ - zaczął - Pamiętasz tego pijaka co Cię pobił? No więc kiedy miałem go zabić ten chciał mnie zgwałcić i jakoś tak wyszło, że szwy poszły - powiedział szybko

-Jak to chciał Cię zgwałcić? - spytałem

-No normalnie - odparł - Przewrócił mnie na ziemie, odwrócił na brzuch i starał się ściągnąć mi spodnie


Anioł Stróż [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz