Wstęp

757 11 0
                                    


Cześć. Nazywam się Anabel Collins. Pochodzę z bogatej rodziny,  jednak nie lubię się tym chwalić. Nie chcę być jakąś przechwalającą się dziunią. Moi rodzice są biznesmenami, zajmują się sprzedażą nieruchomości przez co często ich nie ma w domu. Co prawda stosunki między nami nie  były za dobre, ale brakowało mi ich. Mieszkałam w mieście Holland w stanie Michigan. Nasz dom był duży, miał 6 sypialni, a każda z nich miała osobną łazienkę. Na parterze było biuro taty, kuchnia,pokój mojego brata Timmiego,  salon i łazienka dla gości. Na piętrze była sypialnia rodziców, pokój mojej siostry Layli, pokój Emmy naszej gospodyni i mój pokój oraz wolne sypialnie. Emma była nie tylko gospodyni, ale też w pewnym sensie matką naszej trójki. To ona zajmowała się mną, Timmim i Laylą. Timmy miał 23 lata. Chodził na studia medyczne w Holland, był na piątym roku. Timmy uczył się dobrze jednak lubiał imprezować. Jednak po mimo, że nie widywałam go zbyt często to czułam w nim wsparcie. Polegałam na nim jak na nikim innym. Natomiast Layla była zupełnie inna.Miała 13 lat chodziła do gimnazjum, pierwsza klasa. Była mała, wredna i myślała tylko o sobie. Nie miało koleżanek, gdyż wszyscy się jej bali. Jej gimnazjum było połączone z moim liceum, dlatego codziennie ją widywałam. Nauczyciele, którzy nas uczyli mówili, że jesteśmy takie same, czyli wredne i zadufane w sobie, ale nie wierzyłam im. Co prawda Layla była moim mniejszym, wredniejszym i głupszym klonem, ale nie zaraz takie same. Mama i tata ignorowali nas, nie mieli wglądu do ocen przez co zaniedbywałyśmy naukę. Czasami zastanawiałam się czy oni w ogóle nas kochają. Myśleli, że drogie prezenty wynagrodzą nam ich nieobecność, ale byli w błędzie. Mieliśmy wszystko co chcieliśmy. Ja miałam nawet mojego upragnionego węża, pytona tygrysiego. Miał na imię Joe. Oprócz węża miałam psa rasy mastif angielski o imieniu Buddy i kotkę rasy norweski kot leśny Sugar Baby. Layla miała dobermana o imieniu Wiliam, a tata sunię rasy cavalier king charles spaniel o imieniu Fortuna. Zamiast zajmować się nami przesiadywał całe dnie (jak oczywiście był w domu) w swoim biurze z psem. Nie winiłam jej za to,  ale denerwowało mnie to, że tata nie pamiętał o swoich dzieciach. Natomiast mama, gdy tylko byli w mieście ulatniała się z domu. To do koleżanek, to do knajpy,...  Brakowało mi jej, Layli też brakowało mamy, ale Emma nam to rekompensowała.

,,Sprzedana nauczycielowi,, || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz