Następnego ranka z dołu dochodziły hałasy garnków. Harry pewnie robił śniadanie. Ubrałam się w krótką, różową spódniczkę, białą koszulkę w pokémony, różowe trampki i białe zakolanówki. Ubrana zeszłam na dół. Przeraziłam się, ponieważ na dole siedział ojciec Harrego, który tak po prostu siedział i pił whisky. Iść na dół czy na górę? Niestety, ale gdy zadałam sobię to pytanie było za późno. Ojciec Harrego mnie zauważył i kazał usiąść koło siebie gestem ręki.-Anabel.-zwrócił się do mnie surowo.-Mam do ciebie kilka pytań.
-Dobrze, nie ma sprawy.-odpowiedziałam spokojnie i grzecznie.
-A więc tak. Jak długo tu mieszkasz?
-Dwa tygodnie.-zdziwiłam się, że ojciec mojego nauczyciela pyta się o takie błachostki.
-Dobrze.-odprał spokojnie.-A ile masz lat?
-17 proszę pana.
-Jaki pan?-zaśmiał się.-Jestem Simon.
-Miło mi.-uśmiechnęłam się, może nie był taki zły.
-Kochasz mojego syna?-zpoważniał, ale dalej się uśmiechał.
-Tak.-lekko się zawachałam.-Prawdę mówiąc ja także dopiero wczoraj dowiedziałam się, że ja i Harry jesteśmy razem, jednak mimo okoliczności ucieszyłam się.
-Aha.-odparł spokojnie.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy aż do chwili, gdy Simon zerwał się jak Filip z konopii do garnków. Okazało się, że zapomniał o gotowanym posiłku. Była to dość zabawna sytuacja. Szanowany i pożądny facet zapomina o śniadaniu.
-Co dobrego gotowałeś Simon?-zaśmiałam się, chciałam rozluźnić sytuację.
-Bardzo śmieszne.-był zły.-Nie wiem co to, ale w lodówce mieliście jakiś ryż z sosem.
-Hahaha.-wybuchłam jeszcze większym śmiechem.
-A ci co tak do śmiechu?-wycedził przez zęby.
-To potrawka z unga bunga.-ledwo mogłam mówić, gdyż nie mogłam się uspokoić.
-Z czego?-zdziwił się.
-Z miejscowych kanibali. Mamy tu takie afrykańskie plemię. Harry kiedyś zapomniał zakluczyć drzwi, oni tu weszli i chcieli mnie zjeść, ale twój syn utuczył ich tasakiem.-wyjaśniłam zdezorientowanemu brunetowi.
-Ale co to ma do mojego posiłku?
-A no właśnie. Teraz trzymamy ich w chłodni i gotujemy z nich.
Był w szoku. Posiłku nie zjadł tylko odsunął od siebie na pół metra. Skorzystałam z sytuacji i sama zjadłam potrawkę. Swoją drogą była bardzo dobra.
Ten dzień zapowiadał się bardzo nietypowo...
_______________________________________
Witajcie kochani:* Rozdziałek o śniadaniu, ale myślę, że ciekawy;)
Całusy bicza17;*
CZYTASZ
,,Sprzedana nauczycielowi,, || H.S.
Romance17 letnia Anabel Colins przeprowadza się do nowego miasta (nowa szkoło, ludzie, znajomi, itp.) Czeka ją wiele przygód tych dobrych i złych.