Rozdział 9

389 3 4
                                    

-Wejdźćcie.-Harry o dziwo był spokojny.-Nie bójcie się tak. Zobaczycie, że nie jestem taki zły.

Weszłyśmy do sali pełne obaw, ale chyba nie potrzebnie, bo nauczyciel się nawet uśmiechnął. Usiadłyśmy w pierwszej ławce żeby go nie denerwować.

-Ej. A wy co?-zmarszczył brwi.-Wstawać, idziemy na shopping.

-Harry, ty tak na serio?-spytałam niepewnie.

-Tak, a co?

-Żadnych ogonków czy innego....yyyyy....nie wiem?-Amy odezwała się prawie niesłyszalnie.

-Dziewczyny.-posmutniał.-Macie mnie za takiego tyrana?

W odpowiedzi tylko pokiwałyśmy twierdząco głowami. Spojrzałam się za okno. Było tam cudownie. Ptaki ćwierkały, woda w pobliskim strumyku szumiała, a wiatr gwizdał w drzewach. Odgłosy te wypełniły na chwilę grobową ciszę jaka zapanowała między naszą trójką.

-Chodźcie za mną.-odezwał się już szczęśliwszy Harry.-Shopping czas zacząć!-roześmiał się.

Wyszliśmy ze szkoły i wsiedliśmy do jego audi a6. Myślałam, że pojedziemy do jakiejś galeri, ale byłam w błędzie. Biedronka...yyyy....też spoko. Udaliśmy się do środka sklepu, a Harry kazał nam brać co chcemy. Podeszłam do działu z owocami i załadowałam pół kosza bananami.

-Yyyyy Ana dobrze się czujesz?-spytała się mnie przyjaciółka.

-No co? Lubie banany.-były to moje ulubione owoce.

-Ummmm.... już mi się  podobasz.-nauczyciel zabawnie poruszył brwiami, a jego usta wygięly się w uśmiech zboczeńca.

-Harry!-śmiałam się.-zamierzam upiec z nich ciasto dla nas.

-Szkoda... Miałem inne plany.

W tym momencie cała nasza trójka śmiała się w niebo głosy, a wszyscy klienci sklepu patrzeli się na nas jak na debili. Poniekąd mieli rację. Później pojechaliśmy do jakiegoś domku w lesie. To było dziwne: dwie uczennice (nieletnie) z nauczycielem pedofilem z 5 kilogramami bananów jadą na jakieś odludzie. Po prostu świetnie.

-Gdzie jesteśmy?-pytanie padło z ust Amy.

-To mój dom. Piękny, nieprawdaż?

-Cudowny.-odpowiedziałyśmy chórem.

-Jutro was oprowadzę. Idźćcie spać tylko wam pokażę gdzie.-był szczęśliwy.

-A nasi rodzice o tym wiedzą?-przypomniała mi się mama i tata źli na mnie za poprzedni rok szkolny i za moje wybryki.

-Wiedzą, że przez najbliższy tydzień będziecie na zielonej szkole.-jego oczy nabrały blasku, a w policzkach ukazały się dołeczki.-Sypialnie są u góry. Wybierzcie sobie, którą chcecie, a piżamki macie na łóżkach. Łazienka jest zaraz po lewej przy schodach. Odnajdziecie się. Dobranoc skarby.

Moja sypialnia była brązowo beżowa, a Amy biało czarna. Piżamki jak na Harrego przystało:skąpe, ale cóż. Łazienka czerwono biała. Cuuuuudna! Po prysznicu w końcu poszłam spać zastanawiając się co tu się wyrabia.

Sama w to nie wierzę...

_______________________________________

Witajcie kochani:* Rozdziałek pisany na szybko, ale myślę, że ciekawy:)

Całusy bicza17;*

,,Sprzedana nauczycielowi,, || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz