11. On nie wróci

954 71 11
                                    

- Jeśli znowu masz zamiar na mnie krzyczeć i mówić mi, że nie powinienem szukać Taehyunga, to wyjdź

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jeśli znowu masz zamiar na mnie krzyczeć i mówić mi, że nie powinienem szukać Taehyunga, to wyjdź. - mówi ze spokojem obserwując swojego gościa, który wchodzi wgłąb jego mieszkania. Dzisiaj miał dobry humor, nie chciał by jego przyjaciel mu go zepsuł, nie potrzebował dodatkowego smutku.

- Nie przyszedłem tutaj się kłócić. - oznajmia ściągając ze swoich ramion szary płaszcz, dzisiaj od rana lał deszcz dlatego jego włosy były przemoczone. - Nie chce się kłócić, nie chce byś był smutny, dlaczego nie rozumiesz, że robię to dla twojego dobra.

- Jimin - zaczął spokojnie siadając w fotelu. - Zrozum, chce go odnaleźć, przecież wiesz, że jeśli już go spotkam to nie zostawię cię samego. Już raz o kimś zapomniałem, ponownie tego błędu nie popełnię.

- A co jak on już kogoś ma, i całkowicie cię nie rozpozna. - urywa tak jakby po wypowiedzeniu tego zdania, zaczął żałować. - on już nie wróci Jungkook

- Wtedy nie będę mu przeszkadzał, chce tylko wiedzieć co dzieje się z nim teraz, czy wszystko u niego w porządku. - patrzy za okno gdzie widzi błyski, zaczyna się burza. - a jeśli go nie znajdę to spróbuje o nim zapomnieć ponownie.

- Oh Gukkie - szepcze - Wszystko jeszcze będzie dobrze. 

*

Dzień minął mu spokojnie, odpoczywał bo wiedział, że wieczorem miał przyjść na 4 godziny do pracy, jego szefowa nadal mówiła mu by został w domu i jeszcze sobie odpoczął ale on wolał przyjść chociaż na chwile by pomóc. Wszedł do środka kawiarni kiedy mrok już atakował niebo, w środku nie było za dużo ludzi, mógł ich wszystkich policzyć na palcach obu rąk. Już od wejścia widział Hoseoka, który chodził od stolika do stolika, Hoseok pomagał mu od początku jego pracy tutaj gdy kompletnie nic nie potrafił.

- Oh Już jesteś Gukk - słyszy w oddali głos Jiseo, swojej szefowej - Ja będę zbierała się już do domu, nie siedź za długo, dosłownie pomóż tylko w kilku rzeczach i wróć do domu widzę po tobie, że jesteś zmęczony.

Pokiwał głową i pożegnał kobietę, następnie udał się na zaplecze gdzie ubrał na siebie czarny fartuch, widział tych wszystkich szczęśliwych ludzi i chciał poczuć się tak jak oni przez chociaż moment. Podszedł do stolika gdzie siedziała jakaś starsza kobieta, wyglądała na zagubioną tak jakby kompletnie nie wiedziała co ma zamówić. Jeon podszedł do jej stolika zdobywając się na szczery uśmiech. - Co podać?

- Herbatę z imbirem i ciasto czekoladowe - mówi spokojnym głosem bacznie obserwując jak Jeongguk zapisuje wszystko w malutkim notesie.

- Już przynoszę - odpowiada odchodząc od stolika i podając Seokjinowi karteczkę by przygotował herbatę oraz kawałek ciasta. Kobieta wydawała mu się dosyć znajoma, chodź był pewny, że nigdy jej nie spotkał to miała w sobie coś takiego, że chłopak myślami był tylko przy niej. Może już widział ją tu kiedyś? Może zobaczył ją na ulicy przypadkiem któregoś dnia?

Sam już nie wiedział, zabrał przygotowane na tacy zamówienie i ruszył w stronę stolika. - pani zamówienie - stawia delikatnie tace na stoliku by po chwili zniknąć znów za ladą.

Obserwował kobietę od dobrych 20 minut, widział jak skończyła swoje ciasto, widział jak pośpiesznie ubiera płaszcz. I widział jak szuka swoje dzwoniącego telefonu. Wiedział, że to źle że podsłuchuje jej rozmowę ale w chwili gdy wychodziła a z jej ust padło to czego Jeongguk się nigdy nie spodziewał, miał ochotę za nią pobiec.

Ponieważ kobieta przedstawiła się jako Kim Soyeon, tak na imię miała matka Taehyunga.

/Klaudynka

Hej hej hej nowy rozdział!

Sweet Secret • TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz