13. Życie jest bardzo kruche

940 78 14
                                    

Jeongguk musiał się oderwać od tego wszystkiego, od tych wszystkich myśli, wyplątać się ze złych emocji i otrzeć wreszcie wszystkie łzy, to nie tak, że zapomniał całkowicie o Kim Taehyungu, on po prostu już sam nie dawał rady, potrzebował wrócić d...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeongguk musiał się oderwać od tego wszystkiego, od tych wszystkich myśli, wyplątać się ze złych emocji i otrzeć wreszcie wszystkie łzy, to nie tak, że zapomniał całkowicie o Kim Taehyungu, on po prostu już sam nie dawał rady, potrzebował wrócić do swojego życia, zanim znalazł to cholerne zdjęcie. Wszedł do swojego mieszkania ściągając z twarzy maseczkę, zrzucił ze stóp trampki a skórzaną kurtkę odwiesił na wieszak. Był zmęczony, była godzina siedemnasta a in dopiero wyszedł z pracy, próbował nawet zapomnieć o tym, że widział mamę Taehyunga.

Za pół godziny przyjdzie do niego Jimin a on musiał się ogarnąć by nie pokazywać po sobie niczego.

Wszedł do swojej sypialni i wyciągnął z szuflady parę czystych bokserek oraz bluzę i pare dresów. Udał się wolnym krokiem do łazienki, ciuchy odstawił na pralkę, rozebrał i się i wszedł pod prysznic. Przez chwile wszystkie jego zmartwienia zniknęły, był tylko on sam, żadnym problemów, złych myśli czy nieporozumień. Przez chwile czuł się wolny.

*

- Yoongi przyjedzie znów za dwa tygodnie, szukał ostatnio nawet mieszkań w okolicy, byłoby cudownie gdyby mieszkał w Seulu. - Park Jimin siedział u niego już od godziny, a Jeon Jeongguk miał ochotę się rozbeczeć, znów nie miał na nic ochoty, to wszystko wykańczało go psychicznie.

- zaraz wrócę - mówi to i wychodzi szybko do łazienki, w jego głowie jest tylko jedna rzecz w tym momencie, żeby to wszystko ustało, chciał po prostu przestać czuć.

Chwycił z górnej szuflady opakowanie żyletek, i delikatnie wyciągnął jedną, chłopak jakby zapadł w trans, nachylił się nad umywalką, podwinął rękaw bluzy, i przeciągnął ostrzem po ręce, krew delikatnie zaczęła się sączyć a on czuł ulgę przez chwile sam nie wiedział co go do tego skłoniło, przecież od lat tego nie robił, ostatnim razem może w liceum gdy miał problemy ale później już nawet o tym nie myślał. Wodą zmył ślady krwi z umywalki oraz swojej ręki, opuścił rękaw a następnie obejrzał się jeszcze ostatni raz w lustrze, nie mógł siedzieć za długo bo Jimin by zaczął podejrzewać, że coś jest nie tak.

Wyszedł z pomieszczenia, spojrzał w stronę swojego przyjaciela który nadal siedział na kanapie, w tle leciał jakiś głupi film, który nawet nie był ciekawy. - Już jestem. - mówi trochę ciszej niż miał w zwyczaju bo nadal nie dochodzi do niego to co przed chwilą zrobił.

- Jeonggukie, jesteś dziś jakiś dziwny, co się dzieje? - pyta zmartwiony. - wydajesz się taki nieobecny.

- Staram się zapomnieć o tym wszystkim, ale to nie jest łatwe, wciąż źle się czuje. - mamrota.

- Jungkook podejdź do mnie proszę - szepta jego przyjaciel, Gukk czuje jak łzy znów zbierają się w jego oczach, jak czuje narastający ból, jak znów ma w głowie tylko Kim Taehyunga, i to jak bardzo go kochał. Chłopak podchodzi do swojego przyjaciela i siada obok, następnie chłopak obok podwija rękaw jego bluzy, Jeon nawet nie zauważył ze krew zaczęła plamić rękawy ubrania.

Park Jimin nie krzyczy na niego z powodu krzywdy jaką sobie zadał, nie zadaje pytań, bierze go tylko w ramiona i wyciera łzy, który co chwile spływają po lodowatych policzkach. On sam ma ochotę zabrać całe jego cierpienie, by jego przyjaciel już nie płakał by był znów szczęśliwy. - Życie jest takie kruche Gukkie.

/Klaudynka

Mam nadzieje ze macie dobre humorki

Sweet Secret • TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz