14. Jeśli go nie znajdę, nigdy nie będę szczęśliwy

930 72 2
                                    


{Rok przed 11 października}

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

{Rok przed 11 października}

Poranek był spokojny, chłopak spędzał go siedząc na swoim balkonie, popalał papierosy i słuchał spokojnej muzyki w radiu tego dnia był w złym humorze, płakał krzyczał, sam nie wiedział co ma ze sobą począć. Nienawidził siebie, tego jak wygląda każdy jego dzień, wiedział dlaczego taki jest, Jeon Jeongguk gościł w jego głowie od pewnego czasu, pojawiał się we wspomnieniach, a Kim chciał znów poczuć się tym zakochanym dzieciakiem u jego boku, by patrzeć w te jego oczy w których widział milion gwiazd.

- Taehyungie - szepcze kobieta opierając się o drzwi pokoju nastolatka. - Tae proszę otwórz drzwi. - Podnosi głos,  Słyszy jak jej syn płacze w zamkniętym pomieszczeniu, jak szlocha i co chwile odpala kolejnego papierosa. Zdesperowana wyciąga z kieszeni spodni klucz od pokoju, delikatnie trzęsącymi się dłońmi otwiera drzwi, zagląda do środka, jej serce bije kilka razy szybciej niż powinno gdy widzi swojego syna siedzącego na jednym z krzeseł balkonowych, obie nogi przytulone do klatki piersiowej, i zaciągnięte rękawy swetra na czerwone od zimna dłonie. tak cholernie się o niego martwiła.

- Taehyung - wychodzi na balkon gdzie blask księżyca oświetla jej twarz. - Papierosy są takie niedobre. - mówi zerkając na to jak jej syn zaciąga się tym obrzydlistwem.

- Żałuje - zapytał wypuszczając szary obłok dymu z ust, nawet na nią nie patrzył, oczy miał lekko przymknięte, a głowę leciutko uniesioną do góry.

- Czego? - siada na krześle obok swojego syna patrząc na jego bladą twarz.

- Że zniknąłem z jego życia, tęsknie za nim - łezki popłynęły po lodowatych policzkach. - A ty czegoś żałujesz?

- Czemu mam żałować? - zapytała.

- Że żyję, że ojciec odszedł, że to wszystko się tak kończy - szepcze, jego oczy powoli zalewają się łzami, znów będzie cierpiał.

- Nigdy nie będę żałować tego, że żyjesz kochanie, nigdy rozumiesz, zawsze będziesz moim małym Taehyungiem, uśmiechniętym i szczęśliwym. Nie pozwolę ci odejść, razem damy radę. - łapie go za zimną dłoń i sama zaczyna płakać. - jest coś co mogę dla ciebie zrobić?

- Chciałbym być zdrowy, szczęśliwy chciałbym wrócić do momentu gdy Gukkie przy mnie był, to zabawne, że ja sam wyjeżdżając nie myślałem o nim, miałem gdzieś jak on się czuje a teraz wypłakuje oczy za nim całymi nocami. Gdy się poznaliśmy to on był smutny, wyglądał tak jakby ktoś skrzywdził go w życiu za bardzo, a teraz to ja taki jestem.

- Jesteś chory kochanie...

*

- jejku ale się zasiedziałam, będę jechała już do domu Gukkie - mówi kobieta biorąc ostatni łyk swojej mocnej kawy.

- Wpadnij za tydzień do kawiarni, szybciej skończę i zjemy ciasto.

- Dziś robiłam porządki na strychu - mówi kobieta, szukając czegoś w swojej małej czarnej torebce. Matka Jeongguka dziś postanowiła go odwiedzieć, a jej wizyta miała swój konkretny powód. Wyciągnęła wreszcie małe pudełko. - Ja będę leciała już do domu, otwórz je dopiero gdy będziesz sam.

*

Chłopak został sam, siedział na swoim łóżku a w dłoni trzymał pudełeczko, miał lekką obawę przed otworzeniem go, z jednej strony bardzo chciał a z drugiej nie wiedział co takiego jego matka znalazła.

Wreszcie pokusa wygrała a chłopak lekko je otworzył, w środku leżał naszyjnik i jakaś stara pognieciona karteczka. Biżuteria miała zawieszkę srebrnej gwiazdki, a pod światło mieniła się tak ślicznie, że Gukk nie mógł przestać na nią patrzeć, wreszcie chwycił karteczkę w dłoń by przeczytać co na niej pisze.

Wiesz Jeonggukie, zawsze gdy patrzę w twoje oczy widzę te śliczne gwiazdki, zawsze chciałem podarować ci jedną, bo na to zasługujesz, kocham cię

Twój na zawsze, Taehyung

/Klaudynka
Przepraszam, że mnie tyle nie było

Sweet Secret • TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz