Epilog

26.1K 665 194
                                    

Po tym wszystkim co się wydarzyło, w głowie mam tylko pustkę. Przestałam płakać godzinę temu. Zawiódł się na mnie. Nie potrafiłam ogarnąć tego co dzieje się wokół mnie. 

Nadchodziła godzina piąta. Wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać. Miałam zamiar spotkać się z tym kimś kto do mnie pisze. Chciałam zobaczyć czy to jest ktoś kogo znam. Wyszłam z domu i kierowałam się do parku. Zazwyczaj myślałam o wszystkim, teraz miałam tylko pustkę w głowie. Chciałabym cofnąć czas i naprawić to wszystko. Zastanawiam się tylko czemu ja nie posłuchałam innych i mu nic nie powiedziałam. Pierwszy raz w moim życiu czułam jakby połowa mnie odeszła, przez co widzę i czuję pustkę. Zniszczyłam go, zostawiam go. Wszystko jakby nie ma sensu, a zrazem jestem ciekawa co będzie dalej. 

- Witaj Ami, jednak przyszłaś - zaprzestałam jakiegokolwiek ruchu. Ten głos. Kiedyś najpiękniejszy na świecie , dziś najgorszy. Obróciłam się. Spojrzałam mu prosto w oczy. Nie widziałam w nich nic innego, niż obojętność. 

- Czego ty znowu chcesz, co?

- Chcę ci coś wyjaśnić. 

- Nie masz mi nic do wyjaśniania. Wyjechałeś, odszedłeś bez wyjaśnień. Mam dosyć powtarzania się tej historii Mike. Zamknijmy to raz na zawsz. Nie chce cię zobaczyć już nigdy w życiu - powiedziałam wszystko ze spokojem. Nie denerwowałam się. Nie płakałam, bo on nie zasługiwał na moje łzy. 

- Nie spotkasz mnie już nigdy więcej obiecuję ci to.  Tylko daj mi minutę - przytaknęłam głową na, nie chcę żeby on mi znowu mieszał w głowie. Chcę żeby odszedł i smażył się w piekle. 

- Tylko minuta. 

- Zaraz wyjeżdżasz.

- Odchodzisz o tematu. Moja przyszłość nie powinna cię obchodzić.

- Zawsze zadziorna i pyskata, to w tobie uwielbiałem. W każdej sytuacji pokazywałaś, że jesteś lepsza, że  stoisz na wyższym stopniu niż inni.

- Nie znasz mnie.

- Znam cię i to bardzo dobrze. Wiesz o tym, ale ostatnio z moich obserwacji się zmieniłaś. 

- Jeśli chcesz rozmawiać o mnie to sorry ale nie mam...

- Czasu? Nigdy go nie miałaś. Wjechałem wtedy, bo zrozumiałem, że moja obecność ciebie niszczy. Jak widać dobrze ci zrobiło moje odejście. Wyjaśnień jakiś wielkich nie mam, chciałem cię ostatni raz spotkać. 

- Znikniesz w końcu z mojego życia?- zapytałam ze spokojem. Pierwszy raz przy nim byłam taka spokojna od kilku lat. 

- Czy zniknę? Zawsze w nim byłem i będę. Może nie dosłownie przy tobie, ale będę twoje życie oglądał z boku.

- Ty jesteś chory. 

- A kiedy byłem zdrowy?- zaśmiał się. Ten śmiech był kiedyś najwspanialszym śmiechem na świecie. 

-  To wszystko co...

- Amber... - co on tu robi.

- Alan posłuchaj... - zaczęłam.

- Kim on jest?- zadał pytanie. Jego włosy były roztrzepane. Po jego twarzy zauważyłam, że jest już tym wszystkim zmęczonym.

- Jestem Mike Rodriguez. Jej..- nie dokończył tego, gdy zobaczył na sobie moje spojrzenie.

- Jej co?

- Nikt. Mike był, jest i będzie dla mnie nikim - odpowiedziałam.

- Ejj

- Zamknij się - powiedziałam.- Alan posłuchaj...

- My nie mamy o czym rozmawiać. Jesteś dla mnie już nikim - te ostatnie słowa wypowiadał z trudem. Auć zabolało.

- Ale Alan...

- Nie Amber, to koniec. Na razie - stałam teraz znowu sam na sam z Maikiem. 

- To on był tym szczęściarzem.

- Był... - odpowiedziałam

- Odezwiesz się czasem?- spojrzałam na niego jak na głupka. 

- Nie Mike. Od dzisiaj zaczynam znowu nowe życie - odeszłam. Nic mu więcej nie powiedziałam.

Będąc już w domu napisałam do Dante

Do Dante
Gotowy trollu.

Wczoraj wieczorem już się ze wszystkimi pożegnałam, ze smutkiem. 

***

Siedzę w samolocie, słuchałam muzyki i myślałam jak to w zwyczaju bywa. Koniec z tamtym życiem. Czy mogłabym sobie zadać pytanie, że znowu uciekam od przeszłości? Chyba nie uciekam. Zostawiam przeszłość i będę żyć nowym życiem. Może w końcu odnajdę swoje szczęście?

Książkę  poprawiała x_anonimowa07_x dziękuję Ci bardzo za pomoc i wspaniałą współpracę.

Łobuz kocha najbardziej ♡♡♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz