#32 Wada jest coraz wieksza.

691 17 2
                                    

Byłam już w domu, cały czas myślałam o tym co powiedział mi lekarz, jednak nie chciałam nikomu o tym mówić. Nie lubię współczucia...

-Co zamówimy na obiadek?-powiedział Dawid przytulając mnie do siebie
-Pizzę-zasmialam się

Wieczór-Kino:
-Dobra, to film mamy wybrany, bilety kupione. Masz ochotę na popcorn czy nachosy-Zapytał obok „sklepu kinowego"
-Popcorn...-wskazałam

Nowy dzień:
-Jak się czujesz?-powiedział Dawid wstając. Widział, ze już nie spałam, przeglądałam instagram.
-Dobrze...-uśmiechnęłam się
-Co dzisiaj porobimy?-zapytał troskliwym głosem
-Nie mam pojęcia właściwie...-zaśmiałam się do radosnego chłopaka.
-Idę zrobić Ci śniadanko.. I sobie tez..-powiedział szybko wstawiając z łóżka, musiał być naprawdę głośny...

Kiedy zjedliśmy śniadanie, pomyślałam, że świetną opcją byłoby iść do kina.. Lubiliśmy to robić.

Trzy miesiące później:
Moja ciąża rozwijała się dobrze, muszę powiedzieć, że nawet bardzo dobrze. Nie powiedziałam Dawidowi, że wykryto u mnie coś z sercem. Po co bym miała go martwić.

-Dzień dobry-przywitałam się z lekarzem wchodząc do jego gabinetu. Stresowałam się, ale wiedziałam, że mimo wszystko Dawid będzie najlepszym ojcem. I nic i nikt tego nie zmieni.
-Dzień Dobry, dzisiaj Badania tak?-zapytał, żebym potwierdziła
-Tak, tak...-powiedziałam biorąc wdech
-Proszę się odstresować-powiedział z dość uroczym uśmiechem
-Nie da się.. Naprawdę-powiedziałam w napięciu
-Pan Dawid nie przyszedł dzisiaj?-zapytał lekarz
-Nie.. Bo mu nie powiedziałam o badaniach. Nie powiedziałam mu nawet o mojej poważnej chorobie-powiedziałam w stronę lekarza przegryzając dolną wargę
-Jeśli Pani nie chciała to nie musi Pani mówić. Ale ja myśle, ze jednak warto to zrobić. Naprawde. Proszę to zrobić!-powiedział dość donośnym głosem, ja itak wiedziałam, ze mu o tym nie powiem przenigdy..

Po badaniu:
-Teraz czas na wyniki-powiedział doktor łapiąc wydruk z jakiejś maszyny.
-I jak?-zapytałam delikatnie kładąc ręce na swoim brzuszku
-Uhg.. Nie jest za ciekawie...-powiedział budując napięcie
-Uhhh...-powiedziałam łapiąc oddech
-Wada jest coraz większa. Pani, albo dziecko może nie przeżyć...-powiedział łapiąc moją dłoń, jako pocieszenie mnie
-Tylko nie to-wyszeptałam, ale na tyle żeby doktor mnie usłyszał
-Obiecuje jedno! Będziemy walczyć! Teraz zwiększymy dawkę lekarstw.. dobrze?-powiedział drukując receptę.
-Rozumiem-łzy napływały mi do oczu, a nogi były jak z waty.

To moje życie, to moja zasada! [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz