nine

673 103 4
                                    

Starszy nie hamował już łez, tak samo jak Jimin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Starszy nie hamował już łez, tak samo jak Jimin.

-Min, ja nie chciałem. Tak się bałem, a teraz boje się jeszcze bardziej.

Yoongi wciąż nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa.

-Dostaje wiadomości z pogróżkami. Ktoś ewidentnie chce się zemścić, nawet nie mam tego jak udowodnić, bo zgubiłem telefon. To przeze mnie Hoseok leży teraz na dole i jest zszywany przez twoją mamę, został postrzelony. Przeze mnie, Yoongi ja--

Nie dokończył, ponieważ drżące ramiona starszego przyciągnęły go do siebie, mocno obejmując. Płakali sobie nawzajem w ramiona.

-Jimin - zaczął starszy - Wierzę ci - odsunął chłopaka od siebie - Pomogę ci. Nie pozwolę na żadne groźby, nawet jeśli dokonałeś tak okropnego czynu - Yoongi ucichł, lecz dodał po chwili - Broniłeś się, teraz znów się obronisz.

Jimin płakał, tym razem ze szczęścia. Był wdzięczny, za to, że zebrał się, aby wyznać prawdę. Żałował tylko, że nie zrobił tego wcześniej.

-Jimin! - dobiegł ich kobiecy głos z dołu.

Brunet zamarł, Hoseok.

Zbiegł wraz z Yoongim na dół po drodze obierając łzy. Czuł się lepiej.

Nie był sam.

Chłopcy zbiegli szybko po schodach do pokoju, w którym był Hoseok.

Jimin miał przed oczami najgorsze scenariusze, tak samo jak Yoongi, do którego doszło to co przed chwilą powiedział mu brunet, "Hoseok został postrzelony".
Nie wiedział gdzie został postrzelony, ani w jakim jest stanie. Przez jego głowę przeszła myśl, ale szybko ją odrzucił.

Nie wyobrażał sobie życia bez tego chłopaka.

Wpadli do pomieszczenia prawie potykając się o siebie.

-Co z nim? - krzyknął wystraszony Jimin.

-Hoseok miał szczęście, że nie była to bardzo głęboka rana, wyglądało jakby się na coś nabił.

Chłopcy odetchnęli z ulgą.

-Jednak, stracił dużo krwi i jest osłabiony. Podałam mu odpowiednie leki, a jego stan powinien się poprawić.

Yoongi wyminął Jimina i podszedł do chłopaka leżącego na łóżku pacjenta.
Ten uśmiechnął się delikatnie na jego widok.

-Hoseok-ah, co ci się stało? - starszy analizował go zmartwionym wzrokiem.

-To moja wina, tak mi przykro, gdybym posłuchał ciebie - zbliżył się Jimin.

-Jimin-ah, wszystko okej. Yoongi - wziął głęboki wdech- Za dużo by opowiadać.

-Znajdę tego co cię postrzelił - powiedział nieco ciszej najstarszy, gładząc jego dłoń - Nie daruję mu tego.

-Y-Yoongi, skąd wiesz, że ktoś mnie postrzelił? - zapytał Hoseok wytrzeszczając oczy.

-Ja mu powiedziałem - wtrącił się Jimin - Chciałem by znał prawdę. Jednak Yoongi, nie mów mamie, lepiej, żeby nie wiedziała, że ktoś lata za nami z pistoletem.

Chłopak skinął głową.

wisconsciences ❦ bts horrorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz