nineteen

565 85 3
                                    

Nie mieli dużo czasu na zastanawianie się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie mieli dużo czasu na zastanawianie się. Ktokolwiek to był, musieli zachować ostrożność.

Jimin chwycił za roztrzęsioną rękę młodszego i szybkim lecz cichym krokiem zaciągnął go w stronę drzwi. Nie wiedział gdzie one prowadzą, popchnął je lekko. Jak na stare drzwi przystało wydały z siebie głośne skrzypnięcie. Starszy przestraszył się, że osoba podążająca w ich kierunku mogła to usłyszeć, lecz mimo to wszedł do środka i zamknął je za nimi.
Pomieszczenie okazało się małą spiżarnią, w której nie brakowało pajęczyn.

Siedział ściśnięty wraz z Kimem, który drżał i nerwowo obgryzał paznokcie. Jimin tak bardzo się bał, aby blondyn nie zrobił niczego głupiego, w końcu nie wiadomo co może mu strzelić do głowy.

Brunet usłyszał kroki wchodzące do pomieszczenia, w którym wcześniej przebywali. Zaczął drżeć, tak bardzo się bał, a wtedy...

... wtedy Taehyung dostał napadu. Kiedy tylko dźwięk kroków za drzwi dotarł do niego, ten zaczął się szamotać, a że pomieszczenie było małe to uderzył kilka razy łokciem w drewniane drzwi.

-Zginiemy kurwa - zaczął sapać - Kocham go. Ja nie chcę umrzeć! Jimin! - zaczął krzyczeć.

Starszy szybko zasłonił mu usta dłonią i z całych sił próbował go powstrzymać by się nie ruszał. Ten jednak był silniejszy, wydarł się starszemu, który już wiedział, że to koniec. Była to kwestia kilku minut, a nawet sekund.

Blondyn oparł się plecami o drzwi, trzęsąc się i płacząc.
Jiminowi pękło serce na ten widok... a potem pękło ponownie, gdyż...

... drzwi otworzyły się z impetem. Taehyung przewrócił się w tył, a wtedy kula przeszyła jego ciało.

-Zamknij w końcu tą jebaną mordę, psycholu!

Jimin zamarł.

Za opadającym Taehyungiem stał...

wisconsciences ❦ bts horrorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz