twelve

656 89 6
                                    

Kiedy usłyszeli szybki bieg po schodach na dół, już wiedzieli, że to nie wróży nic dobrego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy usłyszeli szybki bieg po schodach na dół, już wiedzieli, że to nie wróży nic dobrego.

-Chłopcy! Pali się! Pospieszcie się szybko! - krzyczała kobieta z dołu.

Jimin z Yoongim zamarli. Starszy najszybciej jak potrafił wziął swoje najważniejsze rzeczy, a młodszy mu w tym pomógł, co i tak trwało zbyt długo.

Czarnowłosy szybkim ruchem otworzył drzwi na korytarz, przez co buchnęło w nich śmierdzącym dymem.

Dom chłopaka nie należał do najnowszych budowli, wykonany ze starego drewna był idealną pożywką dla rozprzestrzeniającego się ognia.

-Mamo! -krzyknął Yoongi - Mamo gdzie jesteś?! - do jego bolących od ciepła i dymu oczu, napłynęły łzy.

-Syneczku! - krzyczała kobieta z dołu - T-tutaj! - ledwo mogła wykrzyczeć. Ogień na dolnym piętrze rozprzestrzeniał się szybciej, powoli docierając na górę.

-Mamo już idę! - krzyknął wystraszony Yoongi.

Jimin poszedł za nim. Podłoga stawała się niestabilna. Kiedy starszy postawił swoją stopę na pierwszym schodku, ten załamał się.

-Kurwa - powiedział pod nosem.

Spróchniałe od starości schody i ogień nie stwarzały dobrej drogi do ucieczki.

-Jimin pójdę tam sam! Te schody nie wytrzymają podwójnego ciężaru! - krzyknął Yoongi, odsuwając od siebie Jimina.

-Nie! To ja pójdę! Jestem lżejszy i - przerwał dusząc się dymem - Jeśli coś ci się tam stanie nie wybaczę sobie tego!

-Tam jest moja mama! To ja sobie nie wybaczę, jeśli nie wrócicie oboje. Jestem silniejszy, a dom się wali, kto ma większe szanse?! Idź tam gdzie jeszcze nie ma ognia i wyjdź przez okno, a potem zadzwoń po pomoc, jeśli moja mama nie zdążyła tego zrobić, a nawet jeśli, zadzwoń jeszcze raz.

-Szybko! - doszedł ich krzyk z dołu.

Jimin spojrzał na chłopaka i powiedział dusząc się kłębiącym dymem.

-Uważaj na siebie.

Po czym skierował się w stronę domu, w której nie było jeszcze ognia.

Martwił się o przyjaciela i jego mamę. Nie chciał by ucierpieli i to znowu przez niego.

Przypomniał sobie o postrzelonym Hoseoku. To był jeden błąd, drugim było zostanie w domu Yoongiego. Gdyby tego nie zrobił i nie wrócił, tylko poszedł do swojego domu. Jeśli by nie wrócił, nie napisałby smsa, gdyby go nie napisał, Yoongi nie straciłby domu i nie zmagał wraz ze swoją mamą o życie, piętro niżej.

Jimin znienawidził siebie jeszcze bardziej. Co chciał udowodnić pisząc do uzbrojonego, zdolnego do wszystkiego nieznajomego, że się go nie boi?

wisconsciences ❦ bts horrorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz