~~~18~~~

886 43 9
                                    

Clove obudziła się z krzykiem na ustach. To był tylko koszmar. Gwałtownie usiadła próbując złapać oddech, zaczęła dotykać się aby upewnić że faktycznie nic jej nie jest. Ale to wydawało się jej takie prawdziwe, jakby na prawdę się wydarzyło. Czuła ten ból, wydawał się tak bardzo rzeczywisty. Podwinęła kolana pod brodę i owinęła je ramionami próbując dojść do siebie. Było już widno. Miała na sobie koszule Jerome'a, tą samą jak we śnie. Ale miejsce obok niej na łóżku było puste. Nie było go. Pozwoliła by emocje wzięły górę i rozpłakała się. Cokolwiek to było, nie chciała by się powtórzyło. Ten koszmar mącił jej w głowie. Miała wrażenie jak coś w jej podświadomości chce przekazać jej że to może stać się rzeczywistością, ale szybko jednak udało jej się te myśli odgonić  w najciemniejszy kąt umysłu.

-Clove, co się... - do pokoju wszedł Jerome zaniepokojony gdy chwile temu usłyszał niewyraźny krzyk z jej pokoju. Ustał w progu skołowany i przez chwile się jej przyglądał po czym szybkim ruchem znalazł się tuż obok niej siadając na łóżku. Objął ją przyciągając do siebie, a dziewczyna od razu wtuliła się w jego klatkę piersiową. Zaczął gładzić ją po włosach, a ona powoli zaczęła się uspokajać czując się w jego objęciach tak dobrze i bezpiecznie mimo tego snu, w którym ją skrzywdził. Rudowłosy pozwolił by całkowicie uspokoiła się, a gdy tak się stało Clove puściła go i odsunęła się ale nadal byli blisko siebie. Chłopak otarł dłonią łzy na jej policzku. Bolał go widok jej w takim stanie. Nie rozumiał co się stało, ale nie ważne co to by było chciał pomóc, zrobić coś by więcej nie widzieć jej cierpienia. Była jedyną osobą której zależało na nim i jemu zależało na niej. Nikt inny się tak nie liczył jak ona.- Powiesz co się stało?- zapytał łagodnie, nie chciał naciskać skoro to sprawiło jej cierpienie to wolał być cierpliwy i poczekać aż sama to z siebie wyrzuci. Dziewczyna zrobiła kilka głębszych oddechów by uspokoić drżący oddech po czym spojrzała rudowłosemu w oczy przybierając poważny wyraz twarzy.

-Czy zabiłbyś mnie?- zapytała z niepewnością w głosie. Jerome zmarszczył brwi i nieznacznie pochylił głowę w bok przyglądając się jej twarzy by upewnić się że nie jest to żart, a po chwili lekko się uśmiechnął, ale to był przyjazny i czuły uśmiech.

-Oczywiście że nie. Jesteś ostatnią osobą na świecie, którą mógłbym zabić. Jesteś zbyt ważna, potrzebna... Na prawdę myślisz że zrobiłbym to?

-Przyśniło mi się, że... - zacięła się, ale po chwili kontynuowała.-... że dźgnąłeś mnie nożem. To wydawało się takie prawdziwe.

-A dlaczego to zrobiłem?

-Czy to istotne?- zapytała, ale jego wzrok mówił by odpowiedziała na pytanie.- Myślałeś że cie oszukałam, że wydałam cie choć nie zrobiłam tego.

-To tylko koszmar. Nie masz się czym martwić. Nie skrzywdziłbym cie księżniczko.- pochylił się w jej stronę i złożył na jej wargach krótki, ale czuły pocałunek, którego nie zdążyła odwzajemnić.- Chodź, zrobiłem śniadanie.

-Ty i śniadanie? Pewnie spaliłeś przy tym kuchnie.- stwierdziła z rozbawieniem, a humor zaczął się jej powoli polepszać.

-Chodź, to się przekonasz.- uśmiechnął się wstając z łóżka i wyciągnął w jej kierunku dłoń, którą przyjęła i poszła razem z nim.

Jerome przygotował naleśniki z kawałkami owoców i był w sklepie aby kupił kilka rzeczy by wypełnić jej prawie pustą lodówkę. Jakoś specjalnie nie dbała o zakupy bo zwykle jadła na mieście. Była zaskoczona tym, ale bardzo doceniła jego gest. Zrobiło jej się przyjemnie na sercu. A gdy jedli cały czas uśmiechali się do siebie. Na koniec rudowłosy stwierdził że sam pozmywa choć dziewczyna sprzeciwiała się temu, ale ostatecznie zgodziła się. W którymś momencie gdy była już ubrana i gotowa do wyjścia do pracy w salonie usłyszała, że radio zostało włączone. Skoczna muzyka wypełniła całe pomieszczeni niosąc echo po całym domu. Ciemnowłosa weszła do salonu rozglądając się za rudowłosym, a wtedy poczuła jak ktoś kładzie dłonie na jaj tali po czym obrócił ją przodem do siebie. Młoda Gordon nie zdążyła zareagować gdy Valeska wbił się w jej wargi. Clove objęła jego twarz przyciągając go jeszcze bliżej siebie rozchylając usta by dać mu większy dostęp. Gdy w końcu się oderwali od siebie aby złapać oddech Jerome obrócił dziewczynę wokół jej własnej osi po czym złapał ją w tali i zaczął z nią tańczyć. Clove zaczęła chichotać zaskoczona i rozbawiona jego zachowaniem. Uśmiech, który gościł na jego twarzy całkowicie ją rozbrajał, czuła się przy nim tak dobrze. Nie potrafiła nie odwzajemnić jego uśmiechu. Tańczyli w rytmie skocznej muzyki dopóki się nie skończyła.

Dark love | J.V. | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz