52. "Ona się w końcu dowie."

11.5K 610 574
                                    

Na następnej lekcji usiedlismy z Max'em w ostatniej ławce przy ścianie. Mam sposób na siedzenie! Nie jest jakiś najwygodniejszy, ale trudno. Usiadłam okrakiem na krześle i się położyłam na ławce. Po kilku minutach poczułam jak Max położył rękę na jednym moim pośladku i zaczął go masować. Ojej... Uśmiechnęłam się pod nosem i odwróciłam głowę tak, że na niego patrzę. Zjechał dłonią niżej i położył ją na mojej kobiecości, przez co westchnęłam, unosząc delikatnie biodra.

- Delikatnie...

Cicho powiedziałam, dalej się do niego uśmiechając, a on kiwnął głową, zaczynając powoli poruszać palcem.

- Chodź tu.

Podniósł mnie i usiadł na krześle, a po tym posadził mnie sobie na kolanach. Położyłam głowę na ławce jak gdyby nigdy nic i uniosłam biodra, a jak poczułam że wyjął ze spodni swojego penisa, usiadłam na nim i zaczęłam poruszać tylko biodrami, żeby nikt nie zauważył. Mogę mieć tak każdą lekcję... Moje serce szybciej zabiło jak położył ręce na moich biodrach, przez co się uśmiechnęłam.

- Ariana, Max... Usiądźcie normalnie.

Nauczycielka powiedziała.

- Ariana źle się czuję.

Max powiedział.

- Jest u nas pielęgniarka.

- Idziemy?

Max pocałował mnie w szyję.

- Niee, wolę z adrenalinką.

Uśmiechnęłam się i złapałam jego rękę.

- I tak zaraz przyjeżdża po nią ojciec.

- No dobrze...

- Ej Oliver.

Podniosłam się, przez co ze mnie wyszedł, ale po tym znowu usiadłam.

- Hm?

- Masz długopis?

- Taa, mam.

Zaśmiał się, więc znowu się podniosłam i sięgnęłam po długopis od Olivera, po czym znowu usiadłam na penisie Max'a.

- A kartkę?

- Masz.

Dał mi, więc usiadłam, a Oliver się zaśmiał i na nas spojrzał.

- Czy wy...

- Może.

Przygryzłam wargę i się uśmiechnęłam, kiedy Max się do mnie przytulił i włożył ręce pod moją bluzkę.

- Nie wierzę w was.

- Zasłaniaj.

Zaśmiał się i się odwrócił, a ja przyspieszyłam ruch biodrami. On położył rękę na mojej łechtaczce i zaczął poruszać palcem, a ja się uśmiechnęłam.

Po lekcjach poszłam do Olivera i się uśmiechnęłam.

- Hejka Oli...

- Szczęśliwa, co?

Zaśmiał się, a ja się położyłam na łóżku.

- I to jak... A ty? Oj no dawaj skarbie, co z Mią?

- Nic.

- No weeeź. Pocałowaliście się.

- Nic więcej. Ona nie chce ze mną być.

- Wiesz co? Powiem Ci, chociaż nie powinnam. Dużo po tobie wycierpiała i nie chce znowu tego samego.

- Była szczęśliwa.

New Roommate || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz