25. "Brakuje ci rodziców."

12.1K 638 355
                                    

- Proszę was nie publikujcie tego... Przynajmniej go zakryjcie...

- Taka praca słonko.

- Nie róbcie mu tego. Nie chodzi tu o mnie, tylko o mojego przyjaciela który na to nie zasługuje. Nie możecie publikować jego zdjęć, nie jest osobą publiczną. Ma prywatne konta na Social mediach, więc nie możecie...

- Zna ciebie, a ty Shawn'a. To wystarczy.

- Proszę was no... Pokażcie chociaż raz że macie serce. Pokazujcie sobie ile chcecie mnie jak ryczę, rucham się, czy cokolwiek, ale nie jego.

- To nie ma sensu... Spokojnie...

Shawn podszedł i mnie przytulił, a ja się poryczałam.

- Będziecie mieli dużo hejtu.

Uśmiechnął się do nich i zakrył moją twarz.

- Chyba że nie wstawicie zdjęć ani filmów.

- Nic nam nie zrobisz.

- Mam nagranie gdzie błaga was żebyście tego nie wstawiali. Myślicie że ludzie staną po stronie dziewczyny która błaga czy ludzi którzy nie mają serca?

Poszli, a on na mnie spojrzał.

- Już...

Uśmiechnął się i starł moje łzy.

- Nie chcę go stracić... Zawsze był dla mnie ważny...

- Nawet jak cię...

- I tak byłam dziwką. Nie znasz mnie jaka byłam przed poznaniem ciebie...

- To mi powiedz...

- Byłam dziwką. Teraz to widzę. Ruchałam się z dyrektorem, byłam w trójkącie za osiem tysięcy, pokazywałam cycki żeby ludzie zamawiali drogie drinki, bo pracowałam w klubie.

- I jak byś się czuła jakbyś się dowiedziała że przyjaciel który Ci się podoba by powiedział że ci nie ufa przez to co robiłaś i jaka byłaś?

- Okropnie... Nie chciałam źle...

- Wiem...

Uśmiechnął się, znowu mi ścierając łzy kciukami.

- Daj mu po prostu czas...

- Ugh...

- Shawn!

Camila pobiegła i go mocno przytuliła, a jak spojrzała na mnie, troszkę się zdziwiła.

- Nie mówcie że właśnie zerwaliście.

- Nie.

Starłam łzy, a ona mnie przytuliła.

- Hej... Spokojnie... Co się stało?

- Mój przyjaciel się obraził... I nie o jakieś gówno, jeszcze ci idioci robili zdjęcia jak on płacze...

- Bardzo poważnego?

- Tak...

Wytłumaczyłam jej wszystko, a ona usiadła na ławce, więc ja też.

- To normalne że ta... Taja? Kajah?

- Tana.

- Tana nie ma do niego zaufania... Dobierał się do niej bez jej zgody, o tym się nie zapomina. Ty nie zwracasz na to uwagi, on też bo to dla was nic ale dla niej może te sprawy nie są normalne i nie może o tym zapomnieć...? Chciał ją potraktować jak zabawkę.

- Zmienił się.

- Zawsze mała cząstka z przeszłości zostaje... On jest zły na cały świat bo tak jakby dostał kosza. Tana nic do niego nie czuje, a ty mu nie powiedziałaś dla niego. Musi to przemyśleć. Chłopcy to robią z opóźnieniem.

New Roommate || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz