107. "Max to koniec."

10.2K 537 384
                                    

- Chodź tu.

Położył ręce na moich biodrach i mnie pocałował, a ja się uśmiechnęłam i popchnęłam go na łóżko, od razu siadając mu na podbrzuszu.

- Znowu zaczęłam brać proszki.

Pocałowałam go, a on się uśmiechnął i przygryzł wargę.

- Cudownie.

Ścisnął moje pośladki, całując mnie w szyję, a ja się uśmiechnęłam i mu zdjęłam koszulkę. Już wiem co będziemy robić przez cały weekend!

- Czekaj miałam zadzwonić do taty...

- Dzwoń.

Pocałował mnie i zjechał niżej, zdejmując mi bluzkę, a ja zadzwoniłam do taty.

- Hejka. Już dolecieliśmy.

- I jak?

Max rozpiął mi stanik.

- Cudownie. Wiesz jak tu jest ślicznie?

- To super... Mam nadzieję że wrócisz bez brzucha.

- Tato!

- No co? Dobrze wiem że będziecie się ciągle ruchać.

- Nie?

Głos mi zadrżał jak Max przejechał językiem po mojej łechtaczce.

- A co teraz robicie, kochanie?

- Oglądamy widoki.

- Tak?

- Oczywiście że tak.

- Jasne skarbie, nie przeszkadzam. Jakbyś czegoś potrzebowała to dzwoń.

- Okej.

- Papa.

- Pa.

Odłożyłam telefon i jęknęłam, a Max mnie pocałował, kładąc rękę na mojej łechtaczce.

- O Jezu Max....

Włożył we mnie palce i zaczął nimi poruszać, przez co się uśmiechnęłam i go pocałowałam w szyję.

- Jesteś naaajleepszy na świecie, wiesz?

- Inaczej uważam ale nie mam zamiaru się teraz o to kłócić.

- Pójdziemy później na plażę?

- Jasne że tak. Oglądać cię w w stroju zawsze.

- Możesz nawet bez niego.

- To mój ulubiony widok. Ale jakbyś chciała to... Mogłabyś mi zrobić małe przedstawienie.

- Jasne że tak!

Zaśmiałam się.

- Patrz jaki bajer.

Zasłonił firanki jakimś pilotem i zapalił takie... Czerwone światło. O jeezuu...

- Gadaj z jaką laską tu byłeś.

- Tylko z tobą.

- Skąd o tym wiesz?

- Babka z recepcji mi powiedziała.

- To pogramy w grę, skoro tak.

- Proszę niee.

- Jeśli wygrasz, możesz mnie przywiązać do łóżka i robić ze mną co tylko chcesz.

- A jeśli przegram?

- Ja robię co tylko chcę.

- Okej, dawaj.

- Więc... Zasada numer jeden. Nie dotykasz mnie, nie oddajesz żadnych pocałunków, nic. Zasada numer dwa... - usiadłam mu na kolanach - Ja robię co tylko chcę, oprócz wkładania sobie twojego kutasa. To tylko gra wstępną, bez seksu. Jeśli to zrobię, automatycznie wygrywasz.

New Roommate || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz