03.07.18

142 19 2
                                    

03

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

03.07.18 |KTH POV| 

Jeon Jungkook: Taeś, będę po Ciebie za pół godziny, mam nadzieję, że ładnie się dla mnie ubrałeś. 

Cholera dlaczego ja się na to zgodziłem. - Taehyung stał przed lustrem w beżowej marynarce próbując poskromić burzę złotych loków na jego głowie. 

Jeon namówił go aby udał się z nim na bankiet organizowany przez jego ojca, który jest właścicielem znanej w Korei stacji telewizyjnej. 

Blondyn miał zająć się fotografowaniem gości i głównych atrakcji imprezy, rzecz jasna za drobną opłatą. 

Chłopak stresował się jak diabli, nie wiedział czego może się spodziewać, nigdy jeszcze nie uczestniczył w tego typu uroczystościach. 

Taehyung nie chciał nawet myśleć o tym co Kook musiał nawymyślać swojemu ojcowi żeby załatwić dla niego wejściówkę VIP. 

Ostatnie kilka dni spędził nadzwyczaj spokojnie, kawiarnia pozostała chwilowo zamknięta przez panujący w niej remont, więc cały wolny czas mógł poświęcić fotografii i przystojnemu modelowi. 

A to było ostatnio jego ulubione połączenie. 

Jungkook przed obiektywem zachowywał się jak ryba w wodzie, przybierał fantastyczne pozy, idealnie oddawał klimat sesji męskością i charyzmą bijącą od niego na kilometry. 

Taehyung rozwijał się przy nim, jednocześnie delektując się wspólnie spędzanymi chwilami. 

Jednak ten cały pomysł z bankietem był grubą przesadą. 

Blondyn kończył właśnie poprawiać ubrania gdy z pokoju obok rozległ się głośny dźwięk dzwonka. 

Chłopak ruszył w stronę telefonu, dzwonił Jin. 

-H-halo?

-Maleństwo wreszcie... Wciąż się na mnie gniewasz? Wiesz, że strasznie za Tobą tęsknię? 

-Ja też za Tobą tęsknię, hyung. 

-Nie miałbyś może ochoty się spotkać? Dziś jest premiera nowego filmu o super bohaterach, jestem pewny, że bardzo by Ci się spodobał, a później moglibyśmy

-Hyung. - barista przerwał potok słów piosenkarza. 

-Jestem dziś zajęty, nie dam rady się spotkać. 

-Oh rozumiem... Więc może jutro? 

-Hyung... nie sądzisz, że powinniśmy porozmawiać o naszym ostatnim spotkaniu? 

-Taeś, przecież pisałem Ci jak bardzo tego żałuję. Musiałeś mnie źle zrozumieć, kocham Cię jak brata, jak młodszego słodkiego braciszka, wiesz, że o to mi chodziło. - Starszy tłumaczył się niepewnym głosem. - Zapomnijmy o całej tej sprawie i skoczmy się czegoś napić, tak strasznie za Tobą tęsknię maleństwo. 

Rabbit on the moon | TaeKook |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz