Heyyyyy wszystkim, mam dla was taki bonus, nie jest za długi, ale w 8 serio bedzie się działo, to taka zapowiedź przed akcją. Następny rozdział pewnie dodam dopiero w piątek, czy sobotę...No więc miłego czytania ;)
Gdy się obudziłam moja głowa leżała na brzuchu Nicka. Szybko wstałam i już chciałam go obudzić, ale zauważyłam, że on nie śpi. Przyglądał mi się.
- Dzień dobry- szepnął z uśmiechem i usiadł.
- Cześć- powiedziałam zakłopotana.
Chłopak spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi niebieskimi oczami, po czym wstał i wyjął z torby dwie bułki drożdżowe.
- Dzięki- szepnęłam, gdy dał mi jedną. Była z budyniem, dawno nie jdłam tak pysznej dróżdżówki. Nawet nie zauwazyłam jaka byłam głodna.
Uśmiechnął się.
- Co ty taki wesoły?- też mimo woli się uśmiechnęłam i wzięłam kolejnego gryza bułki.
- Ciekawie śpisz- odparł tajemniczo. Przełknęłam pośpiesznie.
- To znaczy?- patrzyłam na niego zaciekawiona.
- Mówisz przez sen- sprostował.
Patrzyłam na niego przez chwilę, po czym kompletnie go zignorowałam i zajęłam się drożdżówką.
On chyba uznał, że nie ma sensu drążyć tematu, więc siedzieliśmy w ciszy. Byłam bardzo ciekawa co tym razem palnęłam. Przypomniałam sobie swój sen. Śnił mi się… Nick. Cholera! Cóż przynajmniej dobrze, że nie lunatykowałam, bo to też mi sie czasami zdarza..
- Ile czasu będziemy tu siedzieć?- zapytałam by przerwać niezręczną ciszę, podczas której krzyczałam w myślach, że nie powinnam mówić przez sen, a tym bardziej o nim śnić.
- Jeszcze jeden dzień i noc. –odparł po czym wstał- Zaraz wracam.- wszedł do pokoju, którego wcześniej nie zauważyłam. A po odgłosie spuszczania wody dowiedziałam się, że tam była łazienka.
Cały dzień siedziałam i rysowałam, a Nick czegoś szukał, grzebał w jakiś papierach, dokumentach czy czymś… W każdym razie robił coć, co mnie kompletnie nie isteresowało. Pewnie nawet gdybym sie go spytała co robi, nie dostałabym odpowiedzi. A przynajmniej takiej, która by mnie usadysfakjonowała.
Wieczorem rozłożył na podłodze gruby koc, na którym oboje się położyliśmy i zaczęliśmy rozmawiać.
- Właściwie to co robiłaś na tym parkingu?- spytał nagle.
Oboje leżeliśmy na boku przodem do siebie
- Potrzebowałam spokoju- odparłam po prostu, nie miałam ochoty opowiadać mu w szczegółach dlaczego tam się znalazłam.
- Dlaczego?- zapytał.
Westchnęłam.
- Nie chcę o tym rozmawiać- powiedziałam prosto z mostu.
- Masz rodzeństwo?-szybko zmienił temat.
Zdziwiłam się, ale po chwili mu odpowiedziałam.
- Tak, starszą siostrę i bliźniaczkę- mruknęłam.
- Naprawdę?- gdy mu odpowiedziałam coś błysnęło w jego oczach. Nie wiem co to było, takie zaciekawienie, zdziwienie i.. smutek.
-Tak- lekko się uśmiechnęłam- A ty?- zapytałam.
Odchrząknął.
- Miałem- wyznał.
- Jak to?- chciałam żeby mi wyjaśnił.

CZYTASZ
Uprowadzona
RomanceCo byś zrobiła, gdyby sexowny brunet nagle wparował do twojego samochodu i pod groźbą strzelenia ci między oczy wymagał od ciebie byś go pocałowała? W jednej chwili całe dotychczasowe życie szesnastoletniej Jane i jej wrodzony optymizm zostaje podd...