Heyyyy!! Przepraszam, że tak długo czekaliście, a rozdział wyszedł mi strasznie krótki, aleeeeee już zaczynam pisać następny, który bardziej dopracuje, więc będzie ciekawszy :D Właśnie jestem za granicą na nartach i w tym roku nie uczę się jeździć na snowboardzie, może w przyszłym roku.. i w Polsce :P
- Wiesz co? My w ogóle nie chodzimy na randki- zauważyłam, gdy oboje leżeliśmy na dywanie u mnie w pokoju.
W sumie, kiedy Nick mnie porwał byliśmy w restauracji, ale chyba na normalnych randkach dziewczyny nie uciekają od swojego partnera przez okno łazienki.
Tak więc, nie zaliczyłabym tego do miłego spotkania dwóch osób, które chcą się lepiej poznać lub po prostu przebywać w swoim towarzystwie.
- Co prawda jest zima i ciągle pada śnieg, ale przecież ty masz samochód... - kontynuowałam- Ani razu nie byliśmy w kinie, czy restauracji- spojrzałam na Nicka leżącego tuż obok mnie. Od dłuższego czasu przyglądał się moim pracom, które przykleiłam do sufitu. Taka moja galeria. Wymyśliłam to w wakacje i od tego czasu, gdy coś narysuję przyklejam tam.
Niektóre rysunki były bardzo stare, jeszcze z podstawówki, a inne już z tego roku. Oczywiście na większości najnowszych prac jest Nick. Dodaje coraz to nowe, ale już nie długo, bo zapełniłam prawie cały sufit.
- Na pewno gdzieś byliśmy we dwoje- spojrzał na mnie.
Gdy tylko to zrobił zaparło mi dech. Czasem zapominałam jaki on jest przystojny.- Wiem! W Halloween byliśmy w kinie... czekaj, nie...mieliśmy jechać do kina.
Uśmiechnęłam się do niego ironicznie.
- Właśnie, ...m i e l i ś m y -.-
Zaśmiał się pewnie przypominając sobie tamten wieczór, który dla mnie był istnym horrorem. Przez Alexa przebranego za clowna już nigdy więcej nie pójdę do cyrku
-Pamiętam, jak wiałaś przed tym clownem- wyszczerzył się spoglądając na moją minę. Wystawiłam mu język.
- Powinnam się na ciebie za to obrazić- mruknęłam patrząc na jego usta, które nieprzerwanie wykrzywiały się w śmiechu. Poczułam motyle w brzuchu. Byliśmy za blisko siebie, dlatego cała wariowałam.
Przybliżył się do mnie jeszcze bliżej, więc krótko go pocałowałam i się odsunęłam, żeby dokończyć rozmowę.
- No chyba sobie żartujesz- mruknął widocznie nie bardzo zadowolony z mojego krótkiego pocałunku i przyciągnął mnie do siebie. Zaśmiałam się w jego usta.
Ale nie było mi zbytnio komfortowo, bo ręka wbijała mi się w podłogę- leżałam na boku.
Nie zastanawiając się długo weszłam na Nicka. Usłyszałam jego zadowolone mruknięcie.
Moje długie włosy spadały mu na twarz, więc odsunęłam się do niego i szybkim ruchem związałam je w koński ogon.
Zaraz potem znów się całowaliśmy. Poczułam jego ręce zjeżdżające do moich spodni. Zaczął podwijać mi koszulkę do góry, żeby zaraz ją całą ściągnąć. Uznałam, że będzie sprawiedliwie, jeśli ja także zdejmę jego, więc szybko to zrobiłam. Poczułam bijące od niego ciepło.
To co robiliśmy zmierzało w niebezpiecznie szybkim tempie do czegoś bardzo poważnego. Ale nie potrafiłam się od niego osunąć, nie miałam zbyt silnej woli.
- Jane, nie masz może... O cholera! - nagle Amy wparowała do mojego pokoju.
W jednej chwili oboje się od siebie osunęliśmy. Szybko zeszłam z Nicka i chwyciłam leżącą w kącie koszulkę.
CZYTASZ
Uprowadzona
RomanceCo byś zrobiła, gdyby sexowny brunet nagle wparował do twojego samochodu i pod groźbą strzelenia ci między oczy wymagał od ciebie byś go pocałowała? W jednej chwili całe dotychczasowe życie szesnastoletniej Jane i jej wrodzony optymizm zostaje podd...
