Joseph Cotten i Orson Welles, mimo aż dziesięciu lat, które ich dzieliły, byli bardzo bliskimi przyjaciółmi. Pracowali wspólnie w teatrze, później w Hollywood, a Cotten był nawet świadkiem na ślubie Wellesa z Ritą Hayworth.
Mimo ogromnego dorobku żaden z panów nigdy nie dostał Oscara za swoje role - ba, Cotten, mimo iż zagrał w sporej liczbie klasyków, nigdy nie był nawet nominowany, a Welles odstąpił tego zaszczytu tylko raz (mówimy tu o rolach aktorskich, gdyż Orsona nominowano i za reżyserię).
Można jednak powiedzieć, że zostało im to w jakiś sposób wynagrodzone. Kiedy Amerykański Instytut Filmowy stworzył listę 100 najlepszych amerykańskich filmów wszech czasów, na pierwszym miejscu znalazł się "Obywatel Kane", w którym obaj zagrali główne role męskie (Welles był również reżyserem). Na analogicznej liście Brytyjskiego Instytutu Filmowego pierwsze miejsce zajął film noir "Trzeci człowiek", również z Cottenem i Wellesem w rolach głównych.
Oscara może żaden z panów nie dostał, ale miło jest mieć świadomość, że zagrało się w takich świetnych filmach, prawda?
Na zdjeciu Cotten i Welles w "Trzecim człowieku".
![](https://img.wattpad.com/cover/180373705-288-k589748.jpg)
CZYTASZ
W starym kinie, czyli ciekawostki o dawnych gwiazdach ekranu
DiversosPrzed Wami zbiór ciekawostek o gwiazdach z czasów, gdy na ekranach wciąż jeszcze byli dżentelmeni i damy.