Lady Graine x Erkaes

92 5 2
                                    

Shot for: MajaGrabowska3

__________________

*Erkaes*

–Na wszelki wypadek, weźcie to – Maciek rzucił do nas jakieś kwadratowe, płaskie opakowanie.

–Serio? – spytałem z wyrzutem, doskonale wiedząc, czym to "coś" jest.

–Trzeba się zabezpieczać – parsknął Jerzrozza.

Ja jedynie przewróciłem oczami i pociągnąłem za sobą swoją wybrankę w stronę szafy. Po chwili oboje zniknęliśmy w meblu i usiedliśmy wygodnie po turecku.

Westchnąłem głośno, patrząc na Zuzę, którą ledwo co było widać w ciemności. Jedynym źródłem światła, była tu mała szparka pomiędzy drzwiczkami. Dziewczyna była chyba w tym samym nastoju ,co ja, gdyż między nami panowała niezręczna cisza.

–Głupia gra, co? – zaśmiałem się, przerywając tym samym milczenie.

–Taaa... Ale przynajmniej mamy chwilę spokoju. Chwilę dla siebie... – ostatnie zdanie powiedziała ledwo słyszalnym szeptem.

–Chwilę dla...? – powtórzyłem niepewnie jej słowa.

–Oj nie udawaj już – mruknęła ciepło, przechylając się w moją stronę tak, że musiałem podeprzeć się rękami z tyłu, by nie stracić równowagi. Jej dłoń przejechała po mojej klatce piersiowej, zatrzymując się dopiero na szyi. Po całym ciele przeszły mi ciarki, przez co niekontrolowanie zadrżałem.

–Graine, co ty... – zacząłem, lekko łamiącym się głosem, lecz ta uciszyła mnie pośpiesznie, przykładając mi palec do ust.

–Ciii! Chyba nie chcesz, żeby tu wparowali, prawda? – usiadła na mnie okrakiem, zmuszając do tego, bym się położył.

–Zuz... – nie dokończyłem, gdyż szatynka gwałtownie złączyła nasze usta ze sobą.

Oddałem się pocałunkowi, całkowicie zapominając o aktualnej sytuacji. Jej usta były tak delikatne i smakowały malinami... Zuzia była w tym doświadczona. Delikatnie, aczkolwiek z namiętnością, zassała się w moją górną wargę. Oczywiście natychmiast odwzajemniłem ten gest, zajmując się jej dolną wargą.

Trwaliśmy tak do momentu, w którym nie poczułem, że materiał mojej koszulki, unosi się delikatnie do góry, przez co zaskoczony wierzgnąłem kilka razy nogami, uderzając dosyć głośno w ściankę.

–Koniec czasu! Wyłazić! - dało się słyszeć krzyk czerwonowłosej.

Spojrzeliśmy po sobie, wymieniając porozumiewawcze wspomnienia.

Nikomu nie powiemy o tym, co tu się działo.

Ś𝙼𝙸𝙴𝚃𝙽𝙸𝙺Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz