-CZEŚĆ MATIII!!! - Zeron rzucił się na przyjaciela, gdy ten tylko otworzył drzwi do mieszkania. Zrobił to tak niedelikatnie, że obaj wylądowali na podłodze, ale nadal byli wtuleni w siebie.
-Ałć, stary - syknął Mateusz.
-Sory, ale już nie mogłem się doczekać, kiedy się znowu spotkamy - uśmiechnął się szeroko szatyn.
-Widzę, że znowu pomalowałeś paznokcie - zaśmiał się, spoglądając na dłonie chłopaka - To trochę gejowskie, wiesz? - dodał, uśmiechając się złośliwie.
-Oj tam - prychnął Zeron - A może jestem gejem? - zaśmiał się pod nosem. Mateusz zrobił wielkie oczy i spanikowaną minę - Żartuję! - wybuchnął śmiechem.
-No mam nadzieję - przewrócił oczami, próbując podnieść się z podłogi.
-A co ty żeś się taki nietolerancyjny nagle zrobił?
Mateusz spojrzał głęboko w oczy swojemu przyjacielowi.
-Wolę nie skończyć obok ciebie w łóżku - szepnął.
-To skończysz gdzieś indziej... - powiedział tak cicho, że Mateusz nie usłyszał tego zdania.
-Co mówiłeś?
-Że jestem głodny! - uratował się z tej niezręcznej sytuacji.
-Ty to byś tylko żarł i żarł... - westchnął.
-I kto to mówi? - natychmiast odgryzł się Daniel.
Oboje zaśmiali się głośno.
-Chodź, akurat zamówiłem pizzę.
-Czy powiedziałeś, PIZZA? - zaćwierkał i od razu pobiegł do kuchni.
-Zwolnij, tyypie - roześmiał się ponownie - Jeszcze nie dojechała!
-Nosz kurwa... - mruknął.
Tak naprawdę, to Zeron nie miał teraz ochoty na żadną pizzę. On miał ochotę na coś innego. A raczej na KOGOŚ. Wykańcza go już udawanie TYLKO przyjaciela Mateusza. On od bardzo dawna pragnął jego pocałunków i przytulania, i słodkich słówek na dobranoc. Czemu jego ukochany tak bardzo go odrzuca? Zeron miał plan. Plan, na zdobycie serca blondyna. Plan, który wymyślił dosłownie przed chwilą. Nie był on w stu procentach doskonały, ale przynajmniej istniał. Wystarczyło tylko, że przyjedzie ta pizza. O tak. Wtedy będzie się działo. Zakładając, że są sami w tym mieszkaniu, będą mogli robić różne, fajne rzeczy. Na przykład z tej pizzy zrobić Pocky Game. Tylko, jak ta gra miałaby wyglądać? Jeden z chłopaków musiałby jeść od tej suchej strony, a drugi, tą przepyszną stronę ze wszystkim. Daniel był w stanie zrobić wszystko, żeby uzyskać tą jedną rzecz. Całusa w usta. Dosłownie wszystko. Nawet jeść tą suchą stronę, którą zawsze zostawiał na talerzu. Jak słodkie muszą być wargi Jedenastka... Tak delikatne i miękkie... To brzmi jak spełnienie najpiękniejszych marzeń. Tak bardzo chciał się do niego przytulić, ale on nigdy nie oddawał uścisku.
-To kiedy będzie ta pizza? - spytał po chwili ciszy.
-Za jakieś... - spojrzał na swój nadgarstek - No cóż. Nie mam zegarka.
Dokładnie wtedy po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
-Dobra, nieważne - zaśmiał się i popędził w stronę wyjścia, by odebrać ulubione żarcie. Jak można było się po nim spodziewać - była to pizza hawajska. Jedni kochają - inni nienawidzą. Niestety Mateusz i Daniel należeli do tych przeciwnych sobie grup.
-Kurwa, hawajska? - skrzywił się Zeron. Mateusz zaśmiał się z reakcji przyjaciela.
-Tak, hawajska. Żebyś za dużo nie wpierdolił!
CZYTASZ
Ś𝙼𝙸𝙴𝚃𝙽𝙸𝙺
RandomJa nawet nie śmiem przewidywać tego, co tu będzie Ale prawdopodobnie od czasu do czasu jakieś shoty na życzenie z dowolnej tematyki Być może rysunki 🤔🤔🤔 Ogłoszenia pewnie też się tu pojawią Ogólnie kwintesencja mojej egzystencji 👌 Czy warto czyt...