- RK800 wrócił?- Gavin próbował udawać zdziwienie- Jebane zmartwychwstanie...
- Taa. Do jutra, detektywie, naciesz się ostatnim dniem urlopu.
Rozłączył się.
---------------------------------
Następnego dnia Reed otworzył powoli oczy i się przeciągnął. Poczuł dziwny ścisk w żołądku.
*co ja w ogóle odpierdalam...*
Wypił kawę, wziął gorący prysznic, ubrał się i wyszedł do pracy. Gdy był na miejscu, zobaczył Connora siedzącego za biurkiem. Przez chwilę chciał podejść, ale się zawahał, w tej samej chwili podszedł do niego Mike, jeden z detektywów.- Słyszałeś że andek został przydzielony do papierologii? Fowler boi się go wysłać na misje, żeby znów nie dostał kulki, więc analizuje wszystko zdalnie. W sumie może to sensowne. I już nie będzie cię wkurwiać.
- Taaa...
Mike poklepał Reeda po ramieniu i poszedł. Gdy Gavin minął biurko Connora, ten szybko wstał.
- Gavin... - mimowolnie chwycił jego dłoń- Dzień dobry...
- Chryste, Connor- wyszarpnął rękę i się skrzywił- w pracy masz się trzymać ode mnie z daleka.
Poszedł dalej, przejrzał akta rzucone na jego stanowisko kilka biurek dalej od Connora i mocno się skrzywił mrucząc pod nosem.
- Pierdolę, muszę wypić drugą kawę.
- Ekspres się rozpieprzył.
- Hm?- spojrzał na wysoką brunetkę z dużymi, prawie czarnymi oczami i prostą grzywką- Serio?
- Niestety.
- Jesteś tu nowa..? - wyciągnął do niej dłoń- Detektyw Gavin Reed.
- Detektyw Chloe Black. Może pójdziemy po kawę do kawiarni naprzeciwko?
- No.. ok.
Chwilę szli w niezręcznej ciszy, którą przerwał Reed.
- Przenieśli cię, czy dopiero zaczynasz pracę?
- Przenieśli mnie. Pracowałam wcześniej w drugim oddziale Detroit, ale tam teraz powstaje policja zajmująca się tylko sprawami androidów, więc trochę zmieniają i przenoszą nas. Troche to wszystko... Dziwne.
- No, to fakt. Stąd też by mogli kogoś wywalić...
- Tego androida?
- Nie... Jedną mocną czarną, z cukrem- złożył zamówienie i zapłacił kartą, po czym znów zwrócił się do Chloe- Emily. Nie wierz w pierdoły, które o mnie mówi. Dostała ode mnie kosza i teraz się mści. Klimat jak w przedszkolu.
- Myślałam, że jesteś jednym z przeciwników androidów. Tak słyszałam.
- Nie do końca.
- Bo Connor uratował ci życie?
- Dużo wiesz, co? Może tak, może nie. Wracajmy do pracy.
- Jestem detektywem- wzięła swój kubek z kawą i ruszyła w stronę wyjścia- widzę bardzo dużo i jestem dociekliwa, tym bardziej w kwestii osób, z którymi mam pracować. To będzie taka... jednoczesna rywalizacja i współzawodnictwo- mrugnęła i się uśmiechnęła- na dodatek mamy biurka obok siebie.
Reed uśmiechnął się krzywo i usiadł. Gdy skończył przeglądać papiery, wstał i poszedł do łazienki. Gdy wyszedł z kabiny, stanął przed lustrem przy umywalce i mył ręce. Gdy ruszył w stronę drzwi, wpadł na androida, który lekko go odsunął do tyłu kładąc dłoń na jego ramieniu. Uśmiechnął się, a Reed się wściekł.
- Connor, kurwa, mówiłem, nie w pracy!
- Nie... słucham?
Mężczyźnie coś nie pasowało w androidzie. Po chwili zauważył, że android ma na sobie czarny golf i ciemnoszarą marynarkę, a jego oczy są błękitne. Rysy twarzy zdawały się trochę ostrzejsze niż u Connora. Więc kim on do cholery był.
- Co do chuja?!
- Słucham?
- Kim ty jesteś?
- Model RK900, jeszcze nie nadano mi indywidualnego imienia. Będę twoim nowym partnerem. Jestem ulepszoną wersją RK800, mocniejsza skóra, szybszy procesor. Systemem bardziej przypominam androidy sprzed wielkiej rewolucji, służę pomocy ludziom i...
- Markus się na to zgodził?!
- Tak. Spodziewał się takiej reakcji z twojej strony. Kazał przekazać, że może pan z nim porozmawiać na ten temat. Mój model jest w tej konfiguracji, aby była możliwość rekonstrukcji w razie zniszczeń, zgodna z prawem nadanym przez Markusa.
- I co? Od teraz mamy ze sobą pracować?
- Miałem pana znaleźć i zaprowadzić do gabinetu pana Fowlera.
Gdy wyszli z łazienki, Reed zobaczył Connora, który pijąc tyrium w pokoju socjalnym, posłał spojrzenie pełne wyrzutu w jego stronę. Razem z RK900 weszli do gabinetu naczelnika.
- Reed, wiesz już co i jak?
- Co to ma być?
- Twój nowy partner. Możesz go psuć do woli, a na dodatek jest lepszy od poprzedniego. W systemie są akta sprawy przygotowanej dla was. Dotyczy i nas i androidów. Reed, jeśli masz jakieś wątpliwości, ten cały Markus chętnie ci wszystko opowie. A, i jak wymyślisz mu imię to mu je nadaj. Jak będziesz mówił po numerku, to się te inne plastiki mogą obrażać.
- Ale...
- Ale won z mojego gabinetu.
- Taa...
Wyszedł, a RK900 posłusznie za nim. Gavin pokiwał nerwowo głową i mruknął do siebie.- I kurwa, wszystko od nowa...
---------------------------------------------------------------------
Wybaczcie mi przerwę w rozdziałach, ale zdrowie mi siadło, na szczęście już jestem i wracam :)
CZYTASZ
Pieprzony android [ReedxRK800]
Fiksi PenggemarAndroidy uzyskały niepodległość. Jak sobie z tym poradzi największy przeciwnik maszyn, Gavin Reed? "- Chciałeś mnie pocałować. - Ja? Nie, wydawało ci się. - Szkoda... - Co?! - Co"