4

68 4 0
                                    


-Co jest?-spytał zdziwiony moim nagłym apelem

-Bo...jakby to powiedzieć..-nie potrafiłam dobrać odpowiednich słów

-No mów!-zaśmiał się

-Dobra ale obiecaj że nie będziesz się śmiał!-nakazałam

-Obiecuję!

-Dobra więc chodzi o to-nie wiedziałam jak-Ja nigdy tego nie robiłam-wyrzuciłam to z siebie z prędkością światła

-Och więc o to chodzi-zdziwił się,czy ja wyglądam na dziwkę?-Zaraz twój problem zniknie!

Nie wiem co sobie myślałam,że co? Jak mu o tym powiem to zrezygnuje  i powie żebym sobie poszła?!

-Tylko proszę,bądź delikatny-poprosiłam

-Uwierz mi że przyjemność zagłuszy ból-uśmiechnął się po czym naparł na mnie swoimi ustami.

W tym czasie dosłownie zerwał ze mnie majtki i wszedł we mnie bez ostrzeżenie. Na początku poczułam ból,rozchodzący się po moim ciele ale z każdym pchnięciem zastępowała go rozkosz i wspomniana przez Harrego przyjemność. Zatraciłam się w tym stanie. Chłopak zmieniał tępo, raz był delikatny potem brutalny by w końcu moim ciałem zawładnęły spazmy,skurcze i gorąco. Było to niesamowite uczucie,najlepsze jakiego doświadczyłam.

Przebudziłam się zdezorientowana. Leżałam w pokoju spowitym mrokiem a mój brzuch oplatała czyjaś ręka,już miałam zacząć krzyczeć gdy przypomniałam sobie gdzie jestem i z kim. Spojrzałam w górę i napotkałam parę ciemnych oczu wpatrujących się we mnie.

-Dzień Dobry-uśmiechnął się do mnie Harry-jak się spało?

-Jak to dzień dobry-szybko oprzytomniałam-która godzina?

-Coś koło 6 a co?-ziewnął

-O nie!Nie zdążę już!-spochmurniałam

-Nie zdążysz na co?

-Mój tata jedzie na 3 miesiące do Japonii,dzisiaj,o 6:20!-wstałam z łóżka otulona prześcieradłem, i zaczęłam szukać ubrań

-Zaniosłem je do pralni,możesz się po nie zgłosić dziś wieczorem-powiedział

-Jak to?!To w czym ja mam właściwie chodzić?-spytałam lekko oburzona

-Chodź!-wstał i poprowadził mnie przez swój pokój,następnie korytarz aż dotarliśmy do kolejnych dębowych drzwi.

Otworzył je i kazał wejść dalej więc tak uczyniłam.Pomieszczenie było pełne kolorów-różowa pościel,błękitny dywan,białe ściany, jakby ten pokój wcale nie był częścią tego domu. Harry poszedł dalej wiec podążyłam za nim. Okazało się że to garderoba.

-Czyje to ubrania twojej mamy?-spytałam przeglądając wieszaki.

-Mojej siostry-zdziwiło mnie to bo były tu same sukienki do kolana,zero t-shirtów ani nic w tym stylu-była dosyć poważna-dodał jakby czytał mi w myślach.

-Emm więc co mogę wziąć?

-Co chcesz,raczej jej się to nie przyda-prychnął i wyszedł z garderoby

Po jakimś czasie przeglądania ubrań wybrałam coś co najbardziej wpisuje się w mój styl-czarną sukienkę przylegającą do ciała z golfem,ramoneskę i czarne szpilki.Wyszłam z garderoby i nie zastając nikogo w pokoju udałam się do pokoju Harrego.

-Czy możesz mnie odwieść do domu?-spytałam przekraczając próg jego pokoju-chciałam się spakować i ogarnąć przed szkołą!

-Jasne-rzucił nie odrywając wzroku od telefonu-idź już do auta ja zaraz przyjdę

Zrobiłam tak jak kazał i zeszłam na dół gdzie zgarnęłam torebkę i wyszłam z domu.Wsiadłam do samochodu i po chwili czekania Harry do mnie dołączył


BAD, HORRIBLE, PERFECTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz