-Przestań już ryczeć!-krzyknął gdy wjeżdżaliśmy na podjazd .
-Jak mogłeś porwać mojego ojca?!Przecież to nie on uciekł!
-Ty uciekłaś,a żeby zmusić cię do powrotu w miejscu publicznym musiałem mieć kartę przetargową.
-Skąd wiedziałeś gdzie jestem?-spytałam
-Mam swoje znajomości-uciął
-To ta kelnerka tak?-zgadywałam,ale nie odpowiedział tylko szedł dalej wzdłuż korytarza-To na pewno ta kelnerka.
-Marry!-powiedział gdy tylko zobaczył ją w kuchni-zrób dzisiaj na kolację dziczyznę ,będziemy mieli gościa. A ty-zwrócił się do mnie-idź się ogarnąć,za godzinę masz wyglądać przyzwoicie.
-Nie jesteś moim szefem.Nie będziesz mi rozkazywać,a ja nie będę się ciebie słuchać!Pierdol się!
-Wybierz palec!-powiedział spokojnie,wyciągając dłonie
-Co?
-Wybierz palec-powtórzył
-W co ty grasz do cholery?-spytałam
-Wybierz!-krzyknął
-Ten!-wskazałam szybko na najmniejszy palec lewej dłoni,mężczyzna wyciągnął telefon i nakierował na twarz
-Odetnijcie najmniejszy -powiedział do komórki
-W której ręce?!-spytali a w tle usłyszałam krzyk mojego taty
-Co wy robicie?!-wyrwałam mu telefon i zobaczyłam mojego tatę,na krześle,zakrwawionego. jedno oko miał podpuchnięte-Zostawcie go kurwa!
-Posłuchaj gówniaro!-Montana wyrwał mi smartphona-Powiem Ci to raz.Jeśli będziesz grzeczna,to będzie miło.Ale jak zaczniesz się stawiać...Sama widzisz,znalazłem twojego ojca, porwałem go i pobiłem w 10 minut.Zastanów się co będzie jeśli znajdę na to więcej czasu?
-Nie byłbyś w stanie...
-Byłbym w stanie rozkopać grób twojej świętej pamięci....
-Zamknij się!-przerwałam mu
-Nie,to ty się zamknij i spierdalaj na górę!
Postanowiłam już nie ryzykować i nie prowokować chłopaka.Kto wie czy nie zrobi czegoś mojemu ojcu.
Weszłam do mojej sypialni i poszłam pod prysznic.Zmyłam z siebie pot i rozmazany od łez makijaż. Wysuszyłam włosy,i nabalsamowałam ciało.Poszłam do białej toaletki w pokoju i pomalowałam się ,dając nacisk na usta. Następnie założyłam na siebie spodnie w kratę,czarny top i marynarkę we wzór spodni.Na nogi wsunęłam czarne szpilki i zjechałam na dół.
-A o to i ona!-Montana wstał z kanapy i podszedł do mnie,zostawiając swojego gościa-Masz być grzeczna,i robić to co mówię-szepnął do mnie.
Wziął mnie za rękę i z uśmiechem poprowadził do salonu.
-Zayn,poznaj moją towarzyszkę Cher-Manny przedstawił mnie mulatowi z białymi włosami i lekkim zarostem.
-Zayn-podał mi rękę
-Cheryl-uśmiechnęłam się
-Skoro jesteśmy już wszyscy to zapraszam do stołu!-ręką wskazał kierunek w którym mamy iść
Usiedliśmy przy ogromnym stole,na jednym krańcu siadł Zayn,na drugim Montana a mnie posadzono na środku. Po chwili na zastawiony już obficie stół wjechał wielki talerz , na którym leżało jakieś mięso. Starszy mężczyzna po kolei nałożył mulatowi,potem Montanie a następnie podszedł do mnie.
-Nie dziękuje-zasłoniłam dłonią talerz,obaj mężczyźni posłali mi zdziwione spojrzenia-Jestem wegetarianką-wyjaśniłam
-Nie wiedzieliśmy-zaczął lokaj
-Spokojnie!Zjem sałatkę-uśmiechnęłam się do niego
Przez cały wieczór musiałam wysłuchiwać nie zrozumiałych dla mnie biznesowych pogaduszek, nudziłam się niemiłosiernie ale nie dawałam tego po sobie poznać. Koło 10 w nocy Zayn stwierdził że to już pora aby wracać do domu.Chwała mu za to,bo nie wiem czy wytrzymałabym jeszcze moment w tym towarzystwie. Nie mam nic do tego gościa,bo tak naprawde nie zrobił mi nic złego,ale cóż....Każdy kumpel Montany to dla mnie beznadziejny typ.
-Ugh!Nareszcie,myślałam że będzie tu nocować-opadłam na kanapę w salonie
-O co Ci chodzi?Przecież Zayn jest jednym z lepszych ludzi z którymi się zadaje!-zaśmiał się
-Całe zło z nim związane to przyjaźń z tobą!-odpysknęłam
-Auć.Zabolało-powiedział retorycznie
-Idę spać-urwałam i poszłam do windy
Wzięłam szybki prysznic i wyszłam z łazienki,gdzie ku mojemu niezadowoleniu siedział mój oprawca.
-Czego tu chcesz?!-warknęłam
-No wiesz księżniczko,skoro jesteś moja to może byśmy coś zro...
-Wykluczone!-przerwałam mu
-BO?-zaśmiał się
-Bo mam chłopaka!-przedrzeźniłam go
-Niby kogo?
-Harrego!-powiedziałam zmywając resztki makijażu
-Tego playboya,który nawet cię nie lubi?
-Czemu znów to robisz?
-Niby co?-posłał mi pytające spojrzenie
-Mówisz jakieś bzdury,żebym czuła się źle!
-Słuchaj kotek,gdybym chciał abyś czuła się źle to już dawno próbowałabyś się zabić. A to co ci mówię to prawda.
-Nie sądzę. Po pierwsze nie znasz Harego,po drugie nie potrafiłbyś mnie aż tak złamać a po trzecie to każde twoje słowo to stos bzdur. A teraz wybacz-popchnęłam go,aby zszedł mi z drogi-ale idę spać!
CZYTASZ
BAD, HORRIBLE, PERFECT
Romance17-letnia Cheryl ,szczupła ,niebieskooka blondynka zaczyna nową szkołę,ma wielkie plany które niestety zrujnowała informacja o tym że jej ojciec ofiarował ją jako spłatę długu gangsterowi. Sceny erotyczne