Rozdział 2

380 47 14
                                    

Hiroshi otworzył oczy obudzony stukotem naczyń. Łóżko policjanta było puste, więc chłopak podniósł się z podłogi i wyszedł z sypialni. Ryu stał przy kuchennym blacie, nakładając na talerz dopiero co usmażone kiełbaski z jajkiem. Jego włosy były rozczochrane na wszystkie strony, co nieco rozbawiło chłopaka. Mężczyzna przeszedł do salonu i usiadł przed telewizorem, rozpoczynając śniadanie. Hiroshi zajął miejsce obok niego, zapatrując się w kryminalny serial. Kilkanaście minut później policjant wrócił do kuchni i wsadził do zlewu brudne naczynia. Nalał kawy do ulubionego kubka i stanął przy oknie, przyglądając się ludziom przemierzającym ulicę. Wziął pierwszy łyk gorącego napoju, od razu się rozbudzając. Po chwili odłożył kubek na stół i zniknął za drzwiami łazienki. Ściągnął ciemne bokserki oraz koszulkę i wszedł pod prysznic. Odkręcił kurek z ciepłą wodą i po kilku sekundach w jego ciało uderzył strumień wrzącej wody. Mężczyzna przez kilka minut delektował się gorącym prysznicem, po czym wyszedł z kabiny, przecierając dłonią zaparowane lustro. Przyjrzał się swojej twarzy pokrytej zarostem, lecz po chwili stwierdził, że golenie odstawi na inny dzień. Przeczesał palcami swoje ciemne mokre włosy i owinął biodra ręcznikiem. Wyszedł z łazienki, od razu kierując się do sypialni. Otworzył szafę, z której wysypywały się koszulki, które miał sprzątnąć już kilka dni temu, jednak za nic nie mógł się do tego zmobilizować. Ubrał jeansy oraz czarną bluzę z kapturem i podszedł do komody, zabierając z niej teczkę z papierami, którą wczoraj tam położył. Wrócił do salonu i ponownie rozsiadł się na kanapie. Otworzył teczkę i rozłożył na niewielkim stoliku papiery oraz kilka akt, rozmyślając nad tymi wszystkimi nierozwiązanymi sprawami. Dopiero teraz Hiroshi oderwał wzrok od telewizora i wrócił na ziemię. Spojrzał ze zdziwieniem na zdjęcia martwej kobiety z rozszarpanym gardłem, którym przyglądał się policjant. Dotknął jednego z nich, przez przypadek zrzucając je na biały dywan. Ryu odłożył akta i schylił się, by podnieść zdjęcie. Westchnął ciężko i oparł się o kanapę. Chłopak przyglądał mu się z zaciekawieniem, zastanawiając się, nad czym rozmyśla. Po chwili mężczyzna wstał i zniknął za jednymi z drzwi, a gdy wrócił, ruszył w kierunku korytarza. Włożył buty, wsadził portfel do kieszeni i wyszedł na zewnątrz. Hiroshi podniósł się z kanapy, doganiając go. Szli chodnikiem przez kilka minut, więc chłopak z zaciekawieniem przyglądał się nieznanej mu okolicy. Zatrzymali się przed niewielkim marketem i Hiroshi wywnioskował, że mężczyzna ma najwyraźniej dzisiaj wolne. Ryu wziął jeden z wózków stojących przed wejściem i wszedł do środka. Chodził pomiędzy regałami, co chwilę wrzucając do wózka takie rzeczy jak piwo, ciastka czy szampon. Hiroshi spoglądał z pożądaniem na paczkę truskawkowych żelek, przypominając sobie, że za życia prawdopodobnie bardzo je lubił. Wykorzystując nieuwagę policjanta, wsadził je do wózka, zakrywając je innymi produktami. Ryu wystawił swoje zakupy na kasie, nawet nie zwracając uwagi za znajdujące się wśród nich żelki. Dopiero gdy kasjerka zapakowała je do papierowej torby wraz z pozostałymi rzeczami, mężczyzna zorientował się, iż to nie należy do niego. Uniósł jedną brew, lecz kobieta zdążyła wsadzić już wszystko do torby, więc ostatecznie nic nie powiedział. Hiroshi stał z boku, śmiejąc się pod nosem na widok jego miny. Mężczyzna zapłacił i oboje wyszli ze sklepu, kierując się z powrotem do domu policjanta.

-Ah, Ryu - recepcjonistka, którą Hiroshi widział wczoraj na komisariacie, zatrzymała się przed nimi z uśmiechem. - Cześć.

- Hej.

- Gdzie się wybierasz ? - zachichotała.

- Wracam z zakupów - odparł z miną świadczącą o tym, jak bardzo pragnął, by ta rozmowa się już zakończyła.

Rozmawiali przez chwilę, a chłopak przyglądał im się z zaciekawianiem. Była to niska brunetka w krótko obciętych włosach z grzywką. Była bardzo ładna, ale wydawała się także tak samo bardzo natrętna. Kiedy w końcu poszła, policjant westchnął wyraźnie zdenerwowany i oboje ruszyli dalej. Po jakimś czasie byli z powrotem. Ryu rozpakował zakupy, nadal patrząc ze zdziwieniem na paczkę żelek. Wrócił do przeglądania papierów leżących na stoliku naprzeciw kanapy, popijając kupione piwo. Hiroshi wszedł do jego sypialni, trochę się po niej rozglądając. Zaglądnął do komody naprzeciw łóżka, otwierając jedną z szuflad, w której była jedynie bielizna. Dopiero w ostatniej z nich kryło się coś, co wzbudziło zainteresowanie chłopaka. A mianowicie masa papierów dotyczących morderstw i zaginięć w tym rejonie oraz pistolet wraz z amunicją. Hiroshi niechcący zamknął szufladę z trzaskiem, sprawiając, iż po chwili do środka wszedł policjant. Stanął na środku sypialni, marszcząc brwi i rozglądając się po jej wnętrzu. Po chwili jego wzrok zatrzymał się wprost na Hioshim, sprawiając, że ich oczy się spotkały. Chłopak momentalnie otworzył je szerzej, zastanawiając się, czy to możliwe, że ten go widzi. Mężczyzna ruszył w jego kierunku i chłopak już chciał coś powiedzieć, jednakże policjant przeszedł obok, nie zwracając na niego najmniejszej uwagi. Stanął pod oknem, poprawiając doniczkę, która stała na skraju parapetu i wyszedł z sypialni. Hiroshi osunął się na podłogę, chowając twarz w dłoniach. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy i w jednym momencie chłopak poczuł tak wielką samotność, jakiej dotychczas jeszcze nie czuł. Zapragnął po prostu zniknąć, gdyż nie rozumiał czemu i po co tu jest. Aby całą wieczność błąkać się wśród ludzi, którzy i tak nigdy go nie zobaczą? Miał już tego dość, ale i tak wiedział, że nic nie może zrobić. Kompletnie nic.



Minęło kilka dni, a Hiroshi wciąż towrzyszył Ryu, przyglądając się jego życiu oraz pracy, która coraz to bardziej go ciekawiła. Nie umiał wytłumaczyć, czemu to robił. Czuł, że w jakiś sposób przywiązał się do tego człowieka i za każdym razem, gdy próbował już odejść, ostatecznie i tak zostawał. Nie chciał go opuszczać, choć wiedział, że im dłużej z nim będzie, tym bardziej będzie czuł się zawiedziony, iż nigdy i tak z nim nie porozmawia. Tego dnia odbywała się sekcja zwłok mężczyzny znalezionego w jeziorze, przy której obecny musiał być Ryu. Hiroshi za nic nie chciał ponownie oglądać napuchniętego obrzydliwego ciała, więc został w domu. Spacerował po nim, przyglądając się rzeczą, których jeszcze nie widział. Za wszelką cenę pragnął uporządkować górę koszulek wysypującą się z szafy, ale zdawał sobie sprawę, jak bardzo policjant byłby zdziwiony tym faktem, więc niczego nie ruszał. Ostatecznie skończył na oglądaniu seriali lecących w telewizji. Przysnął na kanapie, a gdy otworzył oczy, obudzony kluczem przekręcającym się w zamku, na zewnątrz było już całkowicie ciemno. Wyłączył szybko telewizor i w tym samym momencie do salonu wszedł Ryu, wyglądając na bardzo zmęczonego. Chłopak spojrzał ze dziwieniem na zegar w kuchni, który wskazywał czwartą w nocy i nie dziwił się mężczyźnie, że wyglądał, jakby miał zasnąć na stojąco. Policjant wszedł do kuchni, od razu robiąc sobie kawę. Po wypiciu jej poszedł pod prysznic i ubrany jedynie w bokserki, z powrotem wszedł do salonu. Wyciągnął z torby grubą teczkę i rozłożył ją na stoliku, siadając na kanapie obok Hiroshiego. Chłopak wstał, podchodząc do parapetu i patrząc na gwiazdy na niebie. Ryu zaczął główkować się nad jakimiś obliczeniami, wyglądając przy tym, jakby przechodził istne katorgi. Hiroshi uniósł jedną brew, nachylając się nad nim.

- Trzeba to pomnożyć idioto - wywrócił oczami.

- Przecież wiem... - odparł policjant zaspanym głosem i momentalnie oprzytomniał, patrząc ze zdziwieniem w miejsce, gdzie przed sekundą słyszał głos chłopaka.

Hiroshi spojrzał na niego, wytrzeszczając oczy na tyle mocno, że zdawać by się mogło, iż zaraz wypadną. Oboje tkwili w całkowitym bezruchu, nie do końca jeszcze rozumiejąc, co tak właściwie się wydarzyło.

DuchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz