Hiroshi otworzył oczy, czując jak w dalszym ciągu, gdzieniegdzie boli go głowa. Rozejrzał się i ze zdziwieniem zauważył, iż znajduje się w sypialni. Za oknem było już ciemno, jednak nie miał pojęcia, która może być godzina. Oderwał głowę od poduszki i usiadł. Obok niego na podłodze siedział drzemiący Ryu, opierając się plecami o łóżko. Chłopak delikatnie stanął na miękkim dywanie i ruszył do drzwi, wchodząc do salonu. Na kanapie leżała Fumiko, więc usiadł obok niej. Miał wielką ochotę ją pogłaskać, jednak niestety nie mógł tego zrobić. Zerknął na zegar wskazujący trzecią w nocy i ułożył brodę na podkurczonych do siebie kolanach. Po chwili jednocześnie z suczką uniósł głowę do góry, słysząc, jak drzwi sypialni się otwierają.
- Mogłeś mnie obudzić - powiedział Ryu, podchodząc do ich dwójki, jednak Hiroshi jedynie mruknął coś pod nosem. - Jak się czujesz? - usiadł obok dzielącej ich Fumiko.
- Dobrze, tylko trochę boli mnie głowa - zawiesił wzrok na jednej ze ścian - Co właściwie się stało? - spojrzał z powrotem na Ryu.
- Zobaczyłeś kogoś, a potem zemdlałeś - powiedział i Hiroshiemu zaraz wszystko zaczęło się rozjaśniać.
- No tak...
- Kto to był?
- Jakaś kobieta.
- Znasz ją?
- Nie wiem. Coś sobie wtedy przypomniałem, ale teraz już... nie pamiętam.
Policjant jakoś nie potrafił poukładać sobie tego wszystkiego w głowie. Kim musiała być, że Hiroshiego ogarnął w tamtym momencie tak ogromny lęk. Popatrzył na jego przygnębioną twarz ze zmartwieniem, nie wiedząc co zrobić.
- Dlaczego powiedziałeś, że nie wiesz, czy dalej chcesz szukać tej osoby?
- Nie wiem, po prostu...się boję.
- Czego się boisz? - zapytał, jednak Hiroshi wahał się z odpowiedzią. W końcu jednak się odezwał.
- Że więcej cię nie zobaczę - powiedział i oboje na siebie spojrzeli. Zmieszał się po chwili i z powrotem ułożył podbródek na kolanach - Coś jednak powtarza mi każdego dnia, że nie mogę tu zostać i pewnie to prawda.
- Wszystko będzie dobrze - jego spokojny głos o dziwo sprawił, iż Hiroshi poczuł się odrobinę lepiej. Spojrzał na Ryu i przytaknął, unosząc delikatnie kąciki swoich ust. Mężczyzna odwzajemnił uśmiech i położył głowę na oparciu kanapy.
- Lepiej wracaj do spania, niedługo trzeba będzie jechać.
- Nie ważne, pojedziemy jutro.
- Jesteś pewien?
- Tak. Rzeczywiście dajmy sobie spokój z tym wszystkim na jeden dzień.
- Dobrze - uśmiechnął się teraz już w pełni szczęśliwy.
- Zrobię herbatę - podniósł się z kanapy i ruszył do kuchni.
- Pomogę ci -poszedł za nim.
CZYTASZ
Duch
RomanceHiroshi jest duchem nastoletniego chłopaka, który błąka się po ulicach niezmiennie od kilku lat, pamiętając jedynie swoje imię. Pewnego dnia spacerując ze znudzeniem po parku, napotyka policjanta za którym postanawia podążać.