12

1.1K 110 14
                                    

CZKAWKA

Szkrzyp ciężkich drewnianych drzwi powiadomił mnie o wypuszczeniu smoka, dziś w atrakcjach gronkiel.
Inni od razu rzucili się do  tarcz i topruw, ja za to postanowiłem przeprowadzić niewielki eksperyment, przed nauka jak wydzierac się i machać  toporem podłe ciałem że szczerbatkiem na tamtą łąkę po trawę wywołującą w nim dziwnie milusinskie zachowanie.
Muszę jednak przyznać że nieco nieswojo było mi go dziś dosiaść po przemianie Szczerbatka w człowieka, ciężko było mi pozbyć się świadomości że to nie jest tylko smak ale i czławiek.
Wracajoc do lekcji, gronkiel szybko dostrzegł mój brak uzbrojenia, gdy tylko znalazł się na odpowiednio niewielkim dystansie wyciągnąłem rękę w które znajdowała się już specyficzna trawa, do przodu. Wielki i niebezpieczny gronkiel padł na ziemię obwochując moją dłoń. Od razu po rozbrojeniu smoka zmyłem się z tamtąd, miałem dziś lepsze zajęcia, w plecaku przygotowałem parę spodni, koszulkę i jakieś buty, miałem dziś spędzić dzień że szczerbatkiem ale w jego ludzkiej wersji.

Nie zajęło mi zbyt wiele czasu znalezienie się w kanionie, gdzie nie mogłem odlalesc Szczerbatka, a raczej wielki gat nie miał by się gdzie tak łatwo schować.

-Szczerbatku.

-Tutaj-odwruciłem się w bok a za jedną z szukał chował się Szczerbatek już w ludzkiej formie miał dość przyjemny i niski głos.

-Przyniosłem ci kilka ubrań, powinny pasować - tak szczerze nie byłem pewien czy mogą pasować, chłopak nie ma postury wielkiego grubego wikiga a umiesnionego mężczyzny, więc mogą być ciut duże.

-Spodnie są jeszcze okej, ale cześć górna pasowała by owszem ale tak za 20 kilo do przodu - przyznaje lekko zaśmiałem się na tę próbę żartu (autorka jak widać ma kija w em i poczucie humoru szwankuje),

-Przepraszam ale raczej wikingowie nie wygl9daja tak dobrze jak ty - czarnowłosy spojrzał się na mnie z dziwnym uśmiechem którego absolutnie nie zrozumiałem.

-Powiedzmy że uprawiam rekreacyjnie latanie - Szczerbatek wydaje mi się bardzo dystygowanym mężczyzna z klasą ale widać że przy mnie obniża trochę swoje standardy bym czuł się komfortowo.

-Więc o czym chcesz pogadać - już ubrany mężczyzna podszedł do mnie powolnym krokiem i przystanią dwa kroki odemnoe, mały dystans między nami powodował u mnie dziwna chęć droczenia się z nim.

-Szczerbatek tak, rozumiem że Czkawka to nie najpiękniejsze imię ale żeby jeszcze mnie krzywdzć - widocznie on czuł to samo.

Hej dziś już późno a ja miałam dziś dużo na głowie, jutro wbija dwa rozdziały a po jutrze jedne zaległy za dziś, ps milego

Jak wytresować smoka ( yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz