14.

1.8K 103 15
                                    

=NAMJOON=

Kiedy tylko AhIn i jego grupka odjechali, HanBin ściągnął Jungkook'a do mnie.

- Co to miało być, młody? - zapytałem go, zakładając ręce na piersi i opierając się o drzewo.

- Nie wiem - mruknął w odpowiedzi.

- Nie mówiłeś, że znowu zalazłeś im wtedy za skórę.

- Bo nie zalazłem - wywrócił oczami zirytowany.

- Swoją drogą, co Lea robiła z tobą? - wtrącił się Jimin, popijając przy tym łyka wody z butelki.

- A co miała robić? Wpadłem na nią przypadkiem, kiedy wyszedłem z namiotu.

- Przypadkiem - Park znacząco szturchnął łokciem HanBin'a, na co wszyscy się zaśmiali. Wszyscy oprócz Jungkook'a rzecz jasna.

- Boże, o co wam chodzi? Chyba nie myślicie, że za nią latam? Przecież ona... - brunet nie skończył widząc, jak brat wspomnianej na niego patrzy; dosłownie mordując go wzrokiem.

- JinHee by mu nie pozwoliła - dodałem. Wiedziałem, że go to zirytuje, bo ona ugania się za nim i nie rozumie, że ten ma ją po prostu gdzieś.

- Przysięgam, że zaraz...

- To tylko żarty, młody - rzuciłem drwiąco. - Zresztą Lea...

- Zresztą Lea jest moją siostrą - przerwał mi HanBin. - I nie pozwoliłbym jej spotykać się z nikim z toru.

- Nie zabronisz jej niczego - prychnął najmłodszy. - Jeśli będzie chciała, to...

- Brzmisz jakbyś rzucał mu wyzwanie - teraz z kolei Jimin mu przerwał. - Przyznaj, Kook. Lea ci się podoba!

- Jezu, jacy z was idioci - powiedział przewracając oczami, ale zacisnął delikatnie pięść; robi tak tylko wtedy, kiedy ktoś go zdenerwuje, mając w czymś zazwyczaj rację. Nie wiem, czy inni to zauważyli, ale ja owszem. - Idę spać - po tych słowach odwrócił się i skierował do swojego namiotu.

- Co zrobimy jak AhIn wróci? - HanBin zwrócił się do mnie, kiedy reszta również zaczęła rozchodzić się do siebie.

- Wtedy będziemy się tym martwić - wzruszyłem ramionami, dopijając resztkę piwa z butelki.

- Nie podoba mi się to. Przez Jungkook'a możemy być w niebezpieczeństwie.

- Poradzimy sobie, jak zawsze. Nie martw się, stary.

**

- June, co ty tak wcześnie? - zastając go przy ognisku tak wcześnie rano zdziwiłem się nieco.

- Nie muszę leczyć kaca - prychnął z uśmiechem, chowając telefon do kieszeni spodni.

- Wy to macie dobrą głowę - zwróciłem się do niego i do Jungkook'a, którzy jako jedyni wstali tak szybko jak ja, przy okazji siadając na składanym krzesełku obok JunHoe, a naprzeciw drugiego bruneta.

- No co? - June odezwał się po chwili widząc, że się w niego wpatruję.

- Nic, nic.

- O kim tak myślisz, że patrzysz na kumpla? - prychnął sarkastycznie Jeon, bawiąc się butelką wody.

- Szczerze? O Lii - przyznałem, obserwując tę dwójkę naraz.

- O Boże - jęknął w odpowiedzi tamten, podczas gdy JunHoe uśmiechnął się delikatnie.

- Podoba ci się czy jak? - dodał z lekkim śmiechem.

- To tylko moja przyjaciółka. Ale gdybym myślał o niej w inny sposób... Kurde, to naprawdę super dziewczyna.

- Domyślam się. Ale HanBin chyba by nie dopuścił, żeby umawiała się z kimś z nas. Ale muszę przyznać, że jest fajna. I ładna.

- I z charakterkiem - dodałem, na co oboje się zaśmialiśmy. - A Bin tego nie chce - dopowiedziałem. - Bo twierdzi, że są tu sami idioci - spojrzałem kątem oka na drugiego przyjaciela, który odwrócił głowę w drugą stronę.

- Ciekawe, że nie pozwoli idiotce umawiać się z idiotami - rzucił Jungkook.

- Nie mów tak o niej - zanim zdążyłem otworzyć buzię, June zrobił to za mnie. - To, że jesteś takim dupkiem, wcale nie daje ci prawa do obrażania jej, idioto.

- O proszę, rycerz się znalazł - kiedy Jeon się zaśmiał, Jimin, Taehyung i, do cholery, Lea zmierzali w naszą stronę.

Ponieważ dziewczyna szła za plecami bruneta, ten jej nie widział. A póki co - ona nie słyszała jego słów.

- Mówisz tak o niej tylko dlatego, że nie jest taka łatwa jak inne i nie daje ci się podrywać na te tanie teksty - June zaśmiał się tak prowokacyjnie, że tylko święty by to zignorował.

- Boże, czy ty myślisz, że chciałbym poderwać takie coś jak ona? Do cholery, kijem bym jej nie tknął.

- Jungkook - syknąłem ostrzegawczo.

Nie tylko dlatego, że Lea już wyraźnie słyszy jego słowo, a dlatego, że obraża moją przyjaciółkę, co mi się nie podoba. I widzę po jej minie, że jej również.

- Co, do kurwy nędzy? - warknął.

- Skończyłeś, dupku? - na dźwięk jej głosu brunet zacisnął zęby.

- Nie, chcesz posłuchać jeszcze? - po krótkiej chwili odwrócił się do niej z tym swoim bezczelnym uśmieszkiem. - O, a może chcesz nasłać na mnie swojego braciszka, tak jak wtedy w domu, hm?

Ledwie powstrzymując JunHoe, powiedziałem:

- Jeśli zaraz się nie zamkniesz, pomogę ci w tym.

- Jezu, jakim ty jesteś idiotą - brunetka potrząsnęła głową, patrząc Jungkook'owi prosto w oczy.

Chciała powiedzieć coś jeszcze, jednak powstrzymała się, odwracając na pięcie i odchodząc od naszej małej grupki.

- Lea, poczekaj! - June w końcu wyrwał mi się i pobiegł za dziewczyną, przy okazji potrącając Jungkook'a barkiem.

- Przesadziłeś, młody - odezwał się w końcu Jimin, a tamten tylko warknął coś pod nosem i też odszedł.

No i po jaką cholerę sprowokowałem tę nieszczęsną rozmowę na jej temat?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeszcze tylko siedem godzin 😆

Miłego dnia 😊

Pain || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz