12.

1.9K 104 7
                                    

U przyjaciela Oppy spędziliśmy jeszcze tydzień, aż w końcu Miyeon zadzwoniła z wiadomością, że możemy wracać, bo nic już nam nie grozi; przeciwnicy z Daegu nic nie wypaplali.

Przez te siedem dni też nie widziałam już Jungkook'a, z czego bardzo się cieszę. Jeśli chodzi o DoJoon'a... Kilkakrotnie starał się zrobić coś, żebym również go polubiła. Oczywiście, na nic się to zdało.

U siebie jesteśmy od czterech dni i właśnie siedzę z moim bratem w salonie zajadając się pizzą i noodlami podczas oglądania komedii Głupi i głupszy. Oboje kochamy tę serię i możemy oglądać to po pięćdziesiąt tysięcy razy, a i tak będziemy na tym dosłownie sikać ze śmiechu.

- Mam nadzieję, że na tym biwaku też będziesz coś jadła - powiedział Bin, kiedy zaczęła się przerwa w filmie.

Jutro jedziemy z obiema grupami – HanBin'a i NamJoon'a – na biwak. Do tego jedzie oczywiście WheeIn i Miyeon. Teoretycznie ja bym nie jechała, bo nie uśmiecha mi się spędzanie czasu z tyloma chłopakami i tą szują, która przyszła wtedy do studia Pana J., ale moja jakże kochana przyjaciółka i tak samo wspaniała dziewczyna Bin'a podstępem mnie do tego zmusiły.

- Odczep się ode mnie - mruknęłam, rzucając w niego ostatnimi ziarenkami popcornu. - Jem kiedy i co chcę, nie musisz się martwić.

- Widzę to dwadzieścia cztery na siedem - burknął, odrzucając ziarenka w moją stronę.

- Też tam będziesz, zobaczysz, że nie przepuszczę takiego jedzenia - zapewniłam, uśmiechając się słodko, na co chłopak poczochrał moje włosy.

- Spróbowałabyś - wziął pałeczki do ręki i podniósł do ust porcję noodli.

**

- Kocham z wami wyjeżdżać~ - Whee, odkąd przyszła, jest cała w skowronkach.

- Cieszy nas to - Han zaśmiał się, wkładając nasze torby do bagażnika.

- A ja się cieszę, że w końcu odpocznę od uczelni - Miyeon również jest rozanielona, podając mojemu bratu swój bagaż. - Wszyscy od ciebie będą?

- Tak - brunet potwierdził, a my po kolei zaczęliśmy wchodzić do jego auta. - Od Nam'a też, z tego, co wiem - dodał, zajmując miejsce kierowcy.

Siedząca obok mnie Whee dźgnęła mnie łokciem w bok i spojrzała na mnie wymownie, jeszcze bardziej ucieszona.

- W co ja się wpakowałam - mruknęłam, rozsiadając się wygodniej.

Na moje szczęście Miyeon włączyła radio – oczywiście na całą głośność – i wszyscy zaczęli śpiewać. Uwaga uwaga, ja też.

Nad rzekę Han, czyli na nasze miejsce biwakowe dojechaliśmy godzinę później. Whee, jak zwykle, przespała pół drogi, ja natomiast zatopiłam się w świecie muzyki, podczas gdy mój brat rozmawiał ze swoją dziewczyną i niejednokrotnie widziałam, jak oboje parskają śmiechem.

Naprawdę wolę Mi niż JiEun; wiem, że ona go nie zdradzi. Podejrzewam nawet, że w końcu zostanie moją bratową.

Obudziłam moją przyjaciółkę i wysiadłam z samochodu, żeby wziąć swoje rzeczy, reszta zrobiła to samo.

- Lea, będziemy spały w namiotach~ - Whee zawiesiła się na mnie, szczerząc się szeroko.

- Ty coś brałaś czy jak? - mruknęłam, patrząc na nią podejrzliwie; jest wyjątkowo pobudzona.

- Mogłabyś wziąć z niej przykład i się cieszyć z tego wyjazdu, maluchu - Bin znów poczochrał moje włosy.

- Yah, jeszcze raz dotkniesz moje włosy - odtrąciłam jego rękę, na co zaśmiał się.

- HanBin, nareszcie - do mojego brata podszedł uśmiechnięty NamJoon.

- Siemka, stary - przybili sobie męską piątkę. - Pamiętasz Leę?

- Oczywiście, że tak - posłał w moją stronę uśmiech ukazując dołeczki. - Cześć, Mars.

Parknęłam śmiechem na to, jak mnie nazwał. Znam go tak długo, jak Bin jest wkręcony w wyścigi i mogę go uznać za jako takiego przyjaciela.
A ta ksywka? Otóż, jak byłam młodsza, uwielbiałam Sailor Moon, a moją ulubioną postacią była właśnie Sailor Mars. Lubiłam to jeszcze do czasu, kiedy Han się w to wszystko wkręcił i NamJoon o tym wie; kilka razy nawet oglądał ją ze mną.

- Już tego nie oglądam, młotku - prychnęłam rozbawiona, a starszy puścił do mnie oczko, na co pokręciłam głową śmiejąc się.

- Co ONA tu robi? - do naszych uszu dotarł damski głos i sekundę po tym zobaczyłam tę samą dziewczynę, która była w studiu Jungkook'a; czyli ktoś, z kim nie chciało mi się męczyć.

- Też się cieszę, że cię widzę - uśmiechnęłam się sarkastycznie.

- Jest moją siostrą, więc mi towarzyszy. Lepiej miej do niej szacunek, JinHee - głos mojego brata był nieznoszący sprzeciwu.

- Nie rozkazuj mi - prychnęła, ale wyraźnie się skuliła.

- Posłuchaj go - przytaknął mu NamJoon. - Jest też moją przyjaciółką, więc niczego nie próbuj.

- Mam lepsze rzeczy do roboty niż uprzykrzanie życia takiej...

- Jeszcze słowo - upomniał ją Nam, a dziewczyna mruknęła coś pod nosem i odeszła od naszej grupki.

- To trzeba rozłożyć namioty, co? - odezwała się uśmiechięta Miyeon, na co Whee – z równie wielkim entuzjazmem – pokiwała twierdząco głową.

Tak więc, ruszyliśmy do miejsca, gdzie mieliśmy spać.

Rozkładałam właśnie namiot mój i Whee sama, bo dziewczyna musiała coś załatwić, kiedy to poczułam, że ktoś za mną stoi.

- Co? - zapytałam, odwracając głowę.

- Chyba przydałaby ci się pomoc - stwierdził Azjata, uśmiechając się.

Kojarzę go lekko. Jest z grupy mojego brata, ale jak się nazywa? Tego już nie kojarzę.

- Poradzę sobie - odparłam, kontynuując czynność.

- Pozwól mi pomóc, Lea - odwróciłam się ponownie w jego stronę. - Odkąd przejechałaś się wtedy z Jungkook'iem, jesteś tutaj znana - wyjaśnił, widząc moją minę. - JunHoe - dodał, wyciągając do mnie rękę z uśmiechem na ustach.

Złapałam ją z ociąganiem, ale w sumie... Skoro jest w grupie mojego brata, to nie powinien mi nic zrobić. No chyba, że chce stracić życie przez HanBin'a. Ale raczej tego nie chce, więc uznajmy, że jestem bezpieczna.

- Czyli ktoś tu jednak potrafi się przyzwoicie przywitać - również delikatnie się uśmiechnęłam, na co chłopak się zaśmiał.

- Ktoś już cię źle potraktował? Z kim mam przeprowadzić miłą pogawędkę?

- Wystarczą mi pogawędki Bin'a, dzięki - prychnęłam, w sumie z deka rozbawiona, na co brunet posłał mi uroczy uśmiech, a ja z kolei przewróciłam oczami. - Jak już chcesz pomóc, to rozłóżmy w końcu ten namiot, hm?

Koreańczyk zgodził się ze mną, więc zabraliśmy się do pracy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i zaczyna się coroczne piekło 😧
Byle do świąt 😆

Powodzenia i miłego tygodnia~!

Pain || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz