Jungkook faktycznie wygrał i każdy się z tego cieszył. Oczywiście oprócz przegranego, który przegrał motor, ale mimo to zauważyłam, że wszyscy go tu lubią.
- To co, idziemy uczcić kolejne zwycięstwo - Jungkook wyszczerzył się, a kiedy ktoś otworzył szampana i wystrzelił napojem w powietrze, chłopak zaczął łapać go ustami, przez co jego włosy, twarz i koszulka były mokre.
Następnie otoczył mnie ramieniem, na co parsknęłam i widząc minę JinHee, objęłam go w talii, przytulając.
Postanowiłam, że zaryzykuję i dam mu szansę. Nie kłamałam, naprawdę zaczyna mi na nim zależeć, coś mnie do niego ciągnie. Było tak od jakiegoś czasu, ale nie chciałam dopuścić tego do siebie.
Tak więc, wszyscy udaliśmy się do klubu, w którym mieliśmy świętować zwycięstwo mojego chłopaka.
**
Kiedy wróciliśmy z klubu, było koło wpół do pierwszej w nocy. Chcąc udowodnić, że traktuję to serio, zapytałam, trochę speszona, czy możemy pójść do jego mieszkania. I tym oto sposobem jestem w jego kuchni, kiedy on robi nam kanapki.
- Nie jestem głodna, Jungkook - zaśmiałam się, opierając o wyspę kuchenną.
- Musisz jeść więcej, mała - powiedział tylko i kontynuował krojenie ogórka.
Po chwili wahania podeszłam do niego i delikatnie objęłam go w talii od tyłu, przytulając się do jego pleców.
Na ten gest chłopak odłożył nóż, wytarł ręce w ręcznik kuchenny i odwrócił się do mnie przodem, łapiąc mój podbródek i podnosząc moją głowę tak, bym spojrzała na niego.
- Jesteś spięta jak cholera - uśmiechnął się lekko.
Boże, w ciągu kilku ostatnich godzin moja przeszłość dała o sobie we znaki częściej niż w ciągu tych trzech lat. Bo owszem, sama zaproponowałam to, żeby tu przyjść, ale automatycznie spięłam się przez świadomość, że jestem z nim sama w jego mieszkaniu.
- Przepraszam - westchnęłam z rezygnacją.
- Ej, nie masz za co. Rozumiem to, naprawdę. Tylko pamiętaj, że cię nie skrzywdzę, ok?
- Możemy... Poćwiczyć, jak mówiłeś - kiedy te słowa opuściły moje usta, poczułam, jak moja twarz robi się czerwona, jednak starałam się tego nie okazywać.
- Jednak? - wyszczerzył się, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby.
- Zapomnij - mruknęłam, przewracając oczami i chcąc odejść, jednak brunet złapał mnie za rękę, ponownie do siebie przyciągając.
- Poćwiczymy, maleńka.
- Do momentu, w którym przerwałam, ok? I nic więcej niż...
- Tylko całowanie - przerwał mi. - Załapałem.
Uśmiechnęłam się z wdzięcznością, a ten schylił się i złożył czuły pocałunek na moich ustach, przy okazji podnosząc mnie i dając tym samym znak, bym oplotła go nogami w pasie, co od razu zrobiłam.
Chłopak ruszył przed siebie, a chwilę później poczułam, że kładzie mnie na swoim łóżku i, nie przerywając pocałunku, znalazł się nade mną.
CZYTASZ
Pain || BTS
Fanfiction"Blizny nie szpecą. One pokazują, że człowiek wiele w życiu przeszedł" "Blizny przypominają nam przeszłość, ponieważ potwierdzają, że była rzeczywistością" Dziewczyna, która ignoruje chłopaków przez to, co się wydarzyło. Chłopak, który wygląda na...