➫15

230 36 33
                                    

Pers: Thomas

-No i Jared do Dylana. Nareszcie!- zmęczony życiem Garroway pierwszy raz tego dnia się ucieszył.
-Ustalić kto kogo kryje i gramy!- klasnął w ręce i poszedł napisać na tablicy tabelkę, na której później będzie zapisywał punkty zdobyte przez daną drużynę.

Obrażony z założonymi rękami na piersi powolutku zbliżałem się do drzwi.Szedłem tyłem. Szedłem, szedłem i szedłem aż uderzyłem plecami o kogoś i ponownie uniosłem się w powietrzu.

-Nie! Dylan nie! Chcesz mnie zabić?!- zacząłem machać rozpaczliwie nogami.

-Przesadzasz.-westchnął i postawił mnie na jakiejś tam faken połowie.
-Stoisz i grasz. Ja ciągle będę miał cię na oku.- oznajmił po czym poszedł na środek do wybijania piłki.

- Fuck you gnojku.- burknąłem pod nosem.

-Gramy!-krzyknął Garroway gwiżdżąc zaraz gwizdkiem. Piłka poszła w ruch a ja zacząłem chować się za plecami innych.

Jezu,Jezu,Jezu!! Ja nie chcę! Weźcie mnie stąd! Błagam!

-Thomas!- ktoś krzyknął a ja nim ogarnąłem co się dzieje dostałem piłką w głowę i upadłem na ziemię. Dookoła mnie zebrało się pare osób a obok kucnął Dylan.

-Miałeś grać! Nic ci nie jest?- spytał pomagając mi się podnieść do pozycji siedzącej.

-Jest! Mówiłem że nienawidzę w-f! nienawidzę biegać,grać,skakać i wszystko co podobne! Nie umiem i nigdy się nie nuczę! Więc nie! nie jest okej! Chce do domu!- zacząłem rozpaczać na co chłopak westchnął.

-Wystarczy,że załapiesz piłkę i oddasz komuś,okej? chociaż spróbuj, proszę.- wydął dolną wargę.

-łapać też nie umiem.-burknąłem.

-Proszę.- szatyn zrobił do tego oczka szczeniaczka.

-Nie.

-Mm.- zajęczał smutno.

Jebany szczeniak! Nienawidzę kiedy to robi! Wtedy zawsze ulegam...
Głośno warknąłem na co się ucieszył.

-Dlaczego ty nie tracisz tej pierdolonej wiary we mnie!- energicznie wstałem z ziemi.

-Bo wiem,że potrafisz.- zadowolony oznajmił,że możemy kontynuował.
-Po prostu ją złap i oddaj komuś.- nie odpowiedziałem mając ogromnego focha.
-Nie fochaj się.- poprosił po czym poczułem buziak na policzku. Mimowolnie uśmiechnąłem się przez co zaklnąłem siebie w myślach.

Pieprzony O'Brien!

Zaraz usłyszeliśmy gwizdek a piłka ponownie weszła w grę.

-Nienawidzę go.-mruknąłem kiedy piłka zaczęła lecieć w moją stronę. Zamknąłem oczy i wystawiłem przed siebie ręce. O dziwo udało mi się. Złapałem piłkę. Zadowolony spojrzałem na Dylana.

-Złapałem!- zacząłem na co pokazał kciuki w górę.

-Oddaj komuś!- zaczął na co pokiwałem głową.

-Thomas tutaj!- Niall wystawił ręce w górę więc podałem mu piłkę.
-Dzięki.- zaśmiał się i wbił kosza.
Garroway zagwizdał załamany.

-Nie! Thomas!- dostałem ochrzan od Dylana.

-No co! Oddałem!- oburzony znowu założyłem ręce na piersi.

-Tak! Niallowi! On jest z przeciwnej drużyny! punkt jest ich!- załamany położył rękę na czole.

-Japierdole...Horan!- wrzasnąłem wkurzony na blondyna.
Niall podszedł do mnie z Mattem uśmiechnięty.

zвlogowany♡ W TRAKCIE POPRAWEK!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz